Felieton

j-rentgen #22

19/02/2014 2014-02-19 00:05:00 JaME Autor: neejee

j-rentgen #22

"Moja muzyka zawsze stanowi odbicie tego, gdzie jestem i kim jestem w momencie, kiedy ją piszę", czyli co kryje się w utworach Kitarō.


© Kitarō
Stało się. Już za kilka dni po raz pierwszy, od momentu rozpoczęcia w 1978 roku kariery solowej, w naszym kraju zagra Kitarō, postać znana pewnie prawie wszystkim. Trasa Symphonic World Tour rozpoczęła się niedawno, dokładnie w Walentynki, natomiast zakończy ją 7 marca koncert w stolicy Azerbejdżanu, Baku. W Polsce artysta wystąpi w Sali Kongresowej, a towarzyszyć mu będzie, oprócz zespołu, także trzydziestosześcioosobowa Orkiestra Polskiego Radia. Kolejne przystanki to m.in. Moskwa i Kijów.

Zapewne wielu z Was, podobnie jak mnie, zelektryzowała ta wiadomość. Co prawda, nie należałam wcześniej do wielkich fanów tego artysty. Ot, lubiłam kilka jego utworów i znałam parę tytułów płyt, ale sama postać była mi bardzo dobrze znana. Gdy więc dotarła do mnie wieść o przyjeździe tej legendy do Polski, wiedziałam, że nie mogę przepuścić okazji ujrzenia jej na własne oczy i doświadczenia tej muzyki na żywo. Zainspirowało mnie to również do dowiedzenia się na temat Kitarō czegoś więcej, a znalezione informacje czy wywiady sprawiły, że dotychczasowa ikona zmieniła się w pełnokrwistą, intrygującą postać. Szczególnie ciekawą sprawą wydało mi się jego podejście do muzyki, które postaram się Wam w tym tekście krótko przybliżyć.

Do jego muzyki zazwyczaj przypina się łatkę New Age - niektórzy nazywają go nawet ojcem chrzestnym tego nurtu - ale sam muzyk nie do końca zgadza się z tą etykietką. Woli określenie "muzyka duchowa": "New Age zaczęło się w latach 80. (…). Moja muzyka zaczęła się w latach 70. Moja muzyka się nie zmieniła, ale ludzie ją zaszeregowali [do tego nurtu]. Moja muzyka czasami nie odpowiada New Age. To po prostu moja muzyka, moje duchowe odczucia umieszczone w muzyce”.

U podstaw charakterystycznego dla Kitarō stylu, tak cenionego przez fanów, legła młodzieńcza fascynacja amerykańskim rockiem i r&b. Te zachodnie wpływy musiały zostać jednak dopełnione elementami japońskiej tradycji muzycznej, by stać się tym, z czego ten artysta słynie do dzisiaj. Kitarō sam kiedyś powiedział, że lubi tradycyjne dźwięki; zresztą wykorzystywanie ich w swojej twórczości to dla niego swego rodzaju etyczny obowiązek. Stara się w ten sposób zachować odchodzące w niepamięć tradycyjne instrumenty i zachować je dla przyszłych pokoleń. Zresztą te folkowe wpływy nie ograniczają się wyłącznie do instrumentarium, ale przejawiają się także w wybieranych tematach. Dobrym przykładem może tu być album Gaia - Onbashira, inspirowany festiwalem odbywającym się co sześć lat w regionie jeziora Suwa w Nagano i stanowiącym symboliczne odnowienie świątyni Suwa Taisha. Ponadto, sekret muzyki Kitarō kryje się być może również w tym, że nie odebrał on żadnego muzycznego wykształcenia. Chciał po prostu tworzyć i wykonywać piosenki wypływające z jego duszy: "Dla mnie, muzyka to sztuka i sposób na życie, ale i coś więcej. To misja, by dowiedzieć się więcej o tym, jak rozumiem życie i życie dookoła mnie”. Nie uważa również, by ten brak w jakikolwiek sposób go ograniczał: "Muzyka to harmonia. Jeśli potrafię czuć harmonię, to jest tak jak trzeba".

Artysta tworzy muzykę w samotności - to dla niego rodzaj medytacji, naturalny proces. Jednak nawet jeżeli inspiracja pojawia się samoistnie, nie oznacza to, że muzyka powstaje bez wysiłku. Bywają jednak przypadki, gdy piosenka zostaje ukończona w jeden dzień. Tak było w przypadku Thinking of You, podczas komponowania której artysta myślał o swojej rodzinie. Proces tworzenia nigdy nie zaowocowałby jednak utworami, gdyby nie godziny spędzane na obserwowaniu i słuchaniu dźwięków przyrody, przebywaniu wśród niej, wyłapywaniu zachodzących w niej zmian. Zebrane w ten sposób doświadczenia są później zmieniane na muzykę, w której artysta stara się umieścić esencję doświadczanej natury. Wykorzystuje na przykład zarejestrowane przez siebie nagrania naturalnych wydawanych odgłosów, takich jak dźwięk pękającego lodu czy szeleszczących liści - jego zdaniem przydają one kompozycjom jeszcze więcej magii. I to właśnie czas obcowania z naturą Kitarō uważa za najważniejszy: "Uważam, że ważniejszą rzeczą jest, jak długi czas możemy spędzić bez muzyki i wtedy przejść do muzyki. Młodsi ludzie myślą: 'Yeah, muzyka, muzyka, muzyka', ale ja wolałbym powiedzieć: 'Nie, muzyka nie jest trudną sprawą. Muzyka powinna być prosta'. Jak dużo czasu możemy spędzić na doświadczaniu natury? To dla mnie najważniejsza sprawa”. Według niektórych fanów takie właśnie podejście sprawia, że jego twórczość jest tak specjalna.

Szacunek artysty do natury przejawia się nie tylko w piosenkach, ale też i w inny sposób - w organizowanym od kilkudziesięciu lat u stóp góry Fuji corocznym specjalnym "występie”, którego celem jest wyrażenie wdzięczności Matce Ziemi. Miejsce nie jest przypadkowe, jako że artysta mieszkał tam przez długi czas i owa góra stała się dla niego czymś ważnym; odnosił wrażenie, jakby go niemal ochraniała, była jego strażnikiem. Ceremonia odbywa się w czasie pełni księżyca, najczęściej w sierpniu, i polega na graniu na bębnach taiko od zmierzchu do świtu. Początkowo artysta odprawiał ten swoisty ceremoniał samotnie i tak go wspomina: "Grałem przez jedenaście godzin i nie przestawałem. To było tak, jakby mój mózg przestał pracować i miałem odczucie, jakbym znajdował się w odmiennym stanie umysłu. Moje ręce krwawiły z wielu ran i w końcu zdecydowałem się przywiązać pałeczki do dłoni. Ludzie mówili: 'Jesteś szalony!', a ja mówiłem: 'Dziękuję'. Po prostu dziękowałem górze Fuji i Matce Ziemi”. Obecnie towarzyszą mu nierzadko i tysiące ludzi, także z zagranicy - każdy, niezależnie od wieku, jest tam mile widziany.

Jak się ma jednak do tego wszystkiego zafascynowanie artysty syntezatorami? Są one obecne w jego muzyce, ale Kitarō - mimo posiadania wielu nowoczesnych modeli - lubi wracać do tych pierwszych, analogowych. Uważa je za łatwiejsze w obsłudze, a tworzenie za ich pomocą za bardziej swobodne. Jego zdaniem rozwój techniki w tym zakresie wydłuża proces komponowania, co skłania wiele osób do wykorzystywania już gotowych, nieoryginalnych ustawień, a w uzyskiwanych wyłącznie cyfrowo dźwiękach brakuje duszy: "O wiele bardziej lubię analogowe syntezatory; ich brzmienie jest cieplejsze. Uważam, że naprawdę powinniśmy zastanowić się nad tym, jak możemy uczynić dźwięk bardziej realnym, a sposobem na to jest tworzenie go z wykorzystaniem powietrza i używanie mikrofonów, by je zarejestrować. Jeśli nie będziemy mieć powietrza, nie będziemy mieć dźwięku, dlatego powinniśmy doceniać tlen i powietrze w naszej muzyce”.

Kitarō czerpie inspiracje z natury i można to usłyszeć w jego utworach. Jednakże, czasem słyszy się opinie, że jego wszystkie albumy brzmią tak samo. Być może to i prawda. A może rację miał autor jednego z artykułów na temat artysty, w którym porównał jego twórczość do wody: niezmiennej w szerszej perspektywie, ale nieustannie się zmieniającej, jeżeli przyjrzeć się jej bliżej. Sam twórca tak odpowiada na pytanie, jak unika powtarzalności: "Nigdy nie czuję dokładnie w ten sam sposób rok w rok, miesiąc w miesiąc czy nawet dzień w dzień. Nie jestem tą samą osobą, którą byłem w zeszłym roku. Mam nadzieję, że się nieustannie rozwijam. Moja muzyka zawsze stanowi odbicie tego, gdzie jestem i kim jestem w momencie, kiedy ją piszę. Wraz z rozwojem przychodzi zmiana. I, w tym sensie, uważam, że to dla mnie niemożliwe, by dwukrotnie zrobić tę samą rzecz, w ten sam sposób”. Niezależnie od tego, po której stronie jest prawda, co do jego utworów pewne jest jedno: "nie czyni to ich mniej dobrymi. (...) Jakość to jest jakość”.
REKLAMA

Powiązani artyści

Kitaro © Kitarō
Kitaro

j-rentgen

j-rentgen #35 © JaME

Recenzja Na wyłączność

j-rentgen #35

Ubiegły rok był dla zespołu visual kei Scarlet Valse pełen zwrotów.

j-rentgen #34 © SEIKIMA-II

Felieton Na wyłączność

j-rentgen #34

Trzydzieści cztery lata temu Seikima II wydała album “From Hell With Love”.

j-rentgen #33  © The Stalin, Tokuma Japan Communications Co., Ltd., Political Records, BQ Records

Felieton Na wyłączność

j-rentgen #33

Trzydzieści siedem lat temu ukazał się „Go Go Stalin” – retrospektywa na temat kariery The Stalin i dzikiej bestii, jaką był Michiro Endo.

j-rentgen #32 © HEADWAX ORGANIZATION

Felieton Na wyłączność

j-rentgen #32

Dwadzieścia dwa lata temu ukazało się “Ja, Zoo” hide with Spread Beaver.

j-rentgen #31 © JaME

Felieton Na wyłączność

j-rentgen #31

Jedna z redaktorek JaME, anna, wspomina czas, kiedy podarowała sobie GACKTa na święta.

j-rentgen #30 © LUNA SEA. All rights reserved.

Felieton

j-rentgen #30

Dziesięć najlepszych utworów LUNA SEA.

j-rentgen #29 © JaME

Felieton Na wyłączność

j-rentgen #29

Dzisiaj Halloween, więc czas na odpowiednią muzykę!

j-rentgen #28 © JaME Polska

Felieton

j-rentgen #28

JaME Polska przedstawia najbardziej odrażające, ociekające krwią i przyprawiające o mdłości teledyski. W sam raz na Halloween!

j-rentgen #27 © Agata 'andi' Paz / Sarah Bürvenich

Felieton

j-rentgen #27

Najlepsze przeboje na wakacje od ekipy JaME Polska.

j-rentgen #26 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #26

To nie jest visual kei dla starych ludzi.

j-rentgen #25 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #25

Współcześni onnagata - ta kobieta to facet.

j-rentgen #24 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #24

Inspiracjo moja droga!

j-rentgen #23 © BABYMETAL

Felieton

j-rentgen #23

BABYMETAL wystąpił w Europie - kawaii metal zaintrygował świat ciężkiej muzyki.

j-rentgen #22 © Kitarō

Felieton

j-rentgen #22

"Moja muzyka zawsze stanowi odbicie tego, gdzie jestem i kim jestem w momencie, kiedy ją piszę", czyli co kryje się w utworach Kitarō.

j-rentgen #21 © Avex Entertainment Inc.

Felieton

j-rentgen #21

Opowieść o tym, jak nie oceniać po pozorach.

j-rentgen #20 © DIR EN GREY

Felieton

j-rentgen #20

DIR EN GREY pod lupą, czyli jakie demony siedzą w głowie Kyo.

j-rentgen #19 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #19

Najlepsze utwory z anime według zespołu JaME Polska.

j-rentgen #18 © Amuse, Inc. / BABYMETAL

Felieton

j-rentgen #18

Babymetal lub "Ach, ta Japonia!", czyli harmonia sprzeczności.

j-rentgen #17 © All rights reserved

Felieton

j-rentgen #17

Ekipa JaME dzieli się swoimi przemyśleniami o minionym 2012 roku.

j-rentgen #16 © JaME - milith

Felieton

j-rentgen #16

Sylwester po japońsku.

j-rentgen #15 © JaME

Felieton

j-rentgen #15

Zapraszamy na najlepszą halloweenową imprezę wszech czasów.

j-rentgen #14 © EAT YOU ALIVE

Felieton

j-rentgen #14

EAT YOU ALIVE - japoński Limp Bizkit?

j-rentgen #13 © An Cafe

Felieton

j-rentgen #13

Koncertowa lista życzeń, czyli co An Cafe powinno zagrać w Krakowie.

j-rentgen #12 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #12

Dziewczyna muzyka visual kei.

j-rentgen #11 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #11

Zastanawiacie się dlaczego wciąż wielu japońskich artystów omija Polskę mimo licznych koncertów u naszych sąsiadów? Przeczytajcie ten artykuł, by dowiedzieć się kto i co hamuje Polskę w staniu się atrakcyjną lokalizacją dla organizatorów tras.

j-rentgen #10 © Sony Music Entertainment / the GazettE

Felieton

j-rentgen #10

Dziesiąty j-rentgen na dziesiątą rocznicę the GazettE! Zapraszamy na podróż w czasie!

j-rentgen #09 © JaME - Set

Felieton

j-rentgen #09

Miłość niejedno ma imię, czyli ekipa JaME robi przegląd miłosnych piosenek.

j-rentgen #08 © JaME - milith

Felieton

j-rentgen #08

Masz problem z wyborem odpowiednich piosenek na sylwestrową imprezę? Pomożemy!

j-rentgen #07 © JaME - Set

Felieton

j-rentgen #07

JaME przedstawia: teledyski na Halloween. Dołącz do halloweenowej parady wraz z japońskimi muzykami!

j-rentgen #06 © BLOOD - Starwave Records

Felieton

j-rentgen #06

O przemianach BLOOD, które doprowadziły do stworzenia perły w ich dorobku. Czyli Bathory na tle dotychczasowej historii zespołu.

j-rentgen #05 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #05

Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe, czyli o ciemnej stronie koncertów w Polsce.

j-rentgen #04 © JaME - Set

Felieton

j-rentgen #04

Japońska muzyka najlepsza dla zakochanych.

j-rentgen #03 © JaME - milith

Felieton

j-rentgen #03

Polska ekipa JaME dzieli się swoimi świątecznymi playlistami.

j-rentgen #02 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #02

Japończycy lubią Chopina.

j-rentgen #01 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #01

Cla vi us, czyli jazz w visual kei.

j-rentgen #00 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #00

Artykuł pilotażowy wprowadzający w nadchodzącą serię artykułów autorskich.

REKLAMA