Kilka lat rosyjscy fani
CROSSFAITH musieli czekać na trzeci solowy koncert zespołu. I choć grupa w 2017 roku przyjechała wraz z
Enter Shikari i zagrała bardzo dobrze jako suport, wciąż nie można było tego nazwać pełnoprawnym występem. Jednak 26 września tego roku grupa w pełni ujawniła swój szalony charakter, przewracając sanktpetersburski ZAL do góry nogami, prezentując świeży, szalony koncert.
Tym razem nie było supportu,ale kto by go potrzebował, gdy rozbrzmiało
Deus Ex Machina, półtoraminutowe elektroniczne intro do nowego albumu
EX_MACHINA, które w krótkim czasie może rozruszać każdego. I tak właśnie się stało: utwór się rozpoczął, z tyłu sceny pojawiło się logo zespołu, a widownia natychmiast zaczęła się ruszać, radośnie witając wchodzących jeden po drugim muzyków.
Po zajęciu swoich miejsc członkowie
CROSSFAITH natychmiast pokazali, że przybyli tu, by niszczyć. Nie ma innego sposoby na opisanie gwałtownej setlisty. Fani już od pierwszych riffów szalonej
Catastrophe aktywnie wspierali muzyków, krzycząc, przepychając się i skacząc. Lecz jak można się było temu oprzeć, gdy grupa emitowała ze sceny takie dawki adrenaliny, że uczestnicy byli gotowi na wszystko. Ściany śmierci? Tak, nie ma problemu, zwalniamy miejsce i robimy trzy! Koło? О-hо-hо, jak najbardziej, jest gdzie.
Nawet gdy ktoś nie miał się wystarczająco dużo siły, by nieprzerwanie skakać i machać głową, utwory pomogły złapać drugi oddech i cały czas szaleć. Kiedy rozległy się po kolei
Destroy z wezwaniem do okrzyków “Destroy”, zwariowana
Freedom z potężnym basem na początku, śmiercionośny
Rx Overdrive i ulubieniec publiczności
Jagerbomb, publiczność była już niemożliwe do zatrzymania. Chciało się zanurzyć w tej adrenalinie i całkowicie jej podporządkować.
Oczywiście przy tak bogatym programie trzeba było od czas do czasu się zrelaksować i porozmawiać z publicznością. Prawda, miało się wrażenie, że nie zawsze rozumiała ona wszystko, co wokalista mówił po angielsku, ponieważ czasami zapadały niezręczne przerwy. Ale te ciche epizody nie zepsuły miłej atmosfery. Było na przykład otwieranie puszki piwa koło mikrofonu i “psy-y-yk” na cały klub czy próby nauczenia
Kenty mówienia “Na zdrowie”. Nawiasem mówiąc, całkiem dobrze udało mu się to wymówić, ale dopiero gdy cala publiczność połączyła siły i skandowała przez chwilę tę frazę.
Na bis muzycy zdecydowali się dokończyć robotę i ostatecznie pozbawić publiczność sił. Ciężkie
The Perfect Nightmare i
Monolith stanowiły potężne zakończenie wieczoru, wyciągając pozostałą energią zarówno z publiczności, jak i zespołu – obie strony odpuściły i całkowicie pogrążyły się w metalowej ekstazie.
To, co
CROSSFAITH pokazało 26 września w Sankt-Petersburgu, nie można nazwać po prostu dobrym koncertem. Była to kwintesencja wszystkiego, za co kocha się tę grupę. Najbardziej szalona energia ze sceny, niesamowita zabawa, dzikie kawałki i równie zwariowani fani, gotowi wspierać zespół w każdy sposób. Muzycy po raz czwarty dowiedli, że obecność na ich występach jest obowiązkowa. Nie tylko dla pełni doznań, gdy bierze się udział w tym szaleństwie, ale gdzie indziej można znaleźć taki ładunek radości, wystarczający na kilka następnych miesięcy?
Setlista::
01. Deus Ex Machina
02. Catastrophe
03. Destroy
04. Freedom
05. Rx Overdrive
06. Jagerbomb
- MC -
07. Make a Move
08. Inside the Flames
09. Photosphere
- MC -
10. Daybreak
Encore:
11. The Perfect Nightmare
12. Monolith
JaME dziękuje PMI Show za udzielone akredytacje.