Wywiad

Wywiad z Sick.

28/10/2018 2018-10-28 00:20:00 JaME Autor: polina Tłumacz: jawachu

Wywiad z Sick.

W 2017 roku JaME usiadło z Sick., by porozmawiać o jego koncepcie, muzyce, planach na przyszłość i innych sprawach.


© Sick. - 「(∀)RECORDS
Sick. to hardcore'owy visualowy zespół z Osaki, który w listopadzie tego roku skończy dwa lata. W 2017 roku JaME spotkało się z jego członkami, by porozmawiać o tym, jak powstał zespół, o jego muzyce, planach na przyszłość i innych sprawach.


Ponieważ jest to nasz pierwszy wywiad z wami, przedstawcie kolegę siedzącego obok, opowiadając o nim jakiś interesujący fakt.

Shiki: Skóra Fukiego jest tak biała, że jego zarost zawsze jest widoczny.
Fuki: Takeshi zawsze ma na sobie jakąś dziwną kocią kurtkę, na którą reaguję “wow!”, ale następnego dnia ma ją na sobie znowu i to się zdarza każdego tygodnia. Prawdopodobnie ma około 5 sztuk tych samych ubrań w domu.
Takeshi: Wszyscy jesteśmy Japończykami, ale twarz Avela wygląda, jakby był obcokrajowcem, a jego sutki są ciemna.
Avel: Tsukasa jest kosmitą.
Tsukasa: Shiki prawdopodobnie myśli, że wszystko jest dobre, o ile jest zabawne. To nasz wokalista, Shiki!

Opowiedzcie nam o koncepcji Sick..

Shiki: Wewnątrz nas są rzeczy, które nie mogą być wypuszczone, i zabicie tej osobowości [to nasz temat]. Nasz koncept to biel i czerń, to, co na powierzchni, i to, co schowane, ciemność i światło, postrzegamy tę dwoistość jako ważną. O, i myślimy także o seksie przez większość czasu. (śmiech)

A co z nazwą zespołu, Sick., skąd się wzięła?

Avel: Shiki chciał nazwę zespołu zaczynającą się na literę “S”.

Czy jest tego jakiś powód?

Shiki: Nazwa zespołu, w którym byłem poprzednio, także zaczynała się na “S”. Zakończył karierę bez odpowiedniego zamknięcia, więc chciałem z tego zespołu uczynić z tego kontynuację mojego sposobu grania, chciałem więc mieć nazwę zespołu także rozpoczynającą się na “S”. Z początku myśleliśmy tylko o dosłownym znaczeniu słowa "sick" („chory”), jak w "sickness" (choroba), ale później dodaliśmy inne znaczenie. (uwaga: Sick. to akronim “Screaming Inside Can Kill”)

Zespół powstał niedawno. Czy możecie nam opowiedzieć trochę, jak się poznaliście i założyliście Sick.?

Takeshi: Byłem wcześniej w metalcore’owym zespole z Avelem i zaczęliśmy się zastanawiać, że chcielibyśmy zapuścić się w visual kei. Kiedy braliśmy udział w imprezie z zespołami naśladującymi grupy visualowe, było już zdecydowane, że nasz wokalista odchodzi. Shiki podszedł do nas i po prostu rozmawialiśmy przez jakąś minutę, mówiąc “Załóż ze nami zespół!”, tak nasza trójka się spotkała. Potem dołączyli gitarzysta i klawiszowiec.
Avel: (pytając Fukiego) Dlaczego dołączyłeś?
Fuki: Byłem wcześniej w zespole visual kei, który się rozpadł. Shiki także był w tamtym czasie w zespole, ale jego grupa zakończyła karierę wcześniej. Obserwowałem go przygotowującego się do założenia nowego zespołu, zaczęliśmy rozmawiać. W końcu zaprosił mnie i dołączyłem.
Tsukasa: W przeszłości miałem zwyczaj spędzać sporo czasu w klubach koncertowych i po prostu dla zabawy byłem w copybandach. Kiedy chciałem założyć zespół na serio, nie mogłem nikogo znaleźć, i wtedy Takeshi, który był moim przyjacielem, powiedział “Zróbmy to razem!”. Pomyślałem, że są tak fajni, że chciałem się do nich przyłączyć.

Pianista w zespole visual kei to rzadkość, jak się w nim znalazłeś?

Tsukasa: Nie myślałem konkretnie o visual kei, chciałem po prostu założyć zespół, i był Takeshi. Ale nigdy nie byłem też uprzedzony do visual kei, lubię na przykład DIR EN GREYa. Nie przepadam za popowym rodzajem visual kei, ale oczywiście Sick. jest inny, pomyślałem więc, że będzie idealny dla mnie.

Z jakiego rodzaju muzyki czy innych rzeczy czerpiecie inspiracje, kiedy tworzycie piosenki?

Fuki: To zmienia się od czasu do czasu, mam różne okresy, ale ostatnio inspiruje mnie Periphery, Born of Osiris i Bring Me The Horizon.
Shiki: Lubię malarstwo czy filmy, jak na przykład Tima Burtona. Lubię także horrory i rzeczy związane z kosmosem, UFO, lubię okultystyczne klimaty i to daje mi natchnienie. Odnośnie muzyki, lubię muzykę filmową, z orkiestrą. Nie ma zbyt wiele tego typu zespołów w Japonii, ale lubię Crown The Empire czy Bring Me The Horizon, słucham ich i myślę, że także chciałbym mieć tego rodzaju światopogląd.
Avel: Lubie malarstwo, jak Van Gogh czy Picasso, i wyrażam to, co czuję, kiedy patrzę na nie.
Fuki: Jak to wyrażasz? (śmiech)
Avel: Poprzez dźwięk, oczywiście! (śmiech)
Takeshi: Fuki ma już pomysły na perkusję, kiedy piszemy piosenki, i są cięcia, do których muzę się dopasować i nadać im mój własny charakter. To, co mnie inspiruje, kiedy piszę piosenki, jak również, dlaczego zacząłem w ogóle grać na perkusji, było zobaczenie perkusisty japońskiego zespołu Crossfaith. To koncertowy perkusista, jego bębny są główną atrakcją tego zespołu i kiedy zobaczyłem go z widowni, pomyślałem, że jest naprawdę fajny. Ja, bardziej niż o piosenkach, myślę o tym, jak pokazać się publiczności, jak wyglądać fajnie, więc macham głową czy krzyczę, i wyrażam siebie poprzez moją twarz i ciało. Staram się wyrażać siebie, jak również odpowiadać równocześnie na prośby naszego gitarzysty. Artyści, których lubię, to Asking Alexandria czy Miss May I.
Fuki: (o Takeshim) Nie jest duży, ale ćwiczył sztuki walki, więc ma dużo siły.
Takeshi: Tak przy okazji, Avel wygląda jak obcokrajowiec, ale jego dom jest bardzo japoński. Japoński dom. (śmiech) Pachnie jak kadzidło. (śmiech)
Tsukasa: Lubię Yoshiiego Kazuyę z THE YELLOW MONKEY, zespół ma przerwę dłużej niż był aktywny, ale kiedy powrócił, był w stanie wypełnić wielkie sale w całym kraju. Oczywiście, muzyka jest dobra, ale koncerty wywierają większe wrażenie na ludziach, którzy je oglądają. Zawsze myślałem więc, że ten zespół jest naprawdę fajny. Moim ulubionym perkusistą jest Yoshiki z X JAPAN. Używa przezroczystych bębnów i rzuca się w publiczność, chciałbym mieć tyle osobowości, tyle chęci, by się wyróżniać.

Mówiliście trochę o procesie tworzenia piosenek, jak zazwyczaj przebiega? Czy jest jakaś konkretna rzecz, na którą zwracacie szczególną uwagę?

Fuki: To bardzo prosty proces, jeżeli wyrazisz to słowami. Ja i Shiki myślimy o piosenkach i przekazujemy to pozostałej trójce.
Shiki: Zwracamy dużą uwagę na przejścia w piosenkach. Na przykład, by nie mieć tych samych fraz w pierwszej i drugiej części, czy ustanawianie innego nastroju w drugiej części.
Fuki: Mamy kilka piosenek, w których nie ma dwa razy tej samej frazy. Chcemy, aby rzeczy ciągle się zmieniały, i czasami kończymy piosenkę dziwnym przejściem.
Shiki: Następnie zastanawiamy się także, czy akordy brzmią dobrze czy nie. Mówią, że nie poznasz nastroju piosenki, dopóki nie będziesz mieć melodii, ale ja myślę, że jeżeli masz naprawdę fajne akordy, musisz mieć do tego fajną melodię. Kiedy więc piszemy piosenki, zwracamy uwagę, czy progresja akordów w refrenie brzmi dobrze.

Czy możecie opowiedzieć nam trochę o tematyce waszych tekstów?

Shiki: Teksty często są o konflikcie trosk, które mam w sobie, i wydaje się, jakby były napisane z pozytywnym nastawieniem, kiedy tak naprawdę są negatywne. Mogę brzmieć pozytywnie, ale kiedy jestem sam, często myślę pesymistycznie. Kiedyś nienawidziłem szukania słów, ale teraz bardzo to lubię, to wspaniała rzecz w japońskim języku, w którym są słowa brzmiące tak samo, ale o innym znaczeniu. Specjalnie używam japońskiego, kiedy chcę skorzystać z takich słów. Używam angielskiego czy japońskiego zamiennie, w zależności od nastroju piosenki. Upewniam się, że nawet angielskie teksty, po przetłumaczeniu na japoński, nadal mają sens.

Niedawno widziałem japońską darmową gazetę, w której był wywiad z wami w całości po angielsku. Widzę także, że używacie angielskiego na Twitterze i w tekstach, czy jest jakiś szczególny powód tego?

Shiki: Mówiąc szczerze, myśleliśmy, że nikt nie spojrzy na nasz wywiad, więc mieliśmy o tym pesymistyczną opinię, chcieliśmy więc wywrzeć wrażenie “Co? Jest cały po angielsku!”.
Fuki: Był taki zespół, który miał całą czarną stronę z kodem QR w środku w jednej z tych gazet, więc to jest tego rodzaju podejście. Bardziej niż o konkretną zawartość, chodziło o wywarcie wrażenia.

We wrześniu 2017 roku ukaże się wasz trzeci minialbum, Phantom. Czego możemy spodziewać się po tym wydawnictwie?

Shiki: Przywiązujemy dużą wagę do szczegółów, zadbaliśmy przede wszystkim o umieszczenie wszystkiego, czego naszym zdaniem brakowało w już istniejących piosenkach. Na przykład, napisaliśmy piosenki myśląc o tym, jak będą grane na żywo, czy o tym, by nie zamykały się w obrębie jednego utworu, ale posiadały interesujące przejścia pomiędzy sobą. Dążyliśmy do tego, by na tym wydawnictwie był Sick., dodając smyczki i wzmacniając nasze wykonanie. Robimy więc trudne rzeczy, ale przezwyciężamy te trudności mocą członków naszej grupy. To są trudne piosenki, choć można znaleźć tam też prostsze.
Jak myślisz, Takeshi?
Takeshi: Perkusja w ogóle nie ma sensu. (śmiech) Na pierwszym minialbumie robiłem to, co chciałem zrobić, drugi był brutalniejszy, zapuszczający się w metalcore. Partia perkusji na tym drugim była już wtedy dosyć trudna, podoba mi się to, ale tak czy inaczej, był szybki i gwałtowny. Przy trzecim powiedziano mi, że bardziej myślimy o tym, jak ludzie będą ruszać się do rytmu tych piosenek podczas koncertów, pomyślałem więc, że powinno być dobrze, ale demo, które otrzymałem, nie miało sensu Jak beat BPM 270 czy…
Fuki: To brzmiało, jak dobry pomysł na koncerty!
Takeshi: Nie, nie jest! Czy potrójne beaty BPM 135, więc to może faktycznie BPM 205? Były partie talerzy, jak te, które możesz usłyszeć w piosenkach Periphery. Perkusja na trzecim minialbumie jest naprawdę trudna.
Shiki: Bardzo zależy mi na tekstach i sprawianiu, by były w bardzo w moim stylu i wszystkie piosenki na tym minialbumie są bardzo w stylu Shikiego. Wszystkie piosenki są na końcu bardzo smutne. Jest coś, co chciałbym przekazać w tekstach, i myślę o tym, jak chcę, by piosenka wyglądała i w ten sposób piosenki nabierają kształtu. To jest jakbyś otworzył pudełko zabawek, każda piosenka ma swoją własną osobowość. Mam więc nadzieję, że może być słuchana w inny sposób niż zwykle. Jeszcze bardziej będziemy się starać być bardziej Sick..
Avel: Odnośnie basu, dotychczas grałem palcami, ale zmieniłem bas i zacząłem używać kostki. Nie zaczęliśmy jeszcze miksów, nie wiem więc, jaki będzie efekt końcowy, ale spodziewam się, że to będzie zupełnie inne brzmienie, gdyż zmieniłem bas i sposób grania, mam więc nadzieję, że wam się spodoba.
Fuki: Gitara była wyjątkowa, gdyż była dosyć trudna. Dla mnie jest to do zrobienia, ale inni ludzie mogą nie być w stanie tego zagrać. Wyraziłem więc swoją osobowość w ten sposób.
Shiki: A co z gitarzystą Periphery?
Fuki: Jest potworem. (śmiech)
Shiki: Fuki, jesteś goblinem. (śmiech)
Tsukasa: To, co robię z keyboardem, się nie zmieniło, ale wzrosła ilość krzyku.
Shiki: To prawie zmieniło się w podwójny wokal. Zdecydowaliśmy pokazać to także w teledysku, by było widoczne, kiedy który z nas krzyczy. Zdecydowaliśmy się wydobyć bliźniacze wokale także na wideo.
Avel : Na koncertach możesz zobaczyć, kiedy on krzyczy, ale w teledyskach jak dotąd wyglądało, jakby wszystko śpiewał Shiki. Zrobimy tak, by było to jasne także w teledyskach.

Czy macie jakieś ciekawe anegdoty z procesu nagrywania, którymi możecie się podzielić?

Shiki: Jest jedna piosenka, która została napisana przed powstaniem Sick. i włożyliśmy ją na trzeci minialbum. Była bardzo trudna do napisania, to jest bardzo dziwna piosenka i mieliśmy duże trudności z przejściami. Nasza dwójka (z Fukim) wypaliła Bóg wie ile papierosów, rozmawiając o tym przez 8 godzin, ale kiedy skończyliśmy, poczucie osiągnięcia czegoś było niesamowite.
Fuki: Kiedy skończyliśmy nad ranem, popielniczka była przepełniona. (śmiech)
Tsukasa: Bardzo lubię tę piosenkę, to dobra piosenka.

Czy możecie powiedzieć, co jest takiego specjalnego w Sick., że waszym zdaniem jest lepszy niż inne zespoły. I dlaczego ludzie powinni chcieć przyjść na wasze koncerty?

Shiki: Myślę, że świat, atmosfera, którą tworzymy podczas koncertów, jest na najwyższym poziomie.
Avel: A przejścia, które mamy na naszych koncertach, są dziwaczne. Niektóre zagraniczne zespoły, które widziałem dotąd, były, mówiąc szczerze, nudne, Uwielbiam te zespoły i jestem podekscytowany, kiedy słyszę piosenkę, którą lubię, ale to często jest jedna piosenka, potem kolejna, potem kolejna, a nie koncert jako całość. Myślę, że to jest coś, czym możesz się cieszyć na naszych koncertach, jak cały występ jest jak jedna piosenka.

Opowiedzcie nam o planach na przyszłość.

Sick.: 4 września 2017 roku wydajemy trzeci minialbum, Phantom, i ciągle gramy koncerty w Japonii. Powinniśmy mieć bardziej ekscytujące wieści w lecie, więc prosimy, czekajcie na ogłoszenia.

Przekażcie wiadomość naszym czytelnikom.

Sick.: Nie możemy się doczekać trasy koncertowej po Europie, ale niestety, nie udało to się tym razem. Bardzo przepraszamy za rozczarowanie was. Zdecydowanie chcemy pojechać zagranicę w przyszłości, więc prosimy, czekajcie na nas i wspierajcie nas!

JaME chciałoby podziękować Sick. za możliwość przeprowadzenia wywiadu.

Poniżej można obejrzeć teledysk do Pandemic. z PhAntom:

REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Minialbum CD 2017-09-13 2017-09-13
Sick.
REKLAMA