Relacja

KAMIJO "Epic Rock Orchestra" w Zepp DiverCity

21/06/2018 2018-06-21 00:44:00 JaME Autor: Leila Tłumacz: jawachu

KAMIJO "Epic Rock Orchestra" w Zepp DiverCity

KAMIJO zaprosił na epicki wieczór z okazji premiery singla "mademoiselle".


© CHATEAU AGENCY. All rights reserved.
Rok 2017 był bardzo aktywny dla KAMIJO. Zawierało się w nim długo oczekiwane połączenie z Versailles, co zaowocowało trasą po Europie i wielkim finałem w tokijskim Nippon Budokan. Poza tym, KAMIJO kontynuował swą solową karierę, wydając singiel Castrato w maju, a na 27 września zapowiadając kolejny, mademoiselle.

Wieczorem 19 lipca 2017 roku fani zebrali się na specjalny występ. Koncept “Epic Rock Orchestra” został wprowadzony jako sposób cieszenia się muzyką KAMIJO nie tylko z grającym na żywo normalnym zespołem, ale także z udziałem klasycznych instrumentalistów.

Światła w Zepp DiverCity zgasły, a kurtyna powoli uniosła, odsłaniając scenę skąpaną w czerwonym świetle. Można było zobaczyć ciemne sylwetki wszystkich członków zespołu, w tym KAMIJO siedzącego na tronie. Klub rozświetlony był różami trzymanymi w rękach przez publiczność. KAMIJO zapowiedział, że fani zaraz doświadczą epic rockowej orkiestry, mieszającej rock i muzykę klasyczną. Na scenie zwykłemu zespołowi muzyka towarzyszyli pianista, skrzypek i wiolonczelista.

To był ten rodzaj otwarcia, jakiego fani mogą spodziewać się po koncercie KAMIJO. Wszystko było bardzo teatralne, a artysta umiejętnie stworzył cienką linię pomiędzy rzeczywistością a światem wypełnionym romantyzmem, wampirami i różami.

KAMIJO siedział z elegancko skrzyżowanymi nogami, pokazując fanom wdzięcznymi ruchami, w jaki sposób powinni poruszać ramionami do wspaniałych dźwięków Epic Rock Orchestra -prologue-. Piosenka brzmiała w pewien sposób znajomo, dzięki klasycznym wpływom. Wplecenie w nią Vive le Roix uczyniło z niej idealne otwarcie, pokazując publiczności, czego dokładnie może spodziewać się po muzyce KAMIJO.

Pięć pierwszych piosenek reprezentowało typowe brzmienie KAMIJO: urzekające utwory z mocną melodią i klasycznymi elementami. Potem artysta pozdrowił publiczność charakterystycznym “Bonjour!” i występ zwrócił się ku bardziej rockowym dźwiękom. Gdy rozpoczęło się Dying-Table,laserowe światła zostały włączone - dla widzów było to jak swego rodzaju przebudzenie, stanowiące mocny kontrast do poprzedniego modernistycznego nastroju jak z XVIII wieku. Co właśnie czyni KAMIJO tak interesującym muzykiem na obecnej scenie visual kei. to kompletność występu: od muzyki do kostiumów i wystroju sceny. Ma się wrażenie wchodzenia w jego świat, który nie jest przeszłością ani teraźniejszością — to po prostu świat KAMIJO.

Przy Moulin Rouge muzyk chwycił laskę i kręcił nią w rytm muzyki, a Zepp DiverCity zostało rozświetlone przez lustrzaną kulę zwieszającą się z sufitu. W środku piosenki KAMIJO usiadł koło zestawu perkusyjnego, uderzając w talerze. Po piosence przyznał, że z jego plecami nie jest do końca dobrze po upadku ze sceny podczas europejskiej trasy Versailles. Wyjaśnił, że kilka dni temu musiał używać wózka inwalidzkiego podczas wizyty w Jokohamie. Pomimo tego, KAMIJO dał z siebie wszystko w trakcie -361-, skacząc do rytmu.

W Battle of the Tower -16- wprowadzono kilka zmian w sposobie wykonania utworu. Mocno skoncentrowano się na skrzypcach, zmieniając numer w fantastyczny i potężny występ. Kontynuowane to było w Tsuioku no mon amour, ze wspaniałą interakcją pomiędzy gitarami, skrzypcami i wiolonczelą.

Potem nadszedł czas na pierwszą premierę tego wieczoru. Choć zostały tylko dwa miesiące do jego wydania, KAMIJO wykonał nowy singiel, mademoiselle. W kontraście do poprzedniego wydawnictwa, Castrato, potężnej symfonicznej piosenki, mademoiselle miała delikatne, popowe brzmienie o bardzo silnym, romantycznym nastroju. Fani, lubiący zwłaszcza okres KAMIJO w LAREINE, z pewnością nie byli rozczarowani.

mademoiselle nie było jedyną niewydaną piosenką, którą muzyk zaoferował tego wieczoru. Podczas bisu fani mogli usłyszeć także Nosferatu, potężny utwór w typowym dla niego stylu, ze specjalnie mocnym refrenem. Może jest to sugestia dotycząca drugiego albumu studyjnego?

Potem KAMIJO podzielił się z publicznością kilkoma ekscytującymi wieściami. W 2018 roku wyruszy w trasę po całym kraju, odwiedzi przy tym wiele miast, w których już nie był od dłuższego czasu, a finał odbędzie się w Zepp DiverCity. Kiedy zapytano go później, czy planuje zagrać też zagranicą, odpowiedział, że o tym jeszcze niezdecydowano.

Ostatnią piosenką wieczoru była nastrojowa Royal Blood. Wszyscy chwycili róże, machając nimi synchronicznie, przez co sala wyglądała jak morze kwiatów. Żegnanie fanów zajęło wszystkim dobrą chwilę, szczególnie KAMIJO, który opuścił scenę z szerokim uśmiechem na twarzy.


Setlista:

01. Epic Rock Orchestra -prologue-
02. Dai ichi gakushou 「Presto」
03. Dai ni gakushou「Sacrifice of Allegro」
04. Dai san gakushou「Royal Tercet」
05. Louis ~enketsu no la vie en rose~
06. Dai yon gakushou「Dying-Table」
07. BASTILLE
08. Moulin Rouge
09. -361-
10. Sanctuary
11. Battle of the Tower -16- (Violin Solo)
12. Tsuioku no mon amour
13. mademoiselle
14. Dai go gakushou「Sonata」
15. Dai roku gakushou「Mangetsu no adagio」
16. Dai nana gakushou「Throne」
17. Kono yo de ichiban utsukushii bara yo
18. Castrato
19. Epic Rock Orchestra -epilogue-


Encore
20. Yamiyo no lion
21. Nosferatu
22. Royal Blood
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

REKLAMA