Relacja

ADAMS w warszawskiej Progresji

09/04/2014 2014-04-09 00:01:00 JaME Autor: Ariane

ADAMS w warszawskiej Progresji

30 marca Polska po raz pierwszy powitała ADAMS podczas europejskiej trasy „The First Sin Tour”.


© Agata 'andi' Paz
Kilka minut po 19 w zalanej ciemnością sali Progresja Music Zone rozległy się długo wyczekiwane przez polskich fanów ADAMS dźwięki szkolnego dzwonka. Na scenie, otulone dymem, rysowały się sylwetki odwróconych tyłem do publiczności ADAMa i Shoty.

Nagle dźwięk dzwonka został zastąpiony przez elektroniczny wstęp do Checkmate!! i nikt nie musiał zachęcać rozkrzyczanej publiczności do żywego klaskania w rytm. Obaj wokaliści śpiewali na zmianę, wychodząc do fanów na skraj sceny. Jednak przy tym utworze to wokal pogrążonego w swoim muzycznym świecie ADAMa wywoływał za każdym razem falę radosnych okrzyków.

Drugi, znacznie szybszy kawałek rozpoczął się wibrującymi dźwiękami syntezatorów i od razu porwał fanów do skakania. Boys and Girls, bo taki tytuł nosi piosenka, była doskonale znana wszystkim na sali, co udowodnili za każdym razem śpiewając wraz z ADAMem i Shotą refren. ADAMS wykonywali na scenie prosty układ taneczny, który znały pierwsze rzędy i miały wystarczająco dużo miejsca, by „tańczyć” razem z nimi. Muzycy szybko wyczuli gorące nastroje fanów i jeszcze bardziej podsycali ten ogień, zachęcając do nieustannych krzyków i głośnego dopingowania. Tłum oczywiście nie pozwolił artystom czekać i niestrudzenie odpowiadał na ich zachęty piskami i wiwatami.

Trzeci utwór, ROMEO, nieco zwolnił szaleńcze tempo, lecz jego skoczny rytm nie pozwolił fanom odetchnąć ani chwili. Rap bardzo stonowanego Shoty genialnie kontrastował z delikatnym wokalem dającego z siebie wszystko ADAMa. Podczas tego utworu chłopcy z ADAMS odgrywali krótką inscenizację, ustawiając się do siebie plecami i wskazując dwoma palcami na zebranych.

Po trzeciej piosence nadszedł czas na MC, lecz nie było to typowe MC prowadzone przez zespół, a nagrany w tle wstęp do Kissin’ in the Dark. Zaraz po słowach „Nie możemy zatrzymać muzyki, podpalamy scenę” cała sala zaczęła falować w spokojnym rytmie utworu. ADAM i Shota dali się porwać swojemu tańcowi, podczas którego zdawali się rozmawiać jedynie ze sobą, nie zwracając uwagi na obecność widowni. Swój czarujący pokaz zakończyli szczyptą fanservice’u w postaci delikatnego dotykania się, rozgrzewając tym samym publiczność do czerwoności.

Kolejny był wypełniony silnymi emocjami DIZZY LOVE. Shota częściej wchodził w interakcje z fanami podając im ręce, lecz po chwili, nie dając tłumowi ochłonąć, klęknął przed ADAMem i pociągnął zębami jego koszulę. ADAM zachęcił fanów słowami „Dajcie nam więcej”, na co ci chętnie odpowiedzieli, śpiewając z zespołem refren utworu.

Potem przyszła pora na prawdziwe MC, które rozpoczął po angielsku Shota: „Jesteśmy w Polsce po raz pierwszy. Jesteście niezwykle energiczni”. Nie trzeba było czekać długo, by usłyszeć „Hej! Jestem bardzo szczęśliwy. Płaczę.” z ust ADAMa. Shota wziął swoją gitarę, po czym dodał: „Wybaczcie mi moje okulary, ale już płaczę”. Podczas gdy jego kolega dostrajał gitarę, ADAM zapytał, czy mógłby porozmawiać z nami po japońsku. Tłum jednogłośnie odpowiedział na to twierdząco i wszyscy usłyszeliśmy „Jak się macie? Już zdążyłem się bardzo wzruszyć, ale dajcie z siebie jeszcze, jeszcze więcej! Aż do granic waszych możliwości.”. W tym momencie Shota dał znać, że jest gotowy i 69 rozpoczęło energiczne klaskanie i odliczanie do dziewięciu, po czym muzycy zastygli w bezruchu. Był to wstęp do szaleńczego nowego utworu GALAXY. Tym razem, choć piosenka była równie skoczna, fani uważnie i w ciszy jej słuchali. Po chwili jednak zaczęli gestykulować dłońmi, jak instruował ich ADAM.

Jeden z najgłośniejszych okrzyków radości tego wieczoru wywołała jednak piosenka Masquerade, kiedy to wokaliści niemal przytuleni śpiewali do jednego mikrofonu. Utwór ten był pokazem umiejętności aktorskich i wokalnych ADAMa, który znów dał się porwać muzyce i nieobecny śpiewał, czasem nawet klęcząc. Następnie zespół wykonał White Caress. Potem nastąpiło kolejne MC, podczas którego ADAM sprawdzał, jak głośno zebrani potrafią krzyczeć. Kolejnym utworem była łagodna ballada Boku no sei, zaśpiewana od początku do końca wspólnie z całą salą. Na sam koniec została podniesiona do góry flaga Polski, będąca prezentem dla zespołu od polskich fanów.

Lecz tego dnia nie obyło się także bez niespodzianek: tuż przed pierwszym encore muzycy wykonali cover utworu Sweet Dreams (Are Made Of This) Eurythmics. Wszyscy zebrani jednak bawili się świetnie i przy tej piosence, skacząc i nieustannie dopingując zespół. Po tym jakże miłym prezencie dla fanów i krótkim MC, podczas którego fani zostali zapytani przez Shotę „czy lubicie ADAMS?”, na co odpowiedzią był ogłuszający krzyk, nadszedł czas na Sweet Dreams autorstwa ADAMS. Shota postanowił raz jeszcze rozpalić publiczność do granic śpiewając do mikrofonu ADAMa, jak gdyby chciał go zjeść. Nagle jednak przerwał swoją partię i zaczął całować drugiego wokalistę w policzek, a następnie po szyi i nagim torsie. Euforii, która zapanowała wśród widzów, nie da się opisać słowami.

Po tym utworze duet zszedł ze sceny, lecz, nie dając się długo prosić, szybko powrócił w koncertowych T-shirtach zagrać encore. Wraz z pierwszymi dźwiękami skocznego One and Only we wszystkich fanów wstąpiła nowa energia i niestrudzenie kontynuowali skakanie w rytm skandowanego przez ADAMa „Jump! Jump! Jump!”. Wokalista, otwierając szeroko usta, instruował zebranych, by nie przerywali okrzyków. Na koniec muzycy złapali się za ręce i unieśli je wysoko, dziękując za koncert. Zeszli ze sceny i, podczas gdy wszyscy myśleli, że to już koniec, pojawili się ponownie, by zagrać Stand up. Podczas tego utworu na widowni królowało energiczne machanie rękami i klaskanie w rytm. Shota, chcąc na koniec jeszcze raz podsycić w fanach ogień, objął ADAMa od tyłu i kontynuował rapowanie, lekko muskając drugiego wokalistę po torsie.

Z ostatnimi dźwiękami utworu obaj muzycy przyklęknęli, by podziękować fanom za występ. Tłum, żegnając duet, zaczął skandować „Arigato” i przestał dopiero na długo po tym, jak muzycy zniknęli za kulisami. Nie było to jednak ostatnie pożegnanie tego wieczoru, ponieważ na fanów czekały jeszcze przygotowana przez zespół niespodzianka i sesja autografowa.

Zapewne wszyscy obecni na koncercie zgodzą się, że wieczór ten można zaliczyć do w pełni udanych.


Setlista:

01. Checkmate!!
02. Boys and Girls
03. ROMEO
04. Kissin’ in the Dark
05. DIZZY LOVE
06. 69
07. GALAXY
08. Masquerade
09. White Caress
10. Boku no sei
11. GO
12. Sasayaki
13. Sweet Dreams (Are Made Of This)
14. ROMANCE
15. Sweet Dreams

Encore:
16. One and Only
17. Stand up
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
30/03/20142014-03-30
Koncert
ADAMS
Progresja Music Zone
Warszawa
Polska
REKLAMA