Relacja

MIYAVI w Warszawie: WE ARE THE OTHERS

17/10/2015 2015-10-17 13:18:00 JaME Autor: Martyna "Gin" Wylecial

MIYAVI w Warszawie: WE ARE THE OTHERS

Rozśpiewana publiczność i zachwycony wykonawca, czyli jak się robi koncerty w Polsce.


© Agata 'andi' Paz
„Cieszę się, że mogę tu być jako Japończyk. Dziś udowadniamy, że możemy być ponad wszystko. Ponad różnice kulturowe, bo jesteśmy jednym. Jesteśmy Tymi Innymi, różnimy się od siebie, mamy inny kolor skóry, ale dzisiaj jesteśmy jednym. Dzięki sile muzyki. Dziękuję wam za to”.

Takie przesłanie niósł w tym roku MIYAVI na swoim albumie The Others oraz podczas światowej trasy koncertowej WE ARE THE OTHERS. Wystąpił w Polsce już po raz trzeci, tym razem odwiedzając stolicę. Jak zwykle udowodnił, że jego występy są jedyne w swoim rodzaju oraz że posiada najbardziej szaloną i oddaną publiczność.

Przed koncertem zagrał zespół Black Radio, który skutecznie rozgrzał publiczność. Muzycznie dobrze wpasował się w klimat wieczoru i potrafił nawiązać dobrą więź ze zgromadzonymi ludźmi, którzy zdawali się nie mieć nic przeciwko dodatkowemu zespołowi i ciepło przyjęli polskich muzyków. Oszczędzali jednak siły na występ głównej gwiazdy wieczoru, której tak niecierpliwie oczekiwali.

MIYAVI wkroczył na scenę przy wtórze podniosłego intro do piosenki CRUEL, w skórzanej rockowej kurtce i z nową gitarą, Telecasterem, która dodawała jego muzyce odpowiedniej ostrości i której mocne brzmienie odświeżało znane już kawałki. Na wypadek, gdyby fani zapomnieli na czyj koncert przyszli, MIYAVI po kilkakroć dopytywał się w kolejnym utworze: „What’s my name?”. COME ALIVE podkreśliło rolę BOBO, gdyż rozpoczęło się od krótkiej muzycznej przepychanki miedzy perkusistą a gitarzystą, bogato okraszonej wiwatami fanów. Podczas SECRET zarówno publiczność, jak i muzyk wczuli się w tekst utworu. Piosenka nabrała jeszcze większej zadziorności dzięki ostrym dźwiękom nowej gitary. Fani krzyczeli w odpowiednich momentach i śpiewali z muzykiem.

Od czasu albumu MIYAVI, publiczność zyskała wiele okazji do wspólnego wykonywania piosenek. Utwory, takie jak Cry Like This albo Horizon były po prostu do tego stworzone, a fani z radością zdzierali sobie gardła, by brzmieć jak najgłośniej. Równie dobrze jednak spisywały się nowe kawałki, jak LET GO, które fani oczywiście znali w całości. Wydawałoby się, że nowe utwory napisane w całości po angielsku są najlepsze do śpiewania, bo językowo przystępne, MIYAVI jednak wiedział, jaką piosenkę najbardziej lubi wykonywać polska publiczność. Muzyk zagrał więc Selfish Love, przypomniawszy wcześniej, że to Polacy sprawili w 2011 roku, że włączył ten utwór do swojej setlisty. Podczas kolejnej trasy SLAP THE WORLD, Selfish Love stało się jednym z punktów programu, a w tym roku piosenka ta awansowała na specjalny prezent dla polskiej publiczności. Brzmiała wspaniale z ostrzejszym brzemieniem Telecastera i jak zwykle została praktycznie w całości odśpiewana przez fanów, mimo tekstu po japońsku. Po zakończeniu piosenki muzyk skomentował po polsku: „super!”, co tym bardziej podbudowało publiczność.

Związek MIYAVIego z polską publicznością jest wyjątkowy. Sposób, w jaki reaguje ona i bawi się na koncercie jest rzeczą niebywałą. Między fanami a artystą musi istnieć jakaś więź, gdyż reagują oni nawet na najmniejsze skinienie muzyka, tak jak to było podczas What a Wonderful World, gdzie wystarczył krótki gest pomiędzy jednym uderzeniem w struny a drugim, by fani wiedzieli, co mają robić. Co więcej, często sami przejmowali inicjatywę i tak prowadzili koncertową zabawę, że w MIYAVIm mieszały się uczucia niedowierzania i szczęścia. Podczas, gdy fani wytupywali rytm rodem z We Will Rock You, w przerwach między utworami, a cała podłoga trzęsła się od uderzeń, MIYAVI po prostu przerywał MC, nie wierząc w to, co się dzieje, szybko jednak przyłączał się i zachęcał do głośniejszego tupania. Momentami wyglądał też tak, jakby mimo szczerych chęci, nie wiedział już jak dziękować i w jakich językach wyrażać swoją wdzięczność wobec fanów: „Thank you! Dziękuję! Arigatou!” Największym zaskoczeniem dla niego było prawdopodobnie The Others, podczas którego fani unieśli nad głowami kartki z mottem przewodnim utworu i całej trasy – „WE ARE THE OTHERS”. Widok ze sceny musiał być zaskakujący. Dobra energia ze strony publiczności przekładała się na tym większy entuzjazm muzyka i vice versa, fani, widząc ile radości z występowania na scenie ma sam MIYAVI, sami czerpali z koncertu jeszcze więcej.

Na bis MIYAVI wybiegł z kamerą, kręcąc na pamiątkę krótki filmik. Od fanów dostał polską flagę z ogromnym znakiem kanji oznaczającym jego imię, którą rozwiesił na wzmacniaczu. Muzyk nawet nie mógł dojść do słowa, bo fani niestrudzenie skandowali: „MI-YA-VI!, MI-YA-VI!”. Atmosfera podczas całego koncertu była bardzo luźna, wręcz przyjacielska, MIYAVI nie miał oporów przed rozmawianiem z fanami. Opowiedział o tym, jak zwiedzał Stare Miasto. Wspomniał o tym, że choć wie, że Warszawa została niemal całkowicie zniszczona i odbudowana dopiero po wojnie, to czuć w niej historię i przez to jest piękna. MIYAVI pokazał tym samym, że stara się poznać każdą publiczność i dowiedzieć się czegoś o miejscu, które odwiedza.

Publiczność zawsze bardzo entuzjastycznie reaguje na wszelkie inne polskie akcenty. Uwielbia, gdy mówi się do niej po polsku, co za każdym razem nagradza szalonymi wiwatami. Jednak gdy sama zaczęła skanować po polsku „dzię-ku-jemy”, zdezorientowany MIYAVI nie wiedział, co to znaczy. Potem zażartował: „myślałem, że to znaczy, że BOBO jest zbyt seksowny”. Publiczność szybko się poprawiła, krzycząc tym razem po japońsku „a-ri-ga-tou!”.

Muzyk opowiedział też anegdotkę o tym, jak nie mógł wrócić do hotelu, bo nie przyjechała jego taksówka, więc został odwieziony przez przypadkowo spotkanego fana. Gdy okazało się, że chłopak jest wśród publiczności, muzyk zamienił z nim kilka słów i podziękował za pomoc. Fani doceniają takie akcenty, bo wiedzą wtedy, że są dla muzyka kimś ważnym, a koncert nie jest tylko kolejnym przystankiem na długiej trasie. Sam MIYAVI również to potwierdził, mówiąc: „Wiecie, to właśnie dla was ciągle tworzę, ciągle się rozwijam. Przetrwajmy razem to szalone, szalone pokolenie, bądźmy zawsze razem”.

Motyw przewodni do filmu „Mission Impossible” MIYAVI określił jako swoje kolejne duże wyzwanie. Podołał mu w stu procentach, o czym świadczył entuzjastyczny odzew fanów. Gdy zaraz potem na looperze został zapętlony charakterystyczny, prosty riff, wiadomo było, że muzyk zagra Futuristic Love, niosący ważne przesłanie: „bądźmy jednym”. Ludzie tańczyli podczas tego utworu, jakby to była szalona dyskoteka, a MIYAVI wcale im nie ustępował, tworząc na scenie taneczno-muzyczne szaleństwo. Trwało ono dalej podczas Day 1, fani robili wszystko, by brzmieć jak najgłośniej i bawić się jak najlepiej podczas ostatniej piosenki. Zakończony słowami: „Be one” utwór naprawdę dał poczucie pełnej jedności fanów i muzyka.

Po zrobieniu sobie obowiązkowego zdjęcia z publicznością, z głośników popłynęła akustyczna wersja The Others. MIYAVI żegnał się z fanami, podawał im ręce, dziękował i uśmiechał się ciepło do wszystkich. Gdy podkład muzyczny dotarł do refrenu, muzyk po raz ostatni oddał głos publiczności. Fani z całych sił wykrzyczeli słowa, które są nowym motywem przewodnim twórczości MIYAVIego: „We are The Others, the dreamers and the lovers. We are every color, we are The Others”.

MIYAVI zeszedł ze sceny, powiedziawszy wcześniej po polsku: „kocham was”. Fani jednak długo jeszcze zostali pod sceną, śpiewając The Others i skandując imię muzyka. Przez chwilę wydawało się, że MIYAVI znów się pojawi, jednakże, gdy muzyka ucichła, fani zaczęli się powoli zbierać do domów. Podniesieni na duchu, napełnieni pozytywną energią, pozbawieni głosu od śpiewania i już czekający na kolejny koncert. Bo że następny nadejdzie – nie ma wątpliwości.


Setlista
01. Cruel
02. What’s My Name?
-MC-
03. Come Alive
04. Secret
05. Selfish Love
06. What a Wonderful World
-MC-
07. Calling
08. Cry Like This
09. Survive
10. Let Go
11. The Others
12. Horizon
-Encore-
13. Mission Impossible Theme
14. Futuristic Love
15. Day 1
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
11/10/20152015-10-11
Koncert
MIYAVI
Stodoła
Warszawa
Polska
REKLAMA