W grudniu 2018 roku ukazał się czwarty album LAMP IN TERREN, zatytułowany The Naked Blues. Poza nowymi piosenkami, na nagraniu znalazły się wcześniej wydane single: New Clothes, Hana to Shijin, Bourei to Kage, Dreams i Water Lily. Warto zauważyć, że wszystkie te piosenki zostały lekko zmodyfikowane i nieco się różnią od pierwowzorów rytmem lub melodią.
Nasza znajomość z nagraniem zaczyna się melancholijnego I aroused, który rozluźnia delikatnym akompaniamentem fortepianu i niedbałym śpiewem. W drugiej połowie utworu to rozluźnienie odchodzi, zastąpione gwałtownymi partiami gitar, ale utwór kończy się spokojnie, płynnie przechodząc w New Clothes. Dzwoniąca melodia i emocjonalny wokal może utknąć w głowie na długi czas. Nic dziwnego, że w 2018 roku ta kompozycja została wybrana naraz do soundtracku dwóch programów: transmisji meczów baseballowych "J SPORTS" i porannego programu "AsajigeZ" telewizji z Nagasaki.
Następnie przychodzi kolej na Overflow, zachwycający lekkimi partiami gitar. Piosenka brzmi tak szczerze i nieugięcie, że chcielibyśmy, by stała się ścieżką dźwiękową naszego życia i włączalibysmy ją, gdy musimy dużo pracować, by osiągnąć jakiś cel. BABY STEP, główny utwór albumu, wywołuje smutek lub nadzieję. Ta kompozycja jest jak hymn opiewający proste rzeczy. Nieco naiwna i zawsze lekka, zarówno pod względem melodii, jak i wokalu.
Piękna miłosna piosenka Hana to Shijin z pewnością nie pozostawi obojętnej żadnej wrażliwej osoby. Melodia jest dosyć prosta, a rytm to pierwszą rzeczą, jaka zapada w pamięć. Ale zaraz pojawiają się inne barwy, którymi muzycy malują ten muzyczny obraz.
Na tym kończy się liryczna część albumu i słyszymy nieco ironiczny i wyniosły Bonjin Dagu. Tutaj na przód wysuwają się gitary, a melodia nie jest tak skomplikowana jak w poprzednich piosenkach. Bourei to Kage wnosi nieco mroczniejszy nastrój. Nasze pierwsze spotkanie z tym utworem miało miejsce na koncercie i napisaliśmy wtedy, że brzmi on dosyć nietypowo, jak na tę grupę. Niemniej jednak, wydaje nam się, że to jest jedna z najbardziej udanych kompozycji LAMP IN TERREN, która ma, nawiasem mówiąc, doskonałą linię basu.
Jakby to nie było, z pierwszymi akordami klawiszy w Dreams zostajemy wyrwani z łap konwencjonalnego mroku i sprowadzeni z powrotem do światła. Bardzo ważną rolę w tej piosence, jak i w wielu innych, ogrywa starannie opracowana aranżacja. Bez umiejętnie zastosowanych efektów nawet kolejne Beautiful nie byłoby tak piękne. Rozprzestrzenia się jak echo i nawet po wielu, wielu posłuchaniach po prostu chce się zamknąć oczy i rozpuścić w melodii.
Kontynuując ten nastrójOmajinai otacza monotonną, ciepłą atmosferą. A jak to uzyskują muzycy? Wydaje się, że wymaga to minimalnego wysiłku, ale oczywiście nie jest to do końca prawda. Następna Water Lily nie daje najmniejszej okazji, by pomyśleć o technicznych aspektach. Po prostu urzeka gitarowymi brzmieniami, a rytm wydaje się pasować do bicia serca. Teledysk do tego utworu jest bardziej jak dzieło sztuki niż normalny klip. Jest prosty, ale z LAMP IN TERREN wszystko jest zawsze proste i piękne.
Na koniec zespół najwyraźniej naprawdę zdecydował się uśpić słuchaczy, a poprzednia piosenka przygotowała pod to grunt. Tsuki no kodomotachi jest prawdziwą kołysanką, łagodną, ciepłą i w umiarkowanym tempie. Nie tylko kołysze do snu, ale także uspokaja i przegania niepokój. Nie ma lepszego utworu na zakończenie płyty.
Osobom lubiącym proste i piękne rzeczy radzimy zapoznać się z tym albumem. LAMP IN TERREN wniesie światło i życzliwość w wasze życie i na pewno nikt nie pożałuje czasu poświęconego na posłuchanie tego nagrania.