Recenzja

BORN - Abnormal Head Machine

11/03/2014 2014-03-11 00:05:00 JaME Autor: Ruka Tłumacz: Ariane

BORN - Abnormal Head Machine

Pierwszy album BORN idealnie łączy gatunki, aby stworzyć piękno i przesłanie.

Zespół visual kei BORN przyciąga znaczną uwagę na scenie visual w Japonii i po raz pierwszy odwiedzi Stany Zjednoczone, aby wystąpić dla amerykańskiej publiczności. Ci, którzy będą obecni na Oni-Con’ie w Houston tej jesieni, będą mogli doświadczyć na żywo utworów z ich pierwszego albumu, który został wydany w lutym tego roku. Ponieważ większość z tych piosenek jest bardzo zorientowana na koncerty, energiczna i intensywna, goście konwentu znajdą się na prawdziwej uczcie.

Album otwiera instrumentalny utwór –A.H.M.-, numer w elektronicznym stylu z przyjemnym rytmem i mnóstwem syntezatorów. Ostatnie nuty przechodzą w nowy rytm następnej piosenki, Extremely Waltz. Jej struktura jest dość niekonwencjonalna: podczas gdy pierwsza połowa jest delikatna i tajemnicza, około połowy Ryoga wydaje z siebie krzyk, który wprowadza mroczną sekcję złowieszczych basu i gitar. Refren jest lżejszy i kompletnie zmienia atmosferę i wokal w emocjonalny, prawie rozpaczliwy śpiew, któremu wtóruje linia udręczonej gitary, narastającej aż do zakończenia.

Utwór trzeci, Vermin’s Cry, jest napisany wyraźnie pod kluby. Rozpoczynając się growlem, przechodzi w szybkie, porywające intro i zwrotki. Gdy tempo ulega zmianie, zmienia się również styl, w jakim śpiewa Ryoga - z krzyków w zwyczajny wokal, z growlu w złowieszczą mowę. Refren jest całkowitą nowością w utworze, ponieważ gitary stają się delikatne i błyszczące. Rytm staje się pogodniejszy, utrzymując dotychczasowe tempo, a linia wokalu jest piękna i optymistyczna. Pomimo gwałtowności początkowych partii, Vermin’s Cry pokazuje, że BORN trafili w dziesiątkę, wybierając chwytliwą, piękną i wzruszającą melodię, co czyni ten utwór jednym z najsilniejszych na płycie.

with hate jest prawdziwą porywającą do headbanging’u rockową piosenką, z gorącym i ciężkim rytmem, wypełnioną wrzaskami wokalisty i diabolicznymi gitarami. Niski, dudniący bas KIFUMIego jest wyraźnie słyszalny w zwrotkach i łączniku utworu. Gdy tempo gry TOMO zwiększa się w ostatnim refrenie, Ryoga wykrzykuje tekst na wyższej tonacji. Bez wątpienia na koncertach będzie to kolejny ulubiony utwór fanów.

Piąty utwór, Chemical Romance, jest naprawdę czarującym kawałkiem, którym będziecie chcieli się cieszyć w kółko. Agresywny i pełen rytmicznego growlu oraz zdawkowej mrocznej postawy, utwór ten staje się bardziej popowy w refrenie. Zdigitalizowanemu, optymistycznemu wokalowi Ryogi cały czas towarzyszą wokale całego zespołu, śpiewającego jeden wers. Wesoły rytm tego utworu jest niezwykle zaraźliwy. Jeden z najbardziej magicznych momentów nastaje po ostatnim refrenie, gdy Ryoga śpiewa nową melodię, która jest delikatna, a zarazem potężna w swoim pięknie i powadze.

Następna piosenka, Tragedy, jest psychodeliczna, tajemnicza i balladowa. Jest niezwykła ze swoim cichym rapowaniem w zwrotkach. Wprowadzenie do refrenu jest wzruszające i chwyta za serca, głównie dzięki duetowi, w którym Ryoga wylewa uczucia ze swojego serca, a gitara łączy się z nim w jego bólu. Chociaż refren zawiera trochę growlu, posiada również właściwą linię wokalu – emocjonalną i czasami nawet wyśpiewywaną falsetem. Utwór siódmy, white harmony, posiada chwytliwe, umiarkowane tempo, a bliźniacze gitary Raya i K rozbiegają się w refrenach, nadając poczucia spontaniczności, jak gdyby poruszały się po różnych torach od jednej zwrotki do następnej. Refren jest chwytliwy i szybki, z popowym rytmem. Zostajemy również uraczeni krótką, ale imponującą solówką gitarową, która wspina się po całej szerokości skali.

Innocent Bullet otwierany jest morderczym, szybkim tempem, mrocznymi gitarami i intensywnym krzykiem. Desperackie tempo zostaje utrzymane w melodyjnym i żarliwie wyśpiewywanym refrenie, który wraz z niebiańsko świergoczącymi gitarami i falsetem również wywołuje nieziemski efekt. Następująca po nim Rotten Cherry jest gorąca i mroczna; z wymyślnymi gitarami, efektami elektronicznymi i zdigitalizowanym growlem to numer całkowicie porywający do headbanging’u.

Ciężka tendencja kontynuowana jest przez tHINk, twórczy szybki numer z nutką rozstroju. Psotne, piszczące gitary, krzyk i niekonwencjonalna linia wokalu w całym utworze razem tworzą atmosferę szaleństwa, chociaż fragmenty śpiewane falsetem i delikatne gitary nadają wszystkiemu zabarwienia normalności. Dziesiąty utwór został wydany jako pierwszy singiel grupy i obecnie jest ulubieńcem fanów. Dust Pain zaczyna się jak agresywny kawałek pełen demonicznych wrzasków i mrocznej atmosfery. Pierwsza część refrenu oferuje nam niezwykłe melodie, które po prostu nas otulają, a bas KIFUMIego jest w niej szczególnie słyszalny. Pozostała część refrenu jest chwytliwa i wabiąca, z wciągającą acz zaskakującą linią melodyczną i szybkim rytmem.

Skupiona na gitarach Ruisai no hana (Kwiat koloru łez) to jedyna pełnowymiarowa ballada na płycie, i jest ona wspaniała. Jest to także jedyny utwór o japońskim tytule, dlatego jest szczególnie bliski sercu. Tekst opowiada o bólu i pożegnaniach, a gdy wchodzi refren, piosenka staje się mocna i poruszająca („Nie chcę znów płakać, więc zaśpiewam”). Wokal, który zdaje się odbijać echem, jest zaskakującym elementem, a wstrząsające melodie urzekają. Wciągają nas one w świat magii, przekory i smutku. Mimo że ich naturalne środowisko jest głośne i skoncentrowane na koncertach, ten zespół potrafi stworzyć ballady, które rownież są ich mocnymi stronami.

Album zmienia bieg na numer zamykający, bezwzględny i ciężki THE END. Wokal odbijający się echem pojawia się ponownie w zwrotkach. Przeciągane przez wokalistę nuty brzmią niczym krzyki samotnej postaci na opuszczonym górskim terenie. Refren jest szybki, pełen growlu i gwałtownych gitar.

BORN, co pokazuje ten album, to wyjątkowy zespół, tworzący piosenki, które wahają się od chwytliwych, popowych po psychodeliczne i pięknie zwariowane. Choć większość z ich piosenek prezentuje miks tego wszystkiego, ich kompozycje są oryginalne i pomysłowe, a Ryoga pokazuje swoje umiejętności w wielu stylach śpiewania. Z niecierpliwością czekamy na więcej wydawnictw tej grupy i mamy nadzieję, że dostaniemy więcej szans na doświadczenie ich występów na żywo w Ameryce – lub gdziekolwiek indziej.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2009-02-25 2009-02-25
BORN
REKLAMA