lynch. – XIII

Jakby upamiętniając trzynastą rocznicę powstania, 11 lipca zeszłego rokulynch. wydało nowy album, XIII. Jeśli pominiemy intro i interludium, to grupa oferuje nam na nim j11 utworów. Piosenki są mocne, energetyczne, tworzące wspaniały nastrój. Jedyny kawałek, o której niewiadomo, co myśleć, to JØKER. Nie wiemy, co strzeliło Hazukiemu do głowy, ale tańczenie w teledysku z laską i przepaską na oku do radosnych dźwięków wygląda raczej jak parodia młodych grup i przyprawia nas o nerwowe odruchy. Cóż, nie na to czekaliśmy, naprawdę.

Utrzymane w typowym dla zespołu stylu Thirteen, Exist i Five zadowolą wielbicieli „klasycznego” lynch.. Piosenki te mają charakterystyczne dla zespołu brzmienie, z growlami i czystym wokalem, z ciężkimi riffami i przejściami. Ale inne utwory przywołują niespodziewane skojarzenia. Na przykład, Grotesque przywodzi mi na myśl mgliste wspomnienia kogoś ze „starej gwardii”, a niezidentyfikowany numer z zmierzłych złotych lat visual kei rozbrzmiewa głowie. A po takim Obvious zaraz chce się posłuchać girugamesha i jego CRAZY FLAG.

Gwałtowne Faith i Obvious wydają się jakby specjalnie umieszczone na końcu albumu, tak, aby słuchacz, pozbywszy się całej energii, tym bardziej został dotknięty przenikliwym A Fool. Ta piosenka z pewnością trafi do serc wszystkich tych, którzy kiedykolwiek poczuli się bezradni. I w tym miejscu należy wspomnieć, że poza A Fool, na albumie są jeszcze cztery cudownie melodyjne utwory: Renatus, Amble i Sense of Emptiness. Piękne harmonie, ocean emocji, cudowne rytmy, świetne riffy – w tworzeniu ballad i lirycznych kompozycji lynch. to prawdziwy mistrz.

Ogólnie rzecz biorąc, album XIII jest bardzo przekonujący. Trafił nawet do pierwszej dziesiątki tygodniowego notowania Oriconu. Osobom, które go jeszcze nie posłuchały, polecamy zapoznanie się z nim, albo lepiej – wsparcie grupy przez nabycie tego wydawnictwa, na przykład na iTunes czy Google Play.

Poniżej można obejrzeć zapowiedź albumu i teledysk do JØKER: