Recenzja

THE MOLICE - SIGNS

08/03/2018 2018-03-08 00:47:00 JaME Autor: ChrisN Tłumacz: jawachu

THE MOLICE - SIGNS

THE MOLICE dodało do swojego alternatywnego brzmienia nieco popowego blasku.


© THE MOLICE
Album CD

SIGNS

MOLICE

THE MOLICE jest zespołem, który zawsze chadza własną drogą, muzycznie podążając mniej uczęszczanymi drogami. Na niezwykle konkurencyjnym japońskim rynku muzycznym, melodia jest wszystkim, jeżeli chce się osiągnąć duży komercyjny sukces. Jednak THE MOLICE pozostaje wierne oszczędnemu zadziornemu brzmieniu nowej fali z lat 80., zainspirowane takimi grupami, jak Pixies czy The Police.

Podczas gdy coraz więcej japońskich zespołów podpisuje umowy z zagranicznymi wytwórniami muzycznymi, THE MOLICE ponownie zrobiło coś innego, łącząc się z niezależną amerykańską wytwórnią Good Charamel Records. Większość zespołów wchodzi w takie układy chcąc zyskać międzynarodową dystrybucję, ale THE MOLICE skorzystało z okazji, by dużo mocniej zaangażować się w kreatywne działania z amerykańską wytwórnią. Zespół nagrał SIGNS oraz poprzednią EP-kę, 5, w studio wytwórni w Buffalo, a nie w domu w Japonii.

Robby Takac, basista Goo Goo Dolls, pierwotnie założył Good Charamel, by wydawać nagrania lokalnych zespołów z rodzinnego miasta, Buffalo. Z biegiem lat rozwinęło się to w coś większego, skupiając się na sprowadzaniu alternatywnych i indiesowych japońskich zespołów na Zachód. Przy THE MOLICE wziął na siebie także obowiązki producenta nowych wydawnictw grupy.

Choć zespół powstał w 2007 roku, obecny skład uformował się dopiero w 2015, kiedy do członków-założycieli, gitarzystki i wokalistki Rinko oraz gitarzysty Yuzuru dołączył perkusista Hirofumi “Paro” Katsumoto. W tamtym czasie brzmienie grupy ewoluowało, tępiąc zadziorne krawędzie pełniejszym, bardziej wygładzonym brzmieniem, dzięki produkcji Takaca. Sam zespół określił SIGNS jako popową stronę THE MOLICE i ta EP-ka ma zdecydowanie lżejszy, bardziej figlarny nastrój niż wcześniejsze wydawnictwa.

Jednak brzmienie zespołu cały czas ma alternatywny posmak, a inspiracje Pixies są wyraźnie słyszalne. Szybki, brzęczący pierwszy kawałek Shooter rozpoczyna wszystko i EP-ka nie słabnie wraz z pełnym akcji Side P, rozwlekłym indie rockowym kawałkiem. Utwór budzi się do życia po grzechoczącym, zgrzytliwym intro, dudniąc i pulsując niepowstrzymanie jak pralka pełna cegieł. Podczas gdy kawałki takie jak Magic i Sparkling of Light były promowane teledyskami i wydaniami singlowymi, Side P to ukryty skarb tej EP-ki.

W środkowej części płyty znajduje się popowe serce SIGNS. Magic jest wesołą, wyluzowaną piosenką, prawdopodobnie najbardziej bezpośrednim popowym kawałkiem, jaki nagrał zespół, łącznie z radosnymi chórkami “do do d’ do do”. W tym przypadku grupa zachowała całą swoją ekscentryczność na teledysk.



Dry City zaczyna się powolnym riffem w stylu Pixies, kreującym melancholijny nastrój, ale stopniowo narasta do wesołego i optymistycznego crescendo. Jest to świetny przykład bardziej przyjaznego brzmienia zespołu. Dodatkowa instrumentacja gitary akustycznej i smyczków, a nawet odrobiny ksylofonu, w połączeniu z wielowarstwowym i zharmonizowanym wokalem Rinko nadaje utworowi prawdziwego ciepła i emocji.

Sparkling of Light to wspaniały kawałek indie guitar pop. Jednak nie przestaje zaskakiwać słuchacza, gdyż po konwencjonalnie chwytliwej zwrotce następuje nieoczekiwany zwrot w refrenie.



Round Round Round kończy całość w powściągliwym klimacie Pixies, choć nie może to się równać co do nastroju „Pixowatości” z gitarową partią w Side P, gdzie Yuzuru udanie naśladuje Joey’a Santiago.

SIGNS, podobnie jak wcześniej 5, ma wygładzone brzmienie i bogatszą aranżację wokalu w porównaniu do wczesnych nagrań zespołu, utrzymanych w charakterze „zrób to sam”. Jest to jak na razie najbardziej przystępne nagranie grupy i stanowi idealny moment wejścia dla wszystkich nowicjuszy THE MOLICE. Jeszcze zobaczymy, czy członkowie zespołu świadomie zbaczają ze swojej zwykłej alternatywnej trasy na popową autostradę, czy jest to tylko krotki objazd. Dowiemy się tego wkrótce, gdyż pełny album, także nagrany w USA, ma się pojawić w 2018.

SIGNS jest dostępny na płycie i w wersji cyfrowej na Good Charamel Records.
REKLAMA

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2017-12-01 2017-12-01
MOLICE
REKLAMA