Wywiad

Rozmowa z Matthiasem Müssigiem z Gan-Shin i Okami Records

29/07/2017 2017-07-29 00:01:00 JaME Autor: Jasy, Gin Tłumacz: jawachu

Rozmowa z Matthiasem Müssigiem z Gan-Shin i Okami Records

Matthias Müssig, prezes Gan-Shin Records i Okami Records, odpowiedział w 2015 rokuna nasze pytania dotyczące początków firmy, rynku cyfrowej muzyki i ogólnie akceptacji muzyki japońskiej w Europie.


© Gan-Shin Records All Rights Reserved
Matthias Müssig jest jednym z prezesów Neo Tokyo i równocześnie ojcem założycielem Gan-Shin Records, pierwszej i największej wytwórni wydającej japoński rock w Niemczech i Europie, oraz Okami Records. W 2015 nadszedł już najwyższy czas, by poprosić go o wywiad, który zapewni nam wgląd w jego pracę i japońską scenę muzyczną w Europie.

Pomysł założenia wytwórni nie zrodził się przez noc. Tak naprawdę, musimy cofnąć się w czasie ponad dziesięć lat. Dwóch menadżerów sklepu Neo Tokyo w Monachium, który pierwotnie specjalizował się w sprzedaży mang i anime, pojechali kilka razy w interesach do Japonii. Tam spotkali kilka osób i tak zawiązała się przyjaźń. W miarę upływu czasu asortyment w sklepie zaczął się poszerzać, a klienci zaczęli prosić Neo Tokyo o sprowadzenie płyt z muzyką bezpośrednio z Japonii. W pewnym sensie można powiedzieć, że duże zapotrzebowanie wśród klientów na lepsze zaopatrzenie sklepu było ważnym czynnikiem, który przesądził o założeniu wytworni. Jednakże żadna z zaangażowanych osób nie wywodziła się z przemysłu muzycznego i ostatecznie był to dla nich skok na głęboką wodę — to był jeden z powodów, dlaczego były i nadal są trudności, które trzeba pokonywać każdego dnia, włączając w to polityczny aspekt.

Nowo powstała wytwórnia Gan-Shin Records szybko stała się tanią alternatywą zdobycia przez lokalnych fanów japońskiej muzyki rockowej, a także otworzyła możliwości przybycia do Europy takich artystów, jak DIR EN GREY i D'espairsRay. W pierwszych latach istnienia kilka płyt artystów visual kei zostało wydanych w Europie. Jednak Gan-Shin szybko zdał sobie sprawę, że to nie wystarczy. Z tego powodu w 2006 roku powstało Okami Records. Okami Records stało się nową platformą dla metalowych i jrockowych zespołów.

Kiedy zapytaliśmy, czy szef wytwórni może sobie wyobrazić utworzenie podwytwórni dla zwiększającej się ilości artystów popowych, pan Müssig stwierdził "Jeżeli pojawią się odpowiednie okoliczności, nie możemy zupełnie wykluczyć tej możliwości.". Niewiadomo więc, czy wydawnictwa Horie Yui czy Hayashibary Megumi znajdą swoją drogę do Europy dzięki nowej wytwórni. Jak na razie, kilka singli i albumów jest dostępnych w formie cyfrowej poprzez Gan-Shin Records.

W trakcie wywiadu byliśmy szczególnie zainteresowani pytaniami o największe wyzwanie związane z wydawaniem japońskiej muzyki w Europie, na co uzyskaliśmy bardzo interesującą odpowiedź. Nie ma żadnych wielkich wyzwań, a raczej wiele małych, które nie tylko różną się w zależności od artysty, ale dotyczą także aspektów organizacyjnych oraz polityki i spadającej sprzedaży płyt w Japonii. Pomimo tego, Gan-Shin i Okami Records nie straciły odwagi, by działać.

Ponieważ wytwórnia istnieje już ponad 10 lat, chcieliśmy wiedzieć, jakie zmiany na japońskiej scenie muzycznej zauważyły osoby w niej pracujące i jak ogólnie zmieniała się muzyka. Wywołane tym pytaniem przemyślenia również były zabawne. Wytwórnia zauważyła zmiany szczególnie w kwestii artystów, którzy grali w obcych krajach przynajmniej raz: im więcej wrażeń i kontaktów zdobyli za granicą, tym w większym zakresie mogli wykorzystywać te doświadczenia w swojej muzyce i tekstach, co ostatecznie prowadziło do zmian w ich twórczości. Dosyć logiczne, prawda? Co więcej, jak wspomniał pan Müssig, łatwiej jest Gan-Shinowi sprowadzać bardziej wyjątkowych artystów do Europy z powody zmieniających się okoliczności na japońskiej scenie muzycznej.

Jeżeli przyjrzysz się bliżej artystom wydawanym przez Gan-Shin Records i wspomnisz ich początki, szybko zdasz sobie sprawę, że większość z nich wywodzi się ze sceny visual kei. Z tego powodu chcieliśmy wiedzieć, jak sama wytwórnia lub pracujący w niej ludzie, opisaliby visual kei. "Oczywiście, strona wizualna jest dosyć istotna i kryje się to także w naszej nazwie. Ale dla mnie visual kei oznacza kolorową, japońską muzykę rockową i metalową! Co więcej, uważam, że język japoński jest ważnym elementem tego stylu muzycznego", odpowiedział pan Müssig. Pomimo spadku zainteresowania visual kei w Europie, szef wytwórni wierzy, że ta scena jest w dalszym ciągu atrakcyjna dla Europejczyków. Odmienna sytuacja jest w Europie Wschodniej, gdzie wytwórnia odnotowała wzrastające zainteresowanie.

Po chwili zastanowienia, skierowaliśmy do tego biznesmena nasze pytanie: "Który z waszych zespołów, twoim zdaniem, zasługuje na większą popularność w Europie?". Ostatecznie pan Müssig podał nazwę metalowego zespołu Onmyo-za. Jednak osoby zaangażowane w wytwórni chciałyby, żeby młode zespoły, jak DIV, Kameleo i UNiTE, także się na tym kontynencie przebiły.

Obok początków wytwórni i ogólnego zainteresowania japońską muzyką w Europie, chcieliśmy dowiedzieć się, jak cyfrowa muzyka wpłynęła na Gan-Shin. W trakcie naszej rozmowy z panem Müssigiem stało się jasne, że choć cyfrowa dystrybucja stała się bardzo ważna dla wytwórni, ilość ściągnięć nie jest w stanie dorównać wpływom ze sprzedaży płyt. Powodem nie jest brak zainteresowania, lecz niewielka prowizja, jaką wytwórnia dostaje za sprzedaż. W tym momencie firma dostaje tylko niewielką sumę 0,03 centa za każdą cyfrowo sprzedaną piosenkę. Pomimo tych trudności, wytwórnia cały czas się rozwija.

Nawiązując do wyżej wspomnianego tematu, zapytaliśmy także o plusy i minusy cyfrowych i analogowych formatów. Ostatecznie otrzymaliśmy następujący komentarz: oczywiście, płyta CD oznacza, że kolekcjonerzy będą mieli coś namacalnego w swoich rękach. Co więcej, dodatkowe materiały bonusowe mogą być zawarte bez żadnych dodatkowych problemów. Z drugiej strony, format cyfrowy ma olbrzymią przewagę szybszej, bezpośredniej dostawy i łatwiejszej implementacji. Można pominąć większość prac projektowych, a kolejnym ważnym punktem jest minimalne zanieczyszczenie środowiska.

W naszym wywiadzie omówiliśmy także długotrwałą współpracę pomiędzy organizatorem tras koncertowych Twisted Talent a wytwórnią. Pan Mr. Müssig powiedział: "Nie ograniczamy się tylko do Twisted Talent. Kiedyś sami organizowaliśmy trasy, ale kiedy nie mogliśmy już temu sami podołać, zaczęliśmy współpracować z wieloma partnerami.".

Gan-Shin Records musiało szukać długo i zawzięcie agencji koncertowej mającej doświadczenie w radzeniu sobie z życzeniami, problemami i obawami japońskich artystów. Wytwórnia znalazła w końcu to, co potrzebuje, w Twisted Talent, w którym wszyscy pracownicy to byli muzycy rockowi, sami grający kiedyś w Japonii i, z tego powodu, rozumiejący tamtejszą kulturę.

Nieco bardziej skomplikowana była odpowiedź na nasze pytanie o specjalny koncert, który najbardziej zapadł panu Müssigowi w pamięć. Nie chodzi o to, że żadnego nie było; wprost przeciwnie, zdarzają się codziennie. Powiedział nam, że był niedawno na koncercie DIR EN GREYa. "Koncerty DIR EN GREYa w Japonii są zawsze świetne", powiedział nam przez telefon.

Ale o zabawnym wydarzeniu warto wspomnieć: "Zabawna anegdota, którą chciałbym podzielić się z czytelnikami JaME, wydarzyła się w trakcie naszego wyjazdu do partnerów biznesowych w Japonii w 2006 roku. Między innymi odwiedziliśmy MUCCa w jego studiu i zdaliśmy sobie sprawę, że serce geeka i kolekcjonera bije nawet w utalentowanych muzykach. YUKKE prawie całe studio skrupulatnie udekorował maskotkami i kolekcjonerskimi figurkami. Od "Miasteczka Halloween" po M&Ms, było tam wszystko (zdjęcie poniżej). I wydaje się, że jego entuzjazm się nie zmniejszył, ponieważ w dokumencie z trasy, który MUCC przesłał nam niedawno, odkryliśmy nikogo innego, jak pana Sumikko Gurashi Penguin w trasie po Japonii razem z MUCCiem. Może sami znajdziecie go w tym wideo (wideo na końcu wywiadu).”



Spójrzmy teraz w przyszłość. W tym miesiącu wspomniany wcześniej DIR EN GREY (tym razem bez współpracy z Twisted Talent), jak również czwórka muzyków z MUCCa powrócą do Europy po długiej nieobecności. Ale są także nowości w dziedzinie wydawniczej. Aktualnie trwają prace nad wydawnictwami Matenrou Opery, angeli i T.M.Revolution.

Co więcej, wytwórnia podjęła niezwykłą współpracę z MAVERICK DC i Sony Music Japan, nazwaną J-ROCK EXPLOSION 2014 "BATTLE OF THE BRAVE". W ramach współpracy Gan-Shin przywitał w swoich progach liryczny kwartet "Kanon", a także umbrella. Ekscytująco będzie patrzeć kogo i co Gan-Shin oraz Okami Records wydadzą w Europie w przyszłości.

Na zakończenie wywiadu pan Müssig miał do was kilka słów, które przekazujemy dalej: "Drodzy czytelnicy JaME, od 2003 roku jesteśmy w stanie żyć naszym entuzjazmem dp jrocka i visual kei, gdyż sprowadzamy te zespoły do Europy i wydajemy tutaj ich muzykę. Przede wszystkim zawdzięczamy to wam i wszystkim fanom jrocka i visual kei, dziękujemy bardzo za wsparcie! Mamy nadzieję, że nadal będziecie to robić i będziemy mogli razem cieszyć się wieloma wyjątkowymi koncertami, jak np. MUCCa czy DIR EN GREYa. Mamy także nadzieję, że sprowadzimy tutaj więcej wspaniałej muzyki i pomożemy zespołom, które uwielbiamy, zdobyć uznanie, na które zasługują.”

"Jeżeli będziecie mieć pytania czy propozycje nowych zespołów dla Gan-Shin i Okami Records, czekamy na wasze maile (info@gan-shin.de) czy wiadomości na obu naszych Facebookach: Gan-Shin Records and Okami Records. Być może nie będziemy mogli spełnić wszystkich waszych życzeń czy sugestii, ale zawsze czekamy na wasze wskazówki!"




JaME chciałoby podziękować Neo Tokyo, panu Müssigowi, pani Jacobi, Gan-Shin Records i Okami Records za umożliwienie przeprowadzenia tego wywiadu.
REKLAMA
REKLAMA