Recenzja Na wyłączność

Perfume - Future Pop

10/06/2019 2019-06-10 01:19:00 JaME Autor: Kämy Tłumacz: jawachu

Perfume - Future Pop

Nowy album Perfume to modna, hiphopowo-popowa muzyka, której brakuje hitów i duszy.


© CC0 Public Domain
Album CD

Future Pop

Perfume

Future Pop to długo wyczekiwany album Perfume, a równocześnie kolejne wydawnictwo Yasutaki Nakaty w tym roku. Płyta pokazuje wszystkie najnowsze sztuczki swojego producenta. Jednak podczas gdy solowy album Nakaty był bardziej kreatywnym wydawnictwem, album Perfume jest bardziej przewidywalnie popowy.

Nazwa albumu daje jasny obraz tego, co się na nim dzieje. To gra słów z future bass, najmodniejszym EDM ostatnich lat. Proste bębny, mocne syntezatory i powolne narastanie utworów to cechy charakterystyczne tego nurtu. Solowe wydawnictwo Nakaty także było pod silnym wpływem tego nurtu. Gatunek aktualnie bardzo się rozwija i jest tworzony zarówno przez producentów z Soundcloud w ich ciasnych kanciapkach, jak i profesjonalistów w drogich studiach.

Nakata na Future Pop łączy styl Perfume z tym modnym gatunkiem, ale nie robi tego w żaden interesujący sposób. Zespół przez całą swoją karierę trzymał się głównych popowych trendów, ale równocześnie dodając do nich coś od siebie.

Singiel If you wanna love me to doskonały przykład tego, jaki jest ten album. Utwór łączy brzmienie solowego albumu Nakaty z White Cube. Melodia jest bogata, tekst jest absolutnie frywolny, a taneczne dźwięki przyjemnie zaskakują. Tylko, że to nie jest dobra piosenka.

To samo podejście kontynuowane jest na całej płycie. Spośród tego całego future bassu wyróżniają się najbardziej zaraźliwie popowa Tokyo Girl oraz rozpaczliwie niekomercyjna Fusion, serwująca jeden riff przez ponad cztery minuty. W kilku utworach usłyszymy melodie inspirowane tradycyjną japońską muzyką, obecne na wcześniejszych wydawnictwach zespołu i przypominające jego korzenie.

Przez większą cześć czasu brzmienie piosenek dosyć jednostajne, a refreny nie trafiają do słuchaczy tak bardzo, jak w starszych utworach. Kiedy Nakata hamuje trochę swoje nowe zainteresowanie future bassem, album oferuje dość znośny pop. Najlepszym kawałkiem na nim jest Tenku, brzmiący jak prosty sythpop. Jego refren jest bardzo chwytliwy, a riffy dobre. Kiedy Nakata nie stara się tworzyć modnych piosenek, z dropem zamiast refrenu, wciąż udaje mu się być dobrym producentem. Ponieważ muzyka zespołu charakteryzuje się mocno zmienionymi wokalami, nawet melodie nie powinny mieć wrażenia człowieczeństwa czy autentyczności. Nie przeszkadzało to wcześniej, gdyż kompozycje nie wydawały się być zrobione tak źle, nawet pisane na autopilocie.

Problem z tym wydawnictwem jest taki, że brzmi jak rozszerzenie solowej płyty producenta. Future bass jako gatunek nie jest zły, ale bardzo łatwo może stać się nudny. Album Perfume jest dokładnie w tym miejscu. Jego zachęcający tytuł nie spełnia swoich obietnic, ponieważ zawartość nie brzmi świeżo. Zespół ten nigdy nie był niczym więcej jak projektem Yasutaki Nakaty, ale teraz czuje się to jeszcze wyraźniej.

Future Pop to najbardziej nieudany album Perfume, a kompozycje na nim wydają się niedokończone. Nie można go polecić jako dobrego początku zgłębiania twórczości tego zespołu.


REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2018-08-15 2018-08-15
Perfume
REKLAMA