Wrażenia z koncertu UPLIFT SPICE w Marsylii.
Jeden z ostatnich koncertów w ramach europejskiego tournee UPLIFT SPICE odbył się w Marsylii. Kilka słów o tym, co zaprezentowała ta wybuchowa rockowa grupa.
Deszcz przed koncertem nie przeszkadzał fanom, którzy powoli zaczęli się ustawiać w kolejce przed klubem. Rozbrzmiewająca radosnymi okrzykami i rozmowami malutka sala Le Poste à Galèn szybko zaczęła się zapełniać, a ludzie niecierpliwić, chcąc jak najszybciej zobaczyć na scenie czterech muzyków z UPLIFT SPICE. A kiedy ci nareszcie się pojawili, pomieszczenie wypełniło się histerycznymi krzykami, które utonęły w rozbrzmiewającym ze sceny growlu. Nie tracąc czasu, grupa zaczęła set od mocnego Justice, o intensywnej i energicznej perkusji oraz gitarze YOOKEYa. Niskie dźwięki basu można było uchwycić tylko w momencie pauz robionych przez wokalistkę Chiori. Jej charakterystyczny głos, który może drażnić podczas słuchania płyt, na koncertach brzmi zupełnie inaczej, nieco bardziej agresywnie. Szczególnie słychać to było w następnym utworze - ZERO-IN. Dziewczyna była tak zaabsorbowana śpiewem, że o mało co nie spadła ze sceny, która na całe szczęście była niska. Podczas refrenów głosy muzyków i widzów zlewały się w jeden chór. Fani z zadowoleniem wymachiwali rękami w takt ciężkich utworów. YOOKEY ukląkł w pewnym momencie na środku sceny, wydobywając jednocześnie niesamowite dźwięki z gitary, co ucieszyło całą salę. U jego boku skakał niemniej energiczny Kenji. Jego włosy zakrywały mu twarz, co - połączone z czarnym ubraniem - sprawiało, że niekiedy zlewał się z tylną ścianą w przyciemnionej sali. Jeśli jego sylwetka znikała, to bas zaczynał dźwięczeć z potrojoną energią - nie sposób było to przegapić!
Tego wieczoru rozbrzmiewały takie przeboje jak: Kanojo, Omega Rhythm, Memento oraz NGC224 i na nie w szczególności entuzjastycznie reagowali wielbiciele grupy. Wściekłe riffy i nieopisana energia sprawiły, że koncert ten stanowił prawdziwy koktajl z rocka, neopunka i metalu. tovita ze wszystkich sił uderzał w perkusję, nie przestając przy tym uśmiechać się szeroko. Z pozostałych muzyków też tryskała radość. Co prawda fani nie rozumieli ich MC, ale w żaden sposób nie przeszkadzało im to burzliwie reagować dosłownie na wszystko.
Lista utworów była praktycznie taka sama, jak podczas innych koncertów w trakcie tej trasy. Wszystkie zostały starannie dobrane: stare, dobrze już znane mieszały się z kompozycjami z nowszych albumów, głównie z UPLIFT SPICE i Paradigm Shift. Szczególnie dobrze na żywo wypadło Galileo, nie tracąc swojego hipnotyzującego efektu, a także agresywne i instrumentalne Minority Parade, podczas którego cała sala skakała, aż trzęsły się ściany. W klubie było coraz bardziej gorąco, aż do ostatniego hallelujah. Muzycy dali z siebie 100%, dziękując tym samym publiczności za niesamowitą atmosferę. "Jeszcze tu wrócimy!”, obiecała energicznie Chiori, co do której wydawało się, że jest ona gotowa już zaraz ponownie ruszyć w trasę po Europie. Grupa opuściła widzów dosłownie na sekundę, by powrócić z finałową Hanabi no Iro, którą wykonała ostatkiem sił.
Po trwającym półtorej godziny koncercie, podczas którego zespół ukazał, co się w nim kryje, wszyscy byli zgodni, że organizatorzy dokonali świetnego wyboru, umożliwiając przyjazd właśnie UPLIFT SPICE. I nawet jeżeli koncert w Marsylii zebrał mniejszą widownię niż w innych miastach, to szybkość, z jaką rozszedł się cały merchandising, rozwiała wszelki sceptycyzm i pokazała, że mimo to show było udane.
Setlista:
01. Justice
02. ZERO-IN
03. Oni
04. Shelter
05. Nijyuusanya
06. Starburst
07. Galileo
08. Minority Parade
09. Kanojo
10. M31
11. Gingasekidou
12. NGC224
13. Liberty Bell
14. Omega Rhythm
15. hallelujah
Encore:
16. Hanabi no Iro