Recenzja

CELLT - Meiryou monument

12/06/2017 2017-06-12 00:01:00 JaME Autor: Ruka Tłumacz: jawachu

CELLT - Meiryou monument

Singiel visualowego zespołu CELLT, “Meiryou monument”, jest idealną mieszanką mrocznego angstu i wciągającej zabawy.


© CELLT / Timely Records
Singiel CD

Meiryou MONUMENT

CELLT

CELLT to często niedoceniany, visualowy zespół, który w tym punkcie swojej kariery nie osiągnął popularności, na jaką zasługiwał. Nie jest to najgłośniejsza z grup i niespecjalnie lubiąca deathmetalowe wokale czy wrzaski. Wyobraźcie sobie utalentowanego wokalistę w typie Tentena z KuRt umieszczonego w zespole odznaczającym się wyjątkową kreatywnością, choć trzymającego się charakterystycznej dla nowego pokolenia artystów ciężkości połączonej z melodyjnością. Jest to mało oryginalna koncepcja, choć odnosząca sukces. To dość dobrze opisuje brzmienie CELLT w Meiryou monument. Ogólny koncept tych trzech piosenek nie jest oryginalny, ale tym, co się wyróżnia, jest sposób jego realizacji.

Butterfly jest ciężkim i szybkim kawałkiem, sprawiającym, że aż chce się zobaczyć zespół na żywo. Jest to wyśmienity wybór na początek. Zaczynająca się złowieszczym bębnieniem mero, gładko przechodzi w coś szybszego: skłaniający do headbangingu rytm z oryginalną partią gitary, niosącą mroczny, obłąkany nastrój. Dopasowując się do agresywnej muzyki, wokale są pełne emocji, głównie gniewne i buntownicze, jak można się spodziewać po Kiyoto. Jednakże ciężka, gwałtowna atmosfera znika, gdy przychodzi czas na refren. Instrumenty zaczynają grać lżej, gitary wyżej, a linia melodyczna wokalu również zwyżkuje. Zachowując mroczny nastrój utworu, melodia utrzymuje emocjonalne serce całości, czyniąc go pięknym. Głos Kiyoto zabarwiony jest żalem, a poczucie osamotnienia przyćmiewa wrogość zwrotek. Piosenka kończy się tą samą prędką, gwałtowną przemocą, jaką się zaczęła.

Potem następuje Boukyaku no ame, które otwiera podobnie ciężki, skłaniający do headbangingu beat, podkreślającym raczej siłę niż tempo. Muzyka praktycznie cichnie, gdy wchodzi wokal, oszczędnie wspierając Kiyoto. W prowadzącym do refrenu przejściu gitary powracają z pełną mocą, dopasowując się do znienacka wściekłego, podszytego growlem śpiewu. A potem przychodzi refren – szybki, chwytliwy i zabawny. Można by pomyśleć, że muzycy uśmiechają się i świetnie się bawią, grając go. Zaśpiewana przez kogokolwiek innego, ta melodia byłaby lekka i optymistyczna. Jednakże Kiyoto nadaje jej mroczniejszy odcień, wypełniając gniewnymi emocjami, a nawet wznosząc się do falsetu. Tego rodzaju udany kontrast jest jednym z największych zalet CELLT, nawet jeżeli nie pojawia się w każdym utworze.

Tsuioku podąża za inną formula, zaczynając się szybkim refrenem, nadającym tempo tej zabawnej, chwytliwej piosence. Pomimo wesołej melodii Kiyoto brzmi, jakby właśnie został zdradzony przez najbardziej zaufanego przyjaciela. Wyżej nastrojona gitara, grająca w zwrotkach jest tu zdecydowanie na plus, i podąża za melodią, dobrze świadczącą o kreatywności zespołu. Fragment tuż po refrenie wywołuje ten sam efekt, kiedy słyszy się perkusję i gitary podchwytujące szybki, rytm, jak rockowy walc. Jest tu oczywiście także świetne gitarowe solo, a inne zaskakujące elementy są wspaniałą gratką. Ogólnie rzecz biorąc, jest to znacznie mniej agresywny utwór niż dwa pierwsze, bardziej skupiony na melodii, ale w dalszym ciągu idealny na koncerty, choć zbyt prędki, by można by go nazwać balladą.

Wiele młodych visualowych zespołów stara się mieszać ciężką, agresywną muzykę z lekkimi, chwytliwymi refrenami, i to samo w sobie często jest przepisem na świetną piosenkę. Ale CELLT wychodzi poza te podstawowe wymagania. Jego asem w rękawie mógłby być wokal Kiyoto, który jest wystarczająco wspaniały i utalentowany, by pozwolić tej grupie się wyróżnić. Oprócz tego, kreatywność jej kompozycji wskazuje na doświadczenie tworzących ją członków, którzy brzmią jak weterani, choć tworzą zespół dopiero od czterech lat. Nie każda piosenka jest na tym wysokim poziomie, ale jeżeli lubi się ogólny koncept mrocznej, ciężkiej muzyki ze wspaniałymi melodiami, ten singiel tego mało znanego zespołu, Meiryou monument, ma trzy niesamowite piosenki, które na pewno przypadną do gustu.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2007-03-21 2007-03-21
CELLT
REKLAMA