Wywiad

Wywiad z Seijim z EX-ANS

16/01/2018 2018-01-16 00:01:00 JaME Autor: agata & Ariane Tłumacz: jawachu

Wywiad z Seijim z EX-ANS

Seiji z EX-ANS porozmawiał z JaME o historii swojego zespołu, nowym albumie i innych sprawach.


© EX-ANS
Pod koniec lat 80. i na początku 90. EX-ANS podbiło japońską niezależną scenę muzyczną. W 2015 roku zespół powrócił na jeden wieczór, a w 2016 wznowił działalność w nowym składzie. Muzyczne inspiracje grupy to nie tylko visual kei, ale także wiele innych gatunków, i nawet teraz jest on uznawany za jeden z legendarnych zespołów.

Tym razem JaME miało przyjemność przeprowadzenia długiej rozmowy z liderem EX-ANS, Seijim, w jego pierwszym wywiadzie dla zagranicznych mediów. Oto interesująca opowieść o EX-ANS, od powstania do czasów obecnych, i o scenach muzycznych, na których funkcjonuje.


Ponieważ jest to pierwszy wywiad EX-ANS dla zagranicznych mediów, opowiedz nam o okolicznościach, które doprowadziły do powstania zespołu.

Seiji: To było gdzieś w 1987… Byłem w zespole grającym positive punk i noise, ale odbiegało to trochę od tego, co naprawdę chciałem robić. Myślałem o założeniu zespołu, zebrałem więc muzyków i tak narodziło się EX-ANS. Ale czerpaliśmy wiele inspiracji z positive punku i new wave.

Skąd wzięła się nazwa zespołu?

Seiji: Chciałem użyć “EX” gdzieś w nazwie zespołu… nawet samo “EX” byłoby dobre… Ale jest już zespół o nazwie X, prawda? (śmiech) (X JAPAN jest nazywany “X” w Japonii) Wiedziałem to, więc nazwy by się pokrywały. Myślałem o zrobieniu tego “EX myślnik cośtam” i na to “cośtam” wybrałem skrót od “answer (odpowiedź)”, stąd właśnie wzięło się “ans”.
Jeżeli chodzi o “EX”, jest taki japoński wokalista, Sawada Kenji, a jego zespół wspierający nazywa się Exotics. Nie gra on swoich własnych kompozycji, ale różne covery, ale w jego wersji nabierają jego stylu. Członkowie Exotics zmieniają za każdym razem swoje kostiumy, by dopasować się do niego. Byli jaskrawi lub mroczni. Pomyślałem, że to jest super i przez Exotics chciałem użyć “EX” w nazwie zespołu. A także, ponieważ chciałem nagrywać dużo różnej muzyki.
Jeżeli chodzi o “answer”, pierwszy perkusista EX-ANS — odszedł bardzo szybko — zaproponował, by dać “answer” po myślniku. “Co myślicie o ‘EX-ANSWER’?”, zapytał? To było zbyt długie i nie bardzo podobało mi się brzmienie, dlatego skróciliśmy “answer” do “ans”. Nazwa zespołu nie jest tak naprawdę niczym wielkim. Moim zdaniem, będzie dobrze brzmiała, jeżeli dobrze połączy się wybrane słowa.

Myślę, że zarówno muzyka, jak i wizualna strona EX-ANS ma swój określony styl. Opowiedz nam coś o tym stylu.

Seiji: Może przyczyną jest to, że często zmienia się skład? (śmiech)

W jaki sposób różni się EX-ANS z lat 90. od obecnego?

Seiji: Hmm, jak się zmieniło? Powodem, dla którego zakończyliśmy działalność w latach 90., było odejście naszego wokalisty. Powodem jego odejścia była niezgodność muzycznych gustów. Pozostali członkowie grupy chcieli uwzględnić elektroniczne programowanie w naszej muzyce. W tamtym czasie wykorzystaliśmy programowanie na naszym singlu G・L But!xxx (wydanym w 1990 roku), który był dystrybuowany na koncertach, i myśleliśmy, że będziemy iść w tym kierunku, ale on się z nami nie zgodził… Były także inne powody, więc poprosiliśmy go o odejście… Prawdę mówiąc, był już wybrany nowy wokalista. Po prostu z pewnych przyczyn wszystko wyszło źle, dlatego zakończyliśmy działalność.



W jaki sposób zaczęła się działalność obecnego EX-ANS?

Seiji: Kiedy rozmawiałem z przyjacielem, powiedziałem coś w stylu “Zagrajmy w EX-ANS”. To było koło 1 maja, kiedy rozmawialiśmy, i 2 maja był dzień pamięci hide (X JAPAN), zadzwoniłem więc do pozostałych członów grupy i zapytałem "Nie chcielibyście pograć trochę w EX-ANS?”. Ponieważ pozostali muzycy także powiedzieli ok., ogłosiliśmy naszą reaktywację. Choć powiedzieliśmy, że tym razem zagramy naprawdę, wokalista nie był zbyt chętny, żeby to zrobić. Więc ponownie, poprosiliśmy go, żeby odszedł. Dlatego zagraliśmy koncerty z gościnnymi wokalistami.
Poprosiliśmy o pomoc naszego obecnego wokalistę Ishiiego Shujiego, Köziego z MALICE MIZER, DADĘ z VELVET EDEN, Geneta z AUTO-MOD, ZINa z MADAME EDWARDA, Gilly’ego z Phaidii i Sou z emmuree. Z wokalistami zmieniającymi się w składankowym stylu zagraliśmy solowe koncerty, jakby były to filmy z oddzielnymi scenami. Na pewien czas zdecydowaliśmy się robić to w ten sposób. Po koncercie Ishii Shuji (obecny wokalista) zapytał “Co więc zrobisz dalej?”. Pół żartem odpowiedziałem “Jeżeli będziesz śpiewał z nami, będziemy mogli kontynuować granie.”.
Później, przez kilka miesięcy, zastanawiałem się, co robić... Myślałem o ponownym graniu w EX-ANS. Początkowo myślałem o graniu z trzema oryginalnymi członkami grupy i Ishiim Shujim, ale sporo się zmieniło i zdecydowałem się zupełnie zmienić skład. Wraz z wokalistą Ishiim Shujim zaprosiliśmy Lezynę (Justy-Nasty, Strawberry Fields).
Chciałem porządnie kontynuować EX-ANS z lat 90. Nie mogłem używać programowania w latach 90., ponieważ nasz wokalista był przeciwko wykorzystywaniu tego podczas koncertów. Chciałem pokazać, co by się mogło stać, gdybyśmy wykorzystywali programowanie. Mieliśmy temat, tak jak nasz obecny album. Tytuł to La Nuit", co oznacza “noc”. Powiedziałem "Wybierzmy jeden temat i nagrajmy porządnie album, nie taki zwykły, ale stylowy.".

O NOWYM ALBUMIE I WSPÓLNEJ EP-CE Z DALLE

Dlaczego tytułem i konceptem albumu jest “noc”?

Seiji: Razem z Ishiim Shujim zastanawialiśmy się nad tytułem… Pomyślałem, że “GOATBED” to ładne słowo. Nasz gust jest więc dosyć podobny. (śmiech) Ale potem Ishii Shuji zapytał, “A może ‘La Nuit’?”. Pomyślałem, że poprzez uczynienie “nocy” słowem kluczowym, album stanie się mroczniejszy i interesujący. I lepiej by było zamiast angielskiego “night” użyć francuskiego “la nuit”.

Wolisz francuski niż angielski?

Seiji: Tak, bardziej mi się podoba jego brzmienie niż proste “night”. (śmiech) Pomyślałem, że to brzmi lepiej. Jeżeli chodzi o “night”, ma to różne znaczenie, prawda? Dlatego pomyślałem, że byłoby to ciekawe słowo do wykorzystania jako tytuł albumu.

Album zaczyna się In to La Nuit, a kończy Fin de La Nuit. Czy to znaczy, że cała płyta opowiada historię nocy od zmierzchu do świtu?

Seiji: Tak, to jedna noc zmieniająca się w trakcie albumu.

Tytuł albumu jest po francusku, ale wcześniej w tekstach wykorzystywałeś angielski. Dlaczego?

Seiji: Nie słucham tak naprawdę japońskiej muzyki, słucham prawie wyłącznie muzyki zachodniej. Nie bardzo czuję brzmienie japońskich tekstów. Oczywiście, japońskie utwory, także mogą cię poruszyć, ale… ponieważ jestem Japończykiem, łatwiej mi wyrażać emocje po japońsku. Ale to, co chcemy pokazać, to nie konkretny język konkretnego tekstu, ale brzmienie słów przy akompaniamencie naszej muzyki. Brzmienie tekstu jest naszym priorytetem, nawet jeżeli mogą być jakieś gramatyczne nieścisłości. To także nie wydaje się dziwne, gdy powtarzamy jakieś słowa po angielsku.

Niedawno wydaliście EP-kę wspólnie z DALLE, zatytułowaną A ALL END SEX. Dlaczego zdecydowaliście się wydać ją razem z DALLE?

Seiji: O, to była niespodzianka. Pomysł wydania wspólnego CD narodził się dawno temu, ale nie mieliśmy czasu, by napisać nowe piosenki na tę płytę, pomyśleliśmy więc "Czy nie byłoby super zamiast tego nagrać covery swoich piosenek?". Pierwotnie pomysł zakładał nagranie po prostu coverów, ale ostatecznie zrobiliśmy zupełnie nową aranżację, różniącą się od oryginału. Nie spotykaliśmy się z DALLE. To wyszło naturalnie.

Naprawdę?

Seiji: Nie zorganizowaliśmy nawet spotkania, by omówić, które piosenki powinniśmy zagrać. Nie mieliśmy pojęcia, które piosenki wybierze druga strona, dopóki ich nie usłyszeliśmy. Przez przypadek wybraliśmy pierwsze piosenki z koncertów.



Ale ta wspólna płyta jest bardzo w stylu EX-ANS, nie uważasz? (EX-ANS wykonało utwór DALLE Asphalt)

Seiji: Dziękuję, miło to słyszeć. To była aranżacja Ishiiego Shujiego wygładzona przez inżynierów dźwięku i pozostałych członków grupy.

Melodia bardzo się wyróżnia.

Seiji: Ponieważ to pop, a Ishii Shuji jest popową osobą.

A co znaczy tytuł “A ALL END SEX”?

Seiji: Ten rodzaj angielskiego także gramatycznie nie istnieje, ale jest to anagram DALLE i EX-ANS. Trzymaliśmy to w sekrecie aż do koncertu, podczas którego pokazaliśmy ilustrację. Umieszczając słowo ”SEX” zrobiliśmy nawiązanie do Habit of Sex (pierwszy album EX-ANS, wydany w 1990 roku). Po reaktywacji zespołu i zagraniu kilku zaplanowanych solowych koncertów, pomyślałem o zaproszeniu innych zespołów i zorganizowaniu festiwalu. Rozpoczęły się rozmowy o zaproszeniu DALLE na to wydarzenie i kiedy zastanawialiśmy się nad odpowiednim tytułem, Ishii Shuji powiedział “To nie jest tak naprawdę gramatycznie poprawne, ale co myślicie o anagramie ‘A ALL END SEX’?”. Pomyślałem, że to dobry pomysł. Zdecydowaliśmy w tamtym czasie o wydaniu wspólnego CD i wybieraliśmy dla niego tytuł, dlaczego więc nie będzie to “A ALL END SEX”?

To dosyć głęboka historia.

Seiji: Wrzuciliśmy tę ilustrację tylko raz na Twittera. Lubię robić takie rzeczy. Nic nie mówić, tylko zamieścić słowo kluczowe i skłonić oglądających i słuchających ludzi do myślenia. Ale wydaje mi się, ze ludzie nie myślą często o takich rzeczach. (śmiech)

Fani mogą za dużo sobie dopowiedzieć, widząc takie tytuły.

Seiji: Ale ludzie, którzy nie mówią po angielsku, mogą się nie zastanawiać, co to znaczy, gdy zobaczą taki tytuł.

Nawiązanie do Habit of Sex jest bardzo miłe.

Seiji: To zupełny przypadek, ale dlatego jest to takie dobre. Przeznaczenie może być zaangażowane w takie przypadki, nieprawdaż? Myślałem o tym już dawno temu, że jeżeli przearanżujesz litery w EX-ANS, otrzymasz "AN-SEX", prawda? Nie ma takiego słowa, ale "SEX" sam w sobie jest słowem i jest to całkiem fajne.

To niesamowite.

Seiji: Odnosi się to także do moich tekstów i tytułów piosenek. Lubie nadawać im lekko cyniczne zabarwienie.

Nagrałeś nową wersję She made no ans.... Dlaczego się na to zdecydowałeś?

Seiji: Była sprawa zmian muzycznych, ponieważ grałem wcześniej w EX-ANS i ta piosenka stała się szansą na eksplorację tego. Ta piosenka powodowała, że ludzie po posłuchaniu jej przyłączali się do zespołu. Było wiele osób, które dołączyły do mojego zespołu, ponieważ mieliśmy She made no ans… Stała się ona ostatnią piosenką na Habit of Sex. To reprezentatywna piosenka, dlatego chciałem zagrać ją ponownie w obecnym składzie grupy.

Czy chciałeś nagrać La Nuit w starym czy nowym stylu?

Seiji: Cóż, w obu. Chciałem stworzyć nowe wersje starych piosenek i, oczywiście, jeżeli nadal mamy grać, musimy wydać nowy materiał. Niezbyt przepadam za nostalgią. To jak spotkanie klasowe po latach. Ale z punktu widzenia fana, nowe rzeczy nie są w dzisiejszych czasach zbyt ciepło przyjmowane... cóż... nie jest tak, że gram wyłącznie dla innych ludzi. Chcę tworzyć coś, z czym się zgadzam.

La Nuit wyprzedała się bardzo szybko. Spodziewaliście się tego?

Seiji: Nie, to było zaskakujące. Często nam mówiono, że nie w sklepach, ale podczas koncertów gadżety sprzedają się w dużych ilościach, ale tym razem ludzie, chcący kupować za pośrednictwem sklepu, byli tak liczni, że album był już wyprzedany, gdy wysyłaliśmy zamówione wcześniej kopie.

To prawda. Ponieważ ilość zamówionych wcześniej egzemplarzy była tak duża, nie mogliśmy znaleźć żadnej płyty w sklepach muzycznych w dniu premiery. Myślę, że w ten sposób japońscy fani EX-ANS pokazali ci, jak niecierpliwie na ciebie czekali.

Seiji: Dziękuję bardzo.

Co z reakcjami ludzi?

Seiji: Cóż, ilość egzemplarzy specjalnej edycji była ograniczona, wydaliśmy więc także normalną wersję, która sprzedaje się zgodnie z oczekiwaniami.



PYTANIA OSOBISTE I ROZMOWA O SCENIE VISUAL KEI

Zespoły aktywne w latach 90.pokazują się teraz na SNS. Ale co ty myślisz o tym, jako osoba, która była od tamtej pory cały czas aktywna na scenie?

Seiji: Naprawdę o to nie dbam. Nie obchodzi mnie to. Mają swoje własne pomysły. Na przykład, D’ERLANGER także robi teraz nowe piosenki. Rozszerza swoją działalność, a liczba jego fanów stale rośnie. Myślę, że to super. Myślę, że granie tylko starych piosenek z powodu nostalgii jest... jak to powiedzieć... to nie ma żadnego sensu, gdy zespół wznowi działalność. Ale tak naprawdę nie interesuję się innymi zespołami.
Co jest ważne, to robienie rzeczy, które chcesz robić. Nie można powstrzymać się od dbania o różne rzeczy czy porównywania się z innymi zespołami. Dla mnie bardzo ważne jest, by się zbliżyć lub nawet przerosnąć zespoły, które lubiliśmy, kiedy zakładaliśmy nasz zespół czy zanim zaczęliśmy grać w zespole. Naprawdę nie bardzo mnie obchodzi, co robią zespoły wokół mnie. Nigdy nie myślę “Zróbmy to, ponieważ jest to ostatnio popularne.”. Po prostu robię rzeczy, które zawsze chciałem zrobić.

Miałeś takie nastawienie cały czas?

Seiji: Hmm, tak… Ale oczywiście, czasem coś się wydarza. Jak, gdy ci mówią: “Napisz hit!”. (śmiech)

Czy to było w czasach, gdy byłeś w EXTASY RECORDS?

Seiji: Cóż, wytwórnia nie mówiła mi takich rzeczy, ale mówiono mi na przykład “X JAPAN ma Kurenai, a EX-ANS nie ma piosenki tego typu.”. (śmiech) Odpowiadałem, że wszystkie nasze piosenki są reprezentatywne, więc co?

Ale powiedziałeś, że nie oglądałeś się na innych?

Seiji: Ta postawa nie była postawą EX-ANS. Była moją własną. Na przykład, jeżeli pozostali członkowie grupy przynieśli coś i powiedzieli, że to jest fajne, i jeżeli ja także tak uważałem, braliśmy to.

Jakie są reakcje fanów od kiedy wróciliście na scenę?

Seiji: Cóż, byłem zaskoczony. Z początku myśleliśmy o wydaniu płyty zatytułowanej “Ishii Shuji&EX-ANS", ale w jakiś sposób przewidziałem, że Ishii Shuji dołączy do zespołu jako wokalista. Był moim idealnym wokalistą. Ale nie rozmawialiśmy ze sobą do tego momentu. Znaliśmy się, ale tylko przelotnie. Ale uważałem, że jego śpiew jest tak dobry. Oglądałem go na YouTubie i myślałem, jaki jest super.

Co myślisz o Ishiim Shujim?

Seiji: Po graniu razem, myślałem, że jakość jego głosu jest bardzo wysoka, a jego teksty są interesujące. Jest bardzo surową i cyniczną osobą. Myślę, że jest dosyć podobny do mnie. Jestem także inny, nie jest to więc dobra kombinacja? (śmiech) Dobrze pasuje do mojego stylu i do zespołu, i dokładnie rozumie, co mówię. Ma zdrowy rozsądek; to jego ważna część. Myślę, że jeżeli mamy dalej ciągnąć EX-ANS, to tylko z tego rodzaju wokalistą.

To może być trudne, gdy wokalista nie pasuje do konceptu zespołu.

Seiji: Pomyślałem, że on może stworzyć nowe EX-ANS. Byłem bardzo wnikliwy i wybredny w przeszłości, ale od kiedy dołączyli obecni członkowie grupy, prawie nie muszę niczego komentować. Pozostawiam to zespołowi. Jeżeli jest bardzo źle, powiem, że jest źle, ale taka sytuacja się prawie nie zdarza.
Ishii przyszedł zobaczyć EX-ANS, kiedy był w gimnazjum. Wydaje się, że polubił EX-ANS, ale powiedział, że pierwszy raz dołączył do tego rodzaju zespołu. Zapytałem go, jak chciałby, żeby wyglądało nowe EX-ANS, i poprosiłem o stworzenie wymarzonego EX-ANS. Naprawdę pomyślał o wielu rzeczach i zgodziłem się na prawie wszystko.

Wspaniały członek zespołu, prawda?

Seiji: Dziękuję.
9
Ponieważ reaktywowałeś EX-ANS, wkroczyłeś na nową scenę visual kei. W jaki sposób się zmieniła?

Seiji: Scenę visual kei?

Tak.

Seiji: Cóż…



Jak różni się nowa scena visual kei od tej z przeszłości?

Seiji: W porównaniu do przeszłości? W przeszłości scena była zalana wpływami nowej fali... i... Visual kei został oryginalnie tworzony przez ludzi, którzy byli zainspirowani X JAPAN i DEAD END, nową falą czy popem. Od początku nosili make-up, myślę więc, że to swego rodzaju muzyka fusion, ale my od początku graliśmy nową falę...
W latach 90. była to mieszanina różnych rzeczy, prawda? To był czas, kiedy mieszaniny zaczęły stawać się popularne, ale myślę, że visual kei był przed tym. Myślałem o tym w ten sposób, od kiedy stworzyłem EX-ANS. Jestem nowofalową i positive punkową osobą, byłem więc ciekawy, jak fani zareagują, gdy tego rodzaju osoba wystąpi na metalowej scenie. Więc nowofalowi i positive punkowi muzycy pojawili się na tej scenie, a metalowi muzycy także pierwotnie byli na tej scenie — dlatego visual kei powstał w tak wymieszanym świecie. Dlatego wszyscy mają wspaniałe osobowości, pod względem muzyki i wyglądu. Ktokolwiek chce wystąpić na scenie visual kei, stara się robić rzeczy inaczej niż inni lub próbuje kopiować tych, którzy są fajni.

Ale termin "visual kei", jako nazwa dla tej sceny, powstał później.

Seiji: To prawda. Nie jest to nazwa opisująca typ muzyki, ale koncept.

Co myślisz o nazywaniu was zespołem visual kei?

Seiji: Kiedy zakończyliśmy działalność EX-ANS, bardzo mi się nie podobało, gdy ktoś mówił, że byliśmy visual kei. Przestałem nosić makijaż i zacząłem grać coś przypominającego garażowy punk czy grunge, ale w miarę upływu czasu, gdy stawałem się starszy, zacząłem myśleć, że może tak naprawdę nie było to takie złe. Zdarza się. Osobiście nie jestem visual kei, ale mam dobre relacje z muzykami visual kei i grałem z nimi koncerty.
W przeszłości było tak samo. Graliśmy z zespołami visual kei, ale graliśmy też z zespołami positive punkowymi — nie stawialiśmy żadnych granic. Nie bardzo mnie to obchodzi, gdyż EX-ANS jest częściowo popowym zespołem, gloomy popowym zespołem... Lubię brytyjski ultravox czy new romantic i myślę, że jesteśmy tego rodzaju zespołem. Niezbyt japońskim typem zespołu. Ale ludzie muszą jakoś kategoryzować, mogą więc używać tylko visual kei. Ja hmm... W gruncie rzeczy nie ma to znaczenia.
Zawsze tak było, ale nie lubię być taki jak inni. Nie lubiłem być taki jak inni w dziedzinie new wave czy positive punk. Wszyscy grali raczej mroczną muzykę, pomyślałem więc "A co, jak zrobimy to popowo? Jakby brzmiało, kiedy gramy nie z nimi, ale z innymi?". To było przyjemne, stymulujące i zabawne.

Zawsze różniliście się od innych zespołów.

Seiji: Tak, dlatego chcę się zmienić, gdy gram z zespołami, które wszystkie są do siebie podobne. Tylko, gdy naśladują cię inni, to dobra rzecz. My byliśmy naśladowani. Ale naśladowcy nie używają twojego imienia. Możesz jednak zdobyć przyjaciół mówiąc “To tribute EX-ANS”. (śmiech)

Myślę, że ludzie z zagranicy nie wiedzą, że YOSHIKI z X JAPAN wziął udział w nagrywaniu Habit of Sex. Czy możesz nam opowiedzieć, jak do tego doszło? To dosyć niezwykłe.

Seiji: Hm, lubię fortepian, a YOSHIKI gra na fortepianie, prawda? (śmiech) I był moim przyjacielem. Obaj lubiliśmy George’a Winstona. Poprosiłem go więc, by zagrał jak George Winston i się zgodził. W tamtym czasie YOSHIKI powiedział podczas nagrywania, że jest zbyt mało kawałków, wzięliśmy więc nasze demówki, przycięliśmy je, dodaliśmy fortepian. (śmiech) Jestem bardzo wdzięczny, ze myślał o nas tak ciepło.

Czy masz jakieś plany na przyszłość?

Seiji: Jeżeli chcę coś zrobić, po prostu zrobię to. A jeżeli nie, to nie. EX-ANS to ja – tak myślałem przez ostatnie kilka lat. To moja marka. Nawet więc jeżeli skład się zmienia, to będzie EX-ANS w tym konkretnym momencie. Będziemy grać naszą najlepszą muzykę w konkretnym momencie z tymi muzykami. Ostatecznie, nawet jeżeli mnie nie będzie, a moja muzyka będzie grana, to będzie EX-ANS. To tak samo jak z markami odzieżowymi, prawda?
Nie wiem, co będzie dalej… Ale myślę, że tak czy inaczej będę grał. Nieustannie myślę o nowych piosenkach i pomysłach, ale nie wiem, jaki kształt przybiorą.

Przekaż, proszę, wiadomość dla naszych czytelników.

Seiji: Bardzo lubię Europę. Urodziłem się na Hokkaido i moi przyjaciele mówili, że Hokkaido znajduje się na tej samej szerokości geograficznej, co Europa, jesteśmy więc podobni. (śmiech) Bardzo lubię Wielką Brytanię, Włochy, Francję, Niemcy i ich atmosferę od kiedy byłem dzieckiem. Są zespoły takie jak my w Japonii i myślę, że ludzie, którzy nas usłyszą, pomyślą, że brzmimy po prostu jak japoński zespół. Ale będę bardzo szczęśliwy, jeżeli będziecie wiedzieć, że nasz zespół gra taką muzykę, gdyż miał takie inspiracje, o jakich rozmawialiśmy w tym wywiadzie.
REKLAMA

Powiązani artyści

REKLAMA