Wywiad

Wywiad z Kentą z CROSSFAITH

20/11/2018 2018-11-20 00:32:00 JaME Autor: Rico Tłumacz: jawachu

Wywiad z Kentą z CROSSFAITH

Przed występem w Kolonii Kenta z CROSSFAITH znalazł trochę czasu, by porozmawiać o nowym albumie i przyszłości japońskiego loud rocka.


© CROSSFAITH
Przed występem w Kolonii Kenta z CROSSFAITH usiadł z nami, by porozmawiać o nowym albumie i przyszłości japońskiego loud rocka.


Gracie teraz trasę po Europie z Normandie i Blood Youth. Co myślicie o tych dwóch zespołach?

Kenta: Bardzo je lubię! Oba zespoły są dosyć młode, ale mają na scenie bardzo dużo energii. Naprawdę można poczuć ich pasję! Myślę, że to bardzo fajne.

Wasz najnowszy album, EX_MACHINA, brzmi dla mnie jak ciężka wersja XENO. Czy miał on być kontynuacją poprzednich wydawnictw?

Kenta: W ogóle nie! Ogólnym tematem XENO był cybernetyczny świat, który próbowaliśmy stworzyć na tamtym wydawnictwie. Temat EX_MACHINA jest zupełnie inny, widzimy więc te dwa albumy jako odrębne.

Na waszych dwóch ostatnich albumach zagrało Skindred i Enter Shikari. Kogo chciałbyś zaprosić na następny album?

Kenta: W ogóle o tym jeszcze nie myśleliśmy!

Hipotetycznie, gdybyś mógł wybrać dowolnego artystę, który znajdzie się na twoim albumie, kto by to był?

Kenta: Dotychczas na naszych albumach zapraszaliśmy jedynie wokalistów. Producent lub DJ byłby miłą odmianą! Na przykład Skrillex czy Diplo. Ale niezależnie kto to jest, zawsze dobrze się bawimy pracując z innymi artystami.

Słyszeliśmy w innym wywiadzie, że The Perfect Nightmare jest oparta na grze wideo Resident Evil. Jaka jest twoja ulubiona gra?

Kenta: Aby było zupełnie jasne, Resident Evil nie jest tematem tej piosenki. Nasz perkusista Tatsuyay właśnie grał w tę grę, kiedy pisaliśmy ten utwór. On po prostu lubi tego rodzaju gry. Wzięliśmy odrobinę inspiracji z tego horrorowego świata. Ale to nie oznacza, że cała piosenka kręci się wokół tej gry.
Jeśli chodzi o gry wideo, to kiedyś sporo w nie grałem, ale teraz po prostu nie mam już czasu. Wziąłem moje Nintendo Switch w trasę i grałem w „Undertale” wolnym czasie. Moją ulubioną grą wszechczasów jest, tak przy okazji, „Final Fantasy VII”!

Czy możesz nam trochę opowiedzieć o waszym najnowszym albumie, EX_MACHINA?

Kenta: Zasadniczo, album osadzony jest w świecie podzielonym przez dobro i zło: anielska strona i diabelska strona. Anioły starają się pozostać w spokoju w tym przyszłym świecie. Ale demony starają się wymazać człowieczeństwo ze wszystkich ludzi. Obie strony walczą, podczas gdy ludzie są pośrodku tego pola bitwy.

Wasz nowy album jest więc podzielony na anielskie piosenki i demoniczne piosenki?

Kenta: Dokładnie! Na naszym albumie wymieszaliśmy ciężkie utwory z tymi w średnim tempie, aby pokazać konflikt pomiędzy tymi dwiema stronami. Nie zaznaczamy jednak, czy cięższe utwory reprezentują anielską stronę, a te bardzo ciężkie – demoniczną, czy na odwrót. Decyzja należy do słuchacza.

Nagraliście na ten album cover utworu Linkin Park, Numb. Jaki jest wasz związek z tym zespołem?

Kenta: Przede wszystkim, Linkin Park to jeden z naszych wzorów do naśladowania. Słuchaliśmy muzyki tego zespołu w szkole średniej i oczywiście miał na nas wielki wpływ. Może jego najnowsza muzyka nie jest dla zespołów metalowych, jak to było kiedyś, ale myślę, że wciąż inspiruje wielu muzyków.

Czy myślisz, że śmierć Chestera Benningtona wpłynie na japońską scenę metalową?

Kenta: Nie mogę mówić za całą scenę, ale na mnie jego słowa miały wielki wpływ. A jego samobójstwo sprawiło, że sporo myślałem o życiu. Myślę, że wpływ Chestera różnił się w zależności od osoby i trudno jest ocenić jego wpływ na całą scenę metalową.

Czy są jacyś inni artyści, których podziwiasz?

Kenta: O tak, sporo. Jeżeli mówimy o wokalistach, to Corey Taylor i Fred Durst są moimi osobistymi bohaterami.

Jaka jest twoja ulubiona piosenka z EX_MACHINA?

Kenta: To byłaby The Perfect Nightmare! Głównie z powodu interesującej historii. NA EX_MACHINA stworzyliśmy świat, w którym umierają ludzie nie potrafiący stawić czoła rzeczywistości. Są zamęczani na śmierć przez maszyny do tortur. Czasem otrząśnięcie się z iluzji i zmierzenie z rzeczywistością to bolesny proces, Taka jest historia w tej piosence.

Na nowym albumie wymieszaliście wiele gatunków muzycznych. Gdybyś musiał przypisać ten album do tylko jednego gatunku, jaki by to był?

Kenta: Tym razem posłuchaliśmy wielu różnych gatunków muzycznych i gdy spodobał nam się jakiś, staraliśmy się włączyć go do albumu w naszym własnym stylu. Nie dbamy o gatunki, kiedy komponujemy lub piszemy nasze piosenki. Zawsze staramy się wyobrazić sobie, jak zagralibyśmy ten utwór na żywo. Jeżeli możemy pomyśleć o zagraniu tego utworu na koncercie, nagrywamy go. Jeżeli nie, porzucamy.

Myślę, że zmierzenie się na jednym albumie z tak szerokim spektrum muzycznych inspiracji musi być trudne. Jak tym razem wyglądał proces tworzenia piosenek?

Kenta: Jestem odpowiedzialny za pisanie tekstów. Teru i Kazuki to nasi główni kompozytorzy. Tym razem pomogłem tu i tam w komponowaniu. Tym razem sami wyprodukowaliśmy nasz album. Od czasów EP-ki Zion zawsze mamy u boku jakiegoś amerykańskiego producenta, ale tym razem staraliśmy się nadać albumowi głębszego brzmienia, gdyż produkcja była w całości w naszych rękach.

Trzy lata temu gitarzysta Kazuki doznał poważnego wylewu krwi do mózgu. Jak wasza muzyka zmieniła się od tego czasu?

Kenta: Zdecydowania nasza muzyka mocno się zmieniła. Głównie pod względem produkcyjnym. Wiesz, Teru i Kazuki są naszymi głównymi kompozytorami. Oczywiście, brakowało ogromnej części naszego roboczego "ekosystemu", kiedy on był chory. Od tego czasu staramy się angażować każdego członka grupy w proces pisania piosenek, tak by nikt nie musiał samodzielnie wykonywać kluczowych zadań.

Na waszym nowym albumie zawarliście mniej krzyków, a więcej czystego śpiewu niż zazwyczaj. Jak zrównoważyłeś krzyki i śpiew?

Kenta: Zazwyczaj sam staram się znaleźć odpowiedni balans. W zależności od kierunku piosenki decyduję, czy użyję krzyku, czy śpiewu. Jeżeli piosenka jest melodyjna, zazwyczaj śpiewam. W trakcie produkcji Teru dodaje swoje krzyki i całość zazwyczaj łączy się całkiem dobrze.

Mówiliśmy wcześniej o Linkin Park, ten zespół też po pewnym czasie zaczął tworzyć bardziej popowe piosenki.

Kenta: To prawda. Ale różnica polega na tym, że to my decydujemy się zamieścić więcej naszego śpiewania. Linkin Park to wspaniały zespół, który zdryfował wiele lat temu w kierunku mainstreamu. Krzyki nie są dobre, gdy chce się trafiać do mas. Ale my nie nagrywamy mainstreamowej muzyki. Może zrobiliśmy ostatnio zwrot w kierunku melodyjności, ale cały czas jesteśmy wystarczająco ciężcy, by nie być mainstreamowym zespołem. To była nasza własna decyzja, by spróbować dodać jeszcze więcej głębi naszym piosenkom.

Jak myślisz, jak zmieni się japońska scena metalowa, skoro coraz więcej zespołów gra na arenie międzynarodowej?

Kenta: To prawda, ale osobiście myślę, że to nie ma żadnego związku. Tak samo jest w Niemczech: istnieją zespoły, które śpiewają po angielsku, ale większość śpiewa w ojczystym języku. Tak samo jest w Japonii. Oczywiście, angielskojęzyczne zespoły odnoszą największy międzynarodowy sukces. Mają znacznie szerszą publiczność. W Japonii także mamy wielkie, rockowe zespoły z głównego nurtu, ale jeżeli chcą odnieść sukces zagranicą, sprowadza się to do ich umiejętności językowych. Nie sądzę, by japońska scena metalowa bardzo się zmieniła, ponieważ niektóre z większych zespołów grają teraz na międzynarodowej scenie. Mamy zbyt wiele japońskich zespołów, by tak się stało.

Czy masz na koniec jakąś wiadomość dla niemieckich fanów? Może nawet po niemiecku?

Kenta: Tak! Ich liebe dich! (Kocham cię)

Naprawdę?! Czy nie miałeś na myśli "Ich liebe Deutschland" (Kocham Niemcy)?

Kenta: Prawda. Mój błąd. (śmiech) Ich liebe Deutschland!


JaME chciałoby podziękować Kencie i Kinda Agency za umożliwienie przeprowadzenia wywiadu.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2018-08-03 2018-08-03
CROSSFAITH
REKLAMA