14 listopada Angelo wydało dziesiąty album, RESONANCE. Jest on trochę inny od poprzednich wydawnictw zespołu pod względem ogólnego nastroju i stylu piosenek. Z jednej strony, jest łatwiejszy i bardziej pozytywny niż ten z zeszłego roku. A z drugiej strony, tak samo dynamiczny i głęboki.
Rzeczywiście, piosenki na tym albumie są dosyć inne, choć tradycyjnie jest w nich wiele pięknych, starannie przemyślanych momentów. Można to usłyszeć już w pierwszym ACTIVATE RESONATE, który najpierw przyciąga rytmem, a potem urzeka skrywającą się pod nim harmonią. Kolejna CREAVASE to cięższa kompozycja, skłaniająca do machania głową, krzyczenia czy śpiewania wraz z wokalistą. Prędko mknąca Zankyou zapada w pamięć ze względu na lekkość, jak również interesujące przeplatanie się wokalu, chórków i gitarowych partii w refrenach. W NEW CENTURY BIRTH VOICE najfajniejszy może być moment, kiedy chaotyczny początek przechodzi w monolityczny refren. Tutaj sekcja rytmiczna działa pełną parą, a największa trudnością dla słuchacza jest zdecydowanie, czy ruszać się do rytmu, gitarowych riffów, czy starać się połączyć to w jedno.
REUNION wyraźnie różni się od poprzednich utworów, a para gitar w połączeniu z basowymi wejściami czyni bardzo przyjemne wrażenie. Całkiem logiczne, że potem następuje ballada Hologram, tak znajoma i charakterystyczna dla grupy, że jej rozwój można intuicyjnie przewidzieć, gdy zna się twórczość Angelo. Bara no toge to także ballada, ale z mocnym refrenem, przełamującym pozorny spokój całości. Ten numer zawiera jedną z najbardziej interesujących instrumentalnych partii na albumie. BREATH zwodniczo rozpoczyna się harmonijnymi modulacjami, ale szybko okazuje się być prędką i niezwykle jak na ten zespół wesołą piosenką z szeroką różnorodnością gitarowych brzmień. To właśnie ona staje się punktem kulminacyjnym albumu, a dwa następne utwory delikatnie prowadzą wydawnictwo do zakończenia.
DEEP VISION to dosyć lekka i przyjemna piosenka, z refrenami fascynującymi przestrzennym dźwiękiem, wywołującym poczucie wolności, a kończącym się pewnie i mocno. Ostatnie CRUEL WORLD, mimo pozytywnego wydźwięku, brzmi dramatycznie dzięki dobrym chórkom i pozostawia bardzo silne wrażenie. Warto przy okazji zauważyć, że w ostatnich utworach widać, że wokale stały się mocniejsze i lepsze niż wcześniej. To dosyć ciekawa i miła obserwacja.
Album RESONANCE, naszym zdaniem, jest niespodziewanie udany. Mówimy niespodziewanie, ponieważ utwory były pod wieloma względami zaskakujące, a kolejność ich odtwarzania odegrała dużą rolę w takim ich postrzeganiu. Wydaje się, że gdyby zamienić niektóre piosenki miejscami, wrażenia że słuchania tego wydawnictwa byłoby zupełnie inne. To jest kreatywność. Angelo udało się zapewnić, że każda kolejna kompozycja wywołuje coraz mocniejszą reakcję emocjonalną słuchacza. A to jest warte bardzo dużo.