Wywiad

Wywiad z HuV

26/06/2014 2014-06-26 00:05:00 JaME Autor: polina kogan Tłumacz: Gin

Wywiad z HuV

Wywiad z trzema przyjaciółmi z Okinawy, którzy realizują swoje marzenie, jako zespół visual kei w Tokio.


© HuV
JaME miało okazję porozmawiać z zespołem visual kei HuV po jego udanym występie w Ikebukuro Cyber, który odbył się 2 lutego. Dowiedzieliśmy się, jak powstał zespół, co teraz wydaje i jakie ma plany na przyszłość.


Czy możecie się przedstawić?

Makoto: Jestem Sokei Makoto, wokalista.
Nao: Jestem Okuhira Nao, gitarzysta.
Aki: Jestem Yonamine Aki, basista.

Powiedzcie proszę, jaki jest koncept zespołu HuV?

Makoto: Jednym z pomysłów na zespół było połączenie chwytliwych melodii z undergroundowymi melodiami. W poprzednim zespole byliśmy dość wybredni co do melodii, ale mieliśmy wrażenie, że dobrze by było dodać do nich trochę agresywności, dlatego taki właśnie kierunek obraliśmy w nowym zespole, w HuV (w jego skład wchodzą ci sami muzycy, którzy grali w grupie GLACIER, która debiutowała major w 2008 roku, ale obecnie ma przerwę w działalności - przyp. aut.).

Skąd wzięła się nazwa HuV?

Makoto: Wspólnie wymyślaliśmy wiele nazw, by znaleźć najfajniejszą. Ale koniec końców jesteśmy grupą kumpli z Okinawy i choć nie próbujemy się tym promować, to zawsze wychodziło coś okinawskiego. Najpierw to był taki żart: "Może nazwiemy się habu?” (rodzaj grzechotnika z Okinawy - przyp. aut.). “Nie ma mowy, pomyślmy o czymś fajniejszym!” Ale po dwóch godzinach dyskusji stanęło na "habu". (śmiech)
Nao: Potem myśleliśmy, jak to zapisać i wymyśliliśmy HuV (po japońsku "HuV" czyta się właśnie "habu" - przyp. aut.).

Powiedzieliście, że w skład zespołu weszła grupa przyjaciół, ale czy możecie coś więcej opowiedzieć o powstaniu zespołu?

Nao: HuV powstał 26 lipca ubiegłego roku. Wcześniej graliśmy razem w zespole GLACIER i w ten sposób doszło do stworzenia tej grupy. Znamy się już z przedszkola. Jesteśmy z tego samego miasta, chodziliśmy do tej samej szkoły, od podstawówki po liceum. Zespół założyliśmy w podstawówce i od tego czasu kontynuowaliśmy, aż do momentu, w którym jesteśmy, cała nasza trójka.
Makoto: Ta odpowiedź pasuje raczej do poprzedniego pytania, ale gdy byliśmy mali, zastanawialiśmy się, jak nazwać naszą grupę przyjaciół i wymyśliliśmy "Habu Rengou" (śmiech) ("stowarzyszenie grzechotnika" to nazwa, której używali na występach sesyjnych, zanim oficjalnie zaczęli grać jako HuV – przyp. aut.). Dlatego ciężko nam dokładnie powiedzieć, kiedy założyliśmy naszą grupę, powstała już w podstawówce. (śmiech) Tylko sam zespół powstał niedawno.

Jaka muzyka ma na was wpływ, gdy jesteście w tym zespole?

Aki: Jako że gramy ze sobą już od dłuższego czasu, nasze zainteresowania muzyką przeszły wiele etapów. To, do czego doszliśmy teraz, to efekt podobieństw, które zaistniały w naszych muzycznych gustach, czyli to, co lubimy najbardziej: przenikliwe melodie i cięższe fragmenty. Podobnie na koncertach. Makoto też wykazuje się pewną agresywnością, rzuca się w publiczność i przywołuje ją do przodu (śmiech), dlatego to naprawdę jest połączenie melodii z agresywnością i to właśnie chcielibyśmy dalej robić.
Nao: Myślę, że to, co mamy ze sobą wspólnego, to fakt, że może i słuchamy różnych rodzajów muzyki, ale wszystkim nam podobają się wyraźne melodie. Na przykład każdy z nas ma w głowie muzykę z Okinawy i folkowe piosenki. I o tym właśnie myślimy, gdy tworzymy muzykę HuV – melodię mamy za podstawę, a potem decydujemy, jaką zrobimy z niej piosenkę.

Czyli znacie się od dłuższego czasu. Możecie powiedzieć nam o sobie coś ciekawego?

Makoto: Po przeprowadzce do Tokio mieszkaliśmy razem. Mamy wiele ciekawych historii z tego okresu. Mieszkając razem, dzieliliśmy się zadaniami. Nao zajmował się gotowaniem, Aki ustalał zasady, jak na przykład, w którym dniu będziemy sprzątać mieszkanie. Ja miałem wolne. (śmiech) Wszystkie przekąski w mieszkaniu należały do mnie, sok w lodówce należał do mnie.
Nao: Jeśli na jedzeniu nie było karteczki z twoimi imieniem, ktoś ci je zjadał, dlatego zaczęliśmy opisywać produkty w lodówce. (śmiech)
Aki: Często się o to kłóciliśmy. Przychodziłem do domu, a wszystkie moje przekąski były zjedzone.
Nao: Byliśmy wtedy bardzo wygłodniali, dlatego walczyliśmy o każdy kęs. (śmiech)
Makoto: Ja jadłem, Nao gotował, Aki zarządzał. Myślę, że wtedy ujawniły się nasze osobowości.

Gdybyście nie byli muzykami, co byście robili?

Aki: Myślałem raz o pracowaniu w akwarium. Jest taki zawód, że wypływa się w morze łapać rekiny wielorybie, nawet odbyłem dzień próbny. Kiedy tylko spróbowałem podjąć się pracy, ci dwaj pojawili się w moim mieszkaniu pytając "Pojedziesz z nami do Tokio?”. Od razu rzuciłem polowanie na rekiny. Na Okinawie jest tylko jedno akwarium, więc szanse zatrudnienia tam są bardzo niskie.
Nao: Zanim zacząłem zajmować się muzyką, zawsze uprawiałem sport. Zacząłem od siatkówki, potem grałem w piłkę nożną. Myślę, że zostałbym przy footballu i moja praca byłaby związana ze sportem. Po przeprowadzce do Tokio zacząłem także gotować i był taki czas, kiedy prawie przerzuciłem się z gitar na kuchenne noże. (śmiech) No, ale po tym wszystkim i tak zostałem przy gitarze.
Makoto: Od kiedy byłem mały, kiedy pisaliśmy o tym, kim chcemy zostać w przyszłości, ja zawsze pisałem: “celebrytą”. (śmiech) Myślę, że gdyby nie muzyka, to by była jedyna opcja, w nieco inny sposób.

Możecie nam opowiedzieć, czym różni się scena muzyczna na Okinawie i w Tokio?

Makoto: Różnią się dystansem, jaki odczuwa się między fanami a zespołem: więzi są bliższe. Z tego, co słyszeliśmy w przeszłości, muzyka jest ważną częścią życia ludzi. Było to coś, co każdy posiadał, tak więc ta podstawowa kultura doprowadziła do tego, że dystans między artystą a słuchaczem był inny. W Tokio to bardziej biznes, ważne są pieniądze, a na koncertach czuje się inny rodzaj ekscytacji. Taką właśnie różnicę odczuwałem.

Czy to, że jesteście z Okinawy, miało jakiś wpływ na wasz zespól?

Makoto: Kiedy w ubiegłym roku rozpoczynaliśmy działalność, przez pół roku działaliśmy jednocześnie w Tokio i na Okinawie. Czuliśmy w ludziach z Okinawy wolność, której nie mieli Tokijczycy. Ma to swoje dobre i złe strony. Na przykład mieszkańcy Okinawy przybywają spóźnieni na koncert, bo punktualność nie jest ich mocną stroną, albo, tak jak my na ostatnim koncercie, spontanicznie zmieniają setlistę. W takim wypadku, może mówię trochę na wyrost, ale cieszy mnie, że jestem z Okinawy, bo nie wiążą mnie ustalone formy.

Wydaliście dwa single: Hana, yurameku, który ukazał się w grudniu i Shounen no ao -last song, którego premiera była w styczniu. Możecie opowiedzieć o tych wydawnictwach?

Makoto: Wcześniej wydaliśmy naszą pierwszą płytę, B.R.N sky, która składa się z głośnych partii instrumentalnych oraz chwytliwych melodii. Wtedy pomyśleliśmy, że chcemy nagrać następną i że przydałoby się wykazać jakiś postęp. Motyw pór roku był dla nas bardzo ważny, więc piosenka Hana, yurameku („migoczące kwiaty” – przyp. tłum.) go zawiera. Kwiaty reprezentują tu śnieg, a migotanie zarówno papierowe płatki śniegu, jak i burze śnieżne. Ponownie staraliśmy się osiągnąć równowagę pomiędzy agresywnością a chwytliwością, przekazując naszą wizję świata w tej piosence. Od początku mieliśmy zamiar wydać dwa single jeden po drugim, w drugim zaś chcieliśmy pokazać coś zupełnie innego. Shounen no ao to tak właściwie piosenka, która istnieje od dawna, istniała na długo przed powstaniem HuV, to miał być raczej utwór, który byśmy grali na dużych imprezach, takich jak samodzielne koncerty. Ale jako że chcieliśmy zaprezentować coś zupełnie innego już od dwóch pierwszych wydawnictw, przearanżowaliśmy ten utwór, dodając czyste dźwięki fortepianu, sprawiając, że stał się wolniejszy. Dzięki temu stał się on zupełnie nowym kawałkiem, który dobrze reprezentuje tę stronę naszej twórczości.

Możecie nam opowiedzieć historię tekstów do tych piosenek?

Makoto: Zanim napisałem tekst do Hana, yurameku, już wcześniej podjęliśmy decyzję, że motywem przewodnim będzie zima. Jako że interpretowanie tematu może być trudne, celowo zacząłem pisać, nie myśląc o niczym, próbując tylko zrozumieć, co chcę zrobić. Pierwszą rzeczą, jaka przyszła mi do głowy, kiedy składałem słowa do Hana, yurameku, była wizja sceny. Chcieliśmy stworzyć zimową piosenkę, ale w sumie to już mieliśmy takie wcześniej, więc samo to nie byłoby zbyt ciekawe. Więc pomyślałem o tym, co chciałem zrobić, i wyobraziłem sobie cyrk, scenę oraz Nihon Buyou (tradycyjny japoński taniec). Główną bohaterką jest dziewczyna zakochana w mężczyźnie, jednak nie może zdradzić się ze swoim uczuciem, dlatego zmuszona jest tańczyć. To się zdarza nie tylko w przypadku uczuć, ale też w muzyce czy innych rzeczach. Ludzie są zmuszani, by tańczyć na scenie. To, co zdawało się śniegiem, okazuje się zawieją z kawałków papieru. To także nasza historia – stojących na scenie, wydających płyty, ale tak naprawdę zmuszanych przez kogoś do tańczenia. Tak samo jest w przypadku miłości. Tak więc obrazy zimy i sceny zeszły się w moim umyśle, tworząc tę historię.
Shounen no ao rozpoczyna się od słów “Ta piosenka to dla mnie wszystko”. Ten utwór to blaknące wspomnienia z czasów, kiedy byłem chłopcem. To ostatni list, jaki napisał jeden z bohaterów, chłopiec – to moje korzenie. To ja, jako mały chłopiec, który przekazuje przesłanie z moich wyblakłych wspomnień komuś. I gdyby to był ostatni moment na przekazanie jej, zrobiłby to tymi słowami, dlatego nazwa piosenki zawiera słowa "last song".

28 marca gracie pierwszy samodzielny koncert w Higashikoenji Nimandenatsu. Czy jest on dla was w jakiś sposób szczególny?

Nao: Rozpoczęliśmy działalność 26 lipca 2013 roku, więc już od ponad roku gramy i tworzymy nowe piosenki. Chcielibyśmy zagrać koncert, na którym pokażemy, jaki HuV był do tej pory, jaki jest teraz i zaznaczyć, że to właśnie będziemy od tej pory robić. Nie mamy jakiegoś szczególnego pomysłu na ten dzień, poza pokazaniem, czym jest HuV.
Makoto: Kiedy zakładaliśmy HuV w lipcu ubiegłego roku, mieliśmy kilka celów, które chcieliśmy osiągnąć, jak wydanie płyty czy wypromowanie naszej muzyki na Okinawie i w Tokio. Potem chcieliśmy to wszystko przekazać na jednym koncercie, na którym będziemy grać tylko my. Chcieliśmy wprowadzić ten krąg naszych fanów i przejść do następnego kroku. Tak więc zamiast obrać jakiś konkretny koncept na ten występ, zbieramy w jedno porozsypywane elementy, które tworzyliśmy do tej pory, stąd też tytułem tego koncertu jest jego data.

Możecie nam coś jeszcze powiedzieć o waszych planach?

Aki: Mamy trochę zapowiedzi, ale chcielibyśmy je zachować na dzień koncertu, więc proszę, wyczekujcie ich. Podsumujemy je stwierdzeniem, że chcemy “poszerzyć skalę naszej działalności”. Dlatego proszę, przyjdźcie na nasz koncert, by usłyszeć wieści.

Jako że JaME to serwis międzynarodowy, powiedzcie, gdzie chcielibyście się udać, gdybyście mieli wyjechać zagranicę?

Makoto: Niemcy! Nie mam pewności, ale słyszałem pogłoski, że miasta tam są piękne, więc chciałbym tam pojechać.
Nao: A ja bym tylko chciał się napić piwa. (śmiech)
Aki: Ja chcę jechać do Stanów. Ponoć mają tam ogromne hamburgery.
Makoto: Ze względu na jedzenie? (śmiech)
Aki: Wyobrażam sobie, że wszystko tam jest olbrzymie, dlatego chcę tam jechać.
Makoto: Ja bym jeszcze chciał jechać na Tajwan. Jest pod wieloma względami podobny do Okinawy, dlatego chciałbym tam pojechać. Gdybyśmy mogli jechać za granicę, byłby to dla nas wielki krok naprzód.

Na koniec przekażcie proszę wiadomość dla naszych czytelników.

Nao: Dopiero co zaczęliśmy działać jako HuV, ale chcemy dawać z siebie wszystko, by przynosić wam nasze piosenki oraz ciepłe uczucia do ludzi z całego świata. Proszę, wspierajcie nas.
Aki: Pochodzimy z małej wyspy, Okinawy, gdzie rozwija się muzyka i gdzie trzech z nas było przez długi czas. Wiem, że mamy w sobie coś, dzięki czemu nie przegramy z innymi zespołami. Chcielibyśmy zanieść to coś do wszystkich miejsc na całym świecie. Dlatego jeśli macie okazję, proszę, posłuchajcie naszej muzyki.
Makoto: Bez względu na wszelakie koncepty uważamy, że najfajniej jest być wolnym. Chcemy dalej tworzyć muzykę w poczuciu tej wolności, chcemy byście i wy byli wolni, słuchali naszych piosenek, kiedy tylko zapragniecie. Jak będziecie chcieli przyjść na nasz występ, proszę – zróbcie to.




JaME pragnie podziękować zespołowi oraz jego ekipie za możliwość przeprowadzenia tego wywiadu.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2013-12-10 2013-12-10
HuV
Singiel CD 2014-01-23 2014-01-23
HuV
REKLAMA