Relacja

Relacja z finału trasy Versailles w paryskim Trabendo

13/07/2010 2010-07-13 07:49:00 JaME Autor: Aurore Tłumacz: jawachu

Relacja z finału trasy Versailles w paryskim Trabendo

Versailles zakończyło światową trasę 13 lipca w paryskim klubie Trabendo. JaME było tam, żeby wam wszystko opowiedzieć!


© Versailles - JaME - Didier CABOCHE
Podczas lekkiego zastoju na europejskiej scenie koncertowej Versailles ogłosiło, że finałowy koncert 2010 World Tour odbędzie się w Paryżu. Uradowani fani od razu nabyli bilety i entuzjastycznie zaczęli czekać na 13 lutego. Jednakże, niektórzy z nich byli zaniepokojeni, gdyż występ miał mieć miejsce w niesławnym Trabendo, którego niska scena skutecznie uniemożliwia zobaczenie czegokolwiek. W przypadku zespołu, który tak mocno akcentuje wizualną stronę występu, był to niepokojący wybór. Mimo to w dniu koncertu bilety zostały wyprzedane i klub był wypełniony w całości.

Gdy światła przygasły, Sound in Gate nieśpiesznie wysączyło się z głośników, kierując uwagę niecierpliwego tłumu bezpośrednio na scenę. Muzyka przeszła w dźwięki Prelude i zespół powoli zaczął pojawiać się na scenie, na co tłum ryknął z entuzjazmem. Już zainstalowani na swoich miejscach i z gotowymi instrumentami muzycy zrobili miejsce dla KAMIJO, który krzyknął “Jesteśmy Versailles!”, podczas gdy Aristocrat Symphony przestawiło nastrój na wysokie obroty. Mimo że była to dopiero pierwsza piosenka, zespół zachwycił wszystkich techniczną sprawnością. Chociaż basista sesyjny MASASHI, ubrany cały na czarno, chował się za przytłaczającą osobowością sceniczną TERU, to HIZAKI biegał z podekscytowaniem dookoła sceny, pomimo wystrojenia w coś, co można nazwać bardzo imponującym kostiumem. Lider cały czas wykonywał szerokie gesty peleryną, witając wszystkich w świecie Versailles. W odpowiedzi na jego entuzjazm, fani unieśli w górę szeroki wybór róż, by wyrazić swoją miłość.

Kolejna była Shout & Bites; bardziej agresywna niż poprzedniczka, pozwoliła YUKIemu mocno walnąć w bębny, a KAMIJO udowodnić, że potrafi krzyczeć równie dobrze jak śpiewać. TERU i HIZAKI także błyszczeli w tym kawałku, nawiązując ze sobą coś w rodzaju dialogu, gdy grali na przemian solówki. Robiąc tylko na chwilę przerwę, by powiedzieć „Bonjour!”, zespół od razu przeszedł do Zombie. Publiczność wydawała się owładnięta szaloną atmosferą, tworzoną przez ten kawałek: powszechne okrzyki i headbanging były nieuchronna konsekwencją agresywnych dźwięków. Obaj gitarzyści grali w idealnej synchronizacji, potem TERU wyszedł w końcu na przód z nową solówką. Maniacy gitarowych technik byli w siódmym niebie, szczególnie, że zaraz potem rozpoczęła się Ai to Kanashi no Nocture. KAMIJO dziko machał głową razem z fanami, podczas gdy gitarzyści po raz kolejny przyciągnęli uwagę fanów zachwycającymi muzycznymi umiejętnościami.

Przyszedł czas na przerwę. KAMIJO uniósł mikrofon do ust i powiedział skromnie: “Jestem piękny, jestem twoim księciem”, po czym zapowiedział, że następną piosenką będzie PRINCE. Wziął jedną z róż z rąk tłumu i przycisnął ją do serca podczas występu; majestatyczny moment zrujnowany trochę przez kiepskie oświetlenie, prześladujące koncert od samego początku. Niestety, te mgliste światła nie zmieniły się przez cały wieczór, utrudniając widzom pełne docenienie nastroju, który zespół starał się stworzyć.

Kiedy utwór się skończył, muzycy opuścili scenę. Na szczęście, wszystko to było elementem przedstawienia i zaraz epicki, instrumentalny DESCENDANT OF THE ROSE zagrzmiał z głośników, towarzysząc powrotowi czwórki muzyków. Perkusja zahuczała, a tłum rozpoznał ciężki i trudny technicznie instrumentalny Silent Knight. Klub został porwany w wir nut, gdy zwróceni twarzą w twarz HIZAKI i TERU przedzierali się przez piosenkę. Kwartet ponownie zszedł ze sceny, gdy utwór dobiegł końca, ale niedługo potem powrócił samotnie TERU, by zagrać jedną ze swoich kompozycji: Reminiscence. Kołysząc się z lewa na prawo, jakby tańcząc do swojej własnej muzyki, stopniowo przyspieszał grę z każdą chwilą. Fala szczęścia pochłonęła salę, kiedy utwór osiągnął punkt kulminacyjny, a pozostali członkowie grupy pojawili się ponownie wszyscy naraz. Zachęceni witającym ich morzem wzniesionych rąk, muzycy wybuchli Catharsis, by jeszcze raz rozruszać nastrój. Był to ewidentny rozgrzewacz, mający utorować drogę dla piosenki, która naprawdę rozbujała towarzystwo: Gekakku. Tłum naśladował przykład KAMIJO i nie tracąc ani jednej nuty tego klasyku machał głowami cały czas. Jedyną wadą tego utworu było to, że przez jego pompatyczność i tak średnia jakość dźwięku, pogorszyła się jeszcze bardziej, przez te wszystkie ciężkie basy i perkusje.

Gdy tłum pękał już w szwach od nadmiaru energii, Amorphous dał mu czas na złapanie oddechu. Obsługa oświetlenia najwyraźniej zbudziła się na chwilę na ten kawałek i różokształtne światła wyszły naprawdę pięknie. Zaplanowany nastrój został osiągnięty, więc KAMIJO zdecydował się krzyknąć “Prezent dla was!”. Prezentem okazała się być Serenade, wzruszająca ballada, idealna dla wszystkich wrażliwych. Tłum śpiewał razem z wokalistą, kołysany w przód i w tył tą pełną emocji melodią. Po końcowej nucie KAMIJO podziękował wszystkim za przybycie. Poświęcił również trochę czasu na narzekanie na trudność języka angielskiego, choć stwierdził, że jest i tak dużo prostszy niż francuski!

Starając się nie zepsuć tego porozumienia gadaniem, zespół szybko przeskoczył do Ascendead Master, w trakcie którego obaj gitarzyści otrzymali owację za zapierający dech w piersiach duet. KAMIJO dostał swój moment chwały chwilę później podczas God Palace, dłuższego utworu, dobrze podkreślającego jego wokalne możliwości. Tak naprawdę, jeden z najbardziej zapadających w pamięć momentów tego koncertu miał miejsce pod koniec tego kawałka, kiedy wokalista śpiewał w towarzystwie tylko muzyki organowej. To było naprawdę wspaniałe wykonanie. Potem została zapowiedziana PRINCESS, jako ostatnia piosenka tego wieczoru. Podekscytowani fani krzyczeli z całych sił przez cały czas tego utworu, chcąc cieszyć się tym wspaniałym koncertem, tak długo, jak to możliwe.

Po zejściu na chwilę ze sceny chłopcy powrócili na bis, który rozpoczął się The Red Carpet Day, potężnym kawałkiem, pochwytującym publiczność w niewolę lawiną brutalnych dźwięków. Wszyscy obecni oszaleli, nawet ci, którzy prawie się nie ruszali przez cały wieczór. Naprawdę było na co popatrzeć, gdy KAMIJO krzyczał “Podejdźcie bliżej!”, zupełnie jakby chciał delektować się każdym momentem spędzonym z fanami. W trakcie refrenu tłum nieustannie krzyczał nazwę zespołu. Kiedy piosenka zbliżała się ku końcowi, grupa przedstawiła każdego z muzyków - wliczając w to Jasmine You, który, jak powiedzieli, zawsze będzie z nimi duchem. Potem, jako że wieczór zbliżał się do nieuchronnego końca, nadszedł czas na The Revenant Choir, idealny utwór na pożegnanie.

Kiedy wszystko zostało już powiedziane i zrobione, zespół zszedł ze sceny, pozostawiając tłum pod wrażeniem tego imponującego finału. Kiedy wszyscy w końcu złapali oddech, werdykt był jasny: koncert był zdecydowanie wart każdego grosza. Setlista, co prawda zdecydowanie oparta na najnowszym albumie, została dobrze skonstruowana, zadowalając zarówno starych, jak i nowych fanów. Poczynając od umiejętności wokalnych KAMIJO do prędkich solówek TERU i HIZAKIego, nie zapominając przy tym o potężnym bębnieniu YUKIego i dyskretnej grze na basie MASASHIego - ten niecierpliwie wyczekiwany koncert nie rozczarował. Jedynym minusem było oświetlenie i nagłośnienie, psujące atmosferę. Mamy nadzieję, że obsługa zajmie się tymi kwestiami, by zapewnić wszystkim jeszcze lepsze przeżycia podczas następnych wspaniałych koncertów tej grupy!


Setlista:

01. Sound in Gate
02. Prelude
03. Aristocrat's Symphony
04. Shout & Bites
05. zombie
06. Ai to Kanashimi no Nocturne
07. PRINCE
08. The Umbrella Of Glass
09. PILGRIM
10. SILENT KNIGHT
11. Reminiscence
12. Catharsis
13. Gekkakou
14. Amorphous
15. Serenade
16. ASCENDEAD MASTER
17. PRINCESS -Revival of church
18. DESCENDANT OF THE ROSE
19. God Palace -Method of Inheritance-

Encore:
20. The Red Carpet Day
21. The Revenant Choir
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
13/07/20102010-07-13
Koncert
Versailles
Le Trabendo
Paris
Francja
REKLAMA