Perfume - Future Pop
Nowy album Perfume to modna, hiphopowo-popowa muzyka, której brakuje hitów i duszy.
Future Pop to długo wyczekiwany album Perfume, a równocześnie kolejne
wydawnictwo Yasutaki Nakaty w tym roku. Płyta pokazuje wszystkie
najnowsze sztuczki swojego producenta. Jednak podczas gdy solowy album Nakaty
był bardziej kreatywnym wydawnictwem, album Perfume jest bardziej
przewidywalnie popowy.
Nazwa albumu daje jasny obraz tego, co się na nim dzieje. To gra słów z
future bass, najmodniejszym EDM ostatnich lat. Proste bębny, mocne syntezatory
i powolne narastanie utworów to cechy charakterystyczne tego nurtu. Solowe
wydawnictwo Nakaty także było pod silnym wpływem tego nurtu. Gatunek
aktualnie bardzo się rozwija i jest tworzony zarówno przez producentów z
Soundcloud w ich ciasnych kanciapkach, jak i profesjonalistów w drogich
studiach.
Nakata na Future Pop łączy styl Perfume z tym modnym gatunkiem,
ale nie robi tego w żaden interesujący sposób. Zespół przez całą swoją karierę
trzymał się głównych popowych trendów, ale równocześnie dodając do nich coś od
siebie.
Singiel If you wanna love me to doskonały przykład tego, jaki
jest ten album. Utwór łączy brzmienie solowego albumu Nakaty z White
Cube. Melodia jest bogata, tekst jest absolutnie frywolny, a taneczne
dźwięki przyjemnie zaskakują. Tylko, że to nie jest dobra piosenka.
To samo podejście kontynuowane jest na całej płycie. Spośród tego całego
future bassu wyróżniają się najbardziej zaraźliwie popowa Tokyo Girl
oraz rozpaczliwie niekomercyjna Fusion, serwująca jeden riff przez ponad
cztery minuty. W kilku utworach usłyszymy melodie inspirowane tradycyjną japońską
muzyką, obecne na wcześniejszych wydawnictwach zespołu i przypominające jego
korzenie.
Przez większą cześć czasu brzmienie piosenek dosyć jednostajne, a
refreny nie trafiają do słuchaczy tak bardzo, jak w starszych utworach. Kiedy Nakata
hamuje trochę swoje nowe zainteresowanie future bassem, album oferuje dość
znośny pop. Najlepszym kawałkiem na nim jest Tenku, brzmiący jak prosty
sythpop. Jego refren jest bardzo chwytliwy, a riffy dobre. Kiedy Nakata
nie stara się tworzyć modnych piosenek, z dropem zamiast refrenu, wciąż udaje
mu się być dobrym producentem. Ponieważ muzyka zespołu charakteryzuje
się mocno zmienionymi wokalami, nawet melodie nie powinny mieć wrażenia
człowieczeństwa czy autentyczności. Nie przeszkadzało to wcześniej, gdyż kompozycje
nie wydawały się być zrobione tak źle, nawet pisane na autopilocie.
Problem z tym wydawnictwem jest taki, że brzmi jak rozszerzenie solowej
płyty producenta. Future bass
jako gatunek nie jest zły, ale bardzo łatwo może stać się nudny. Album Perfume
jest dokładnie w tym miejscu. Jego zachęcający tytuł nie spełnia swoich
obietnic, ponieważ zawartość nie brzmi świeżo. Zespół ten nigdy nie był niczym więcej jak projektem Yasutaki
Nakaty, ale teraz czuje się to jeszcze wyraźniej.
Future Pop to najbardziej nieudany album Perfume, a kompozycje na nim wydają się niedokończone. Nie można go polecić jako dobrego początku zgłębiania twórczości tego zespołu.