Recenzja

ViViD - Infinity

28/01/2013 2013-01-28 00:05:00 JaME Autor: Robert Tłumacz: Óla

ViViD - Infinity

Pierwsza płyta obiecującego projektu.

Abstrahując od wzrastającej popularności ViViD, fani dopiero teraz mogli usłyszeć pierwszy album zespołu, po czterech latach od jego zaistnienia na scenie muzycznej. Jak często bywa w tego typu przypadkach, nowa płyta składa się z ponad połowy znanych już słuchaczom hitów. Dlatego przy jej ocenie należy przede wszystkim zwrócić uwagę na nowe utwory.

Pierwszy z nich to motywujący live your life, który rozpoczyna solówka Reno. Niemal natychmiast do głosu dochodzi tu gitara, która przyćmiewa inne instrumenty. Ogólne wrażenie psuje fakt, że gitarzysta wykorzystuje wciąż te same techniki, co daje poczucie wtórności. Dalej na krążku znalazły się ballady memories in white oraz NATSUKAZE~endless love~. Pierwsza z nich to dość prosty utwór kwartetu, prawie niczym się nie wyróżnia, za to druga z wymienionych piosenek niewątpliwie może pozostawić pozytywne emocje u słuchacza. Napisana w duchu japońskiego jpopu z lat 90., wywołuje poczucie lata i spokoju, a to za sprawą głosu Shina, syntezatora i czystej gitary. Wśród nowych kompozycji są też kawałki instrumentalne, utwór explosion na przykład to demonstracja muzycznego talentu Reno i Ryougi. Nie sposób nie wspomnieć również o grze Ko-kiego, nadającej doskonały rytm gitarze.

Listę nowych piosenek zamykają RIDE on time i EVER. Pierwsza z nich to jedna z tych typowych dla ViViD ciężkich kompozycji, którymi muzycy zazwyczaj „rozcieńczają” single, niestety w większości przypadków są one podobne do siebie. Dalej sytuacja się polepsza dzięki balladzie EVER utrzymanej w stylu starego rocka, która w bardzo udany sposób akcentuje koniec płyty. Jak w większości ballad ViViD, także tu uwagę przyciąga bas IV.

Jeżeli chodzi o hity, to zespół przedstawił słuchaczom m. in. BLUE, REAL i FAKE. Wszystkie te utwory znalazły się na ścieżkach dźwiękowych różnych projektów, np. anime "BLEACH" czy "Gundam". Głównym plusem tych kompozycji jest to, że pomimo prostoty i pretensjonalności zapadają mocno w pamięć.

Podsumowując, Infinity jako pierwszy album jest udany, demonstruje to, do czego doszli muzycy w przeciągu czterech lat. Znajdziemy na nim większość hitów, ale też nowe utwory, które pomimo nowatorstwa nie wybijają się poza ogólną stylistykę. Jeżeli jeszcze nie znacie ViViD, to ten album będzie dla was dobrym wyborem, a jeżeli dodatkowo lubicie japoński soft rock, to z pewnością mogę go polecić do przesłuchania.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2012-06-27 2012-06-27
ViViD
Album CD + DVD 2012-06-27 2012-06-27
ViViD
REKLAMA