Felieton

j-rentgen #12

18/09/2012 2012-09-18 00:05:00 JaME Autor: Krzysztof "Set" Figlerowicz

j-rentgen #12

Dziewczyna muzyka visual kei.


© .iris & Setsuna
Czy kiedykolwiek marzyłyście lub choćby tylko myślałyście o tym, jak wyglądałaby wasza randka z ukochanym muzykiem? Wyobraźmy sobie letni wieczór oraz dziewczynę czekającą na spóźnionego już chłopaka, który wybiega zza zakrętu i z zakłopotaniem na twarzy zatrzymuje się przed nią, podając bukiet kwiatów. Całuje ją w policzek i przeprasza za spóźnienie, a następnie idą na romantyczną kolację. Przebieg kolacji oraz dalsze wydarzenia każdy z nas może sobie wyobrazić samemu, jednak... Już na wstępie muszę rozczarować osoby, które sądzą, że tak mogłaby się zacząć randka z ich platoniczną miłością.

Niniejszy felieton został napisany głównie w oparciu o doświadczenia trzech białych dziewczyn mieszkających, uczących się i pracujących w Japonii, co zapewne ułatwi po trosze przybliżenie i wyjaśnienie pewnych spraw fanom z Zachodu. Pokaże, jak właściwie wyglądają relacje japońskich muzyków (głównie ze sceny visual kei) z kobietami, a przy okazji - sprowadzi niektóre osoby na ziemię.

Wyjaśnię teraz kilka istotnych pojęć:

- dziewczyna - o tej formie związku z pewnością pomyślała każda osoba, która przeczytała tytuł felietonu. Niewielu jednak muzyków decyduje się na stały związek, ponieważ jest to zbyt uciążliwe, trudne i kosztowne. Nawet jeśli fanka spotyka się z jakimś muzykiem, to bynajmniej nie oznacza to, że są parą. Fankom prawie nigdy nie udaje się zbudować i podtrzymać tak poważnej relacji ze swoim idolem;

- sefu (skrót od sex friend) - dzięki regularnym spotkaniom dziewczyny nazywane sefu mają najbardziej zbliżone relacje do wspomnianej wyżej dziewczyny na stałe. Naturalnie, relacje te są bardziej lub mniej stabilne, ale - co najważniejsze - nie opierają się na żadnych oczekiwaniach względem drugiej osoby;

- mitsu - tym typem dziewczyny zawsze zostają fanki. Ta forma relacji opiera się na... pieniądzach. Fanki spełniają rolę sponsorek i płacą muzykom za możliwość widywania się z nimi, przy okazji obdarowując swoich ulubieńców prezentami. Mitsu nie mają gwarancji regularnego spotykania się z muzykami, jednak zdarza się, że zostają mitsu-sefu;

- tsunagari - dziewczyna, która przekroczyła magiczną linię bycia fanką i stała się znajomą muzyka w życiu prywatnym. Relacje wówczas są bardzo zróżnicowane, ponieważ taka dziewczyna może być tylko kumpelą do picia lub nawet bliską przyjaciółką. Tsunagari łączy w sobie również relacje mitsu i sefu oraz w zasadzie wszystko, co stanowi coś więcej niż bycie zwykłą fanką.

Zdarza się, że muzycy miewają dziewczynę, mitsu, sefu, tsunagari i wszystkie inne typy dziewczyn jednocześnie.

Na koniec należy wspomnieć o groupies. Jak wiemy, większość zespołów, które osiągają pewien stopień popularności, posiada swoje groupies. Jednak, jak można już wywnioskować z powyższych wyjaśnień, sprawy w Japonii mają się inaczej. Tam groupies właściwie nie istnieją, co związane jest z odmiennym "systemem". Wszystkie zespoły, bez względu na popularność, mają fanki, które chętnie pójdą z ich członkami do łóżka. Wiele dziewcząt chodzi na koncerty tylko dlatego, że interesują się muzykami grającymi w danych grupach. Jednocześnie sporo chłopaków zostaje muzykami ze względu na łatwy dostęp do kobiet. Jeśli więc mielibyśmy określić jako groupie każdą dziewczynę, która sypia z muzykiem, to przypuszczam, że musielibyśmy tak nazwać wszystkie sefu oraz dużą część mitsu i tsunagari, co niejednokrotnie byłoby krzywdzące, zwłaszcza dla tych ostatnich, gdyż określenie to ma raczej pejoratywny wydźwięk.

W Japonii bariera pomiędzy fanami a artystami jest ogromna i niemal nie do przebicia. Jak więc dziewczyny poznają muzyków? Nie ma na to żadnego wypróbowanego i niezawodnego sposobu. Japońskie fanki na ogół jeżdżą po kraju za swoimi ukochanymi zespołami, co w połączeniu z prawie zawsze tymi samymi pozycjami zajmowanymi pod scenami (związane jest to z pewnym systemem hierarchicznym wśród fanek) powoduje, że muzycy widzą niemal zawsze te same twarze. Może się zdarzyć, że w końcu muzyk zechce poznać bliżej daną dziewczynę.

Dokładnie tak było w przypadku jednej ze wspomnianych przeze mnie na wstępie zachodnich fanek, które poprosiły o anonimowość. Muzyk zespołu, którego Liwia lubiła, sam się do niej odezwał - po tym, gdy zaobserwował, że jest ona nim zainteresowana. Napisał do niej e-mail na adres, którego używała do rezerwowania biletów na koncerty grupy. Amanda natomiast korespondowała z muzykiem przez e-mail już od jakiegoś czasu, a na spotkaniach fanowskich dobrze im się rozmawiało, co w sposób naturalny i stopniowy doprowadziło do czegoś poważniejszego. Dodatkowo, w Internecie istnieją specjalne fora dla muzyków visual kei, którzy na ogół zachowują anonimowość, oraz dla fanek. Fora te działają na zasadzie baz danych lub raczej serwisów randkowych, gdzie można umówić się na seks lub szybkie spotkanie. Z takiego właśnie forum korzystała Dana, która z czasem zaczęła chodzić na koncerty zespołów, którymi normalnie nie zainteresowałaby się. Wszystkie trzy jednak przyznają, że zdarzało się, iż pomimo obustronnego zainteresowania, w grę nie wchodziło przekroczenie linii bycia fanką, przez co same traciły zainteresowanie.

Jak wyglądały ich spotkania, gdy już udało się przejść przez pierwsze trudności? Zdarzało się, że były to romantyczne spotkania w kawiarniach i restauracjach, długie spacery czy też wspólne oglądanie kwitnących sakur, ale najczęściej były to wypady, by wspólnie wypić. W przypadku wielu muzyków kończyło się to nocowaniem w hotelu lub mieszkaniu którejś ze stron. Niejednokrotnie etap picia alkoholu był pomijany, najczęściej zdarzało się tak w przypadku mężczyzn poznawanych przez fora, gdyż już w rozmowach przez Internet zaznaczali, że interesuje ich tylko seks. Z czasem romantyczna otoczka zanika i pozostaje czysty układ - on kończy pracę, ona spotyka się z nim, przegryzają coś na szybko i kończą spotkanie seksem.

Na szczęście, seks, pomimo bycia istotnym czynnikiem we wszelkiego rodzaju związkach, nie jest jedyną rzeczą, która je podtrzymuje. Bywa, że między muzykiem a dziewczyną, z którą ten się spotyka, faktycznie coś zaiskrzy i zrodzą się jakieś uczucia. Wówczas nie można polegać tylko na wzajemnym pociągu fizycznym i potrzebne jest również zgranie się osobowości - tak jak w zwyczajnym związku. Właśnie dlatego umawianie się przez forum, gdzie każdy podaje konkrety, jest dużo łatwiejsze i szybsze dla obu stron, jednak wówczas nie można liczyć na uczucia.

Bez względu na formę relacji, jakie będą łączyć dziewczynę i muzyka, takie sprawy nie mają prawa być ujawnione ani stać się oficjalne. Zawsze należy zachowywać to w sekrecie i być ostrożnym, by ludzie się o tym nie dowiedzieli. W innym razie obie strony będą mieć problemy. Należy nawet unikać informowania przyjaciół na temat związku z muzykiem, ponieważ najczęściej to właśnie oni stanowią powód przecieku informacji.

Wiemy doskonale, że nie jest wskazane, aby muzycy ogłaszali, iż są w związkach. Mimo że niemal wszyscy muzycy pozostają w takich czy innych relacjach partnerskich, stanowi to temat tabu i często nawet między sobą nie rozmawiają o tym, z kim się spotykają. W przypadku, gdy sprawa dotyczy fanek, to wręcz nie chcą o tym wiedzieć, ponieważ jest to bardzo nieprofesjonalne i całkowicie niewskazane. Gdy coś takiego wyjdzie na jaw, to zazwyczaj taki muzyk ma przypinaną łatkę "gówna" i może mieć poważne problemy z nawiązywaniem współpracy.

Związane jest to przede wszystkim z faktem, iż wiele grup, zwłaszcza visual kei, sprzedaje się, ponieważ fanki są zainteresowane ich członkami jako "obiektami miłosnymi". Jeśli więc dowiedzą się, że ich ukochany idol jest w związku, przestaną chodzić na jego koncerty, kupować płyt, itp. W efekcie zespół zacznie tracić pieniądze. Zdarza się również, że gdy fanki dowiadują się, kim jest partnerka muzyka, próbują ją "zniszczyć", rozpowszechniając o niej przeróżne plotki, prześladując lub zwyczajnie atakując przez Internet. Na koncertach sprawa nie wygląda lepiej, gdyż są one często bardzo wrogo nastawione - agresja nie zawsze jest otwarcie okazywana, jednak atmosfera staje się niezwykle gęsta i nieprzyjazna. Liwia była świadkiem, gdy jedna fanka kaleczyła inne agrafkami w czasie koncertu. Amanda natomiast sama padła ofiarą fanki, która ją przewróciła na ziemię i zaatakowała tylko dlatego, że podejrzewała, iż może ona spotykać się z muzykiem.

Wszelkie związki są również ukrywane przed managamentem czy wytwórnią. Jeśli dojdą do nich jakieś słuchy na ten temat, muzyk może otrzymać ostrzeżenie lub nawet zostać wyrzucony z zespołu i wytwórni. Wszystko zależy od wewnętrznej polityki oraz układów. Dla przykładu znowu posłużę się doświadczeniem jednej z naszych dziewczyn - Amanda spotyka się z muzykiem grającym w niezależnym zespole. Pozostali członkowie grupy dowiedzieli się o związku kolegi z białą dziewczyną i nie byli tym zachwyceni, jednak nie mogli nic powiedzieć, gdyż on jest liderem zespołu. Są do tego stopnia ostrożni, że ważą słowa, które kierują również do Amandy, ponieważ nie jest zwykłą fanką, tylko osobą, która może mieć wpływ na losy zespołu.

Warto również wspomnieć, że są wytwórnie, które zachęcają lub nawet zmuszają muzyków do znajdowania sobie mitsu w celu dodatkowego zarobku i swego rodzaju uzależnienia od siebie fanek. Niestety, jest to do tego stopnia grząski temat, że mało kto odważy się o tym rozmawiać otwarcie; ja również nie będę się wyłamywać, bo i nie o tym mowa w tym felietonie. Najistotniejsze jest to, że dzięki mitsu muzycy mogą sobie dorobić i to całkiem nieźle. Niektórym muzykom do tego stopnia podoba się ta forma zarobku, że decydują się na zostanie "pełnoetatowymi" hostami w klubach.

Bycie dziewczyną muzyka wiąże się z kolejną niewygodą. Zdarza się, że nie może ona chodzić na koncerty zespołów, w których gra muzyk, z którym się widuje. Jeśli nawet pojawi się na koncercie, to nie traktuje się jej w żaden sposób inaczej niż pozostałe fanki. Związane jest to oczywiście z przymusem utrzymania relacji w sekrecie. Muzycy rzadko zakazują swoim dziewczynom przychodzenia na koncerty, a już z całą pewnością nie zakazują tego swoim sefu, mitsu czy tsunagari, które w końcu również stanowią źródło ich zarobku.

Istnieją jednak pewne aspekty, które sprawiają, że chodzenie na koncerty swojego "chłopaka" nie jest łatwe. Na przykład - jako dziewczyna - nie chcesz, aby twój chłopak widział ciebie headbangującą w pierwszym rzędzie, bo to zwyczajnie wygląda nieatrakcyjnie. Co najmniej dziwną rzeczą jest bycie fanką osoby, z którą się sypia, ponieważ nie postrzegasz jej już w taki sam sposób jak pozostałe wielbicielki. I co najważniejsze... nie jest przyjemne widzieć, jak inne dziewczyny próbują flirtować, uwieść (czy, jak raczej przyjęło się na Zachodzie, macać) lub chociaż zainteresować sobą twojego chłopaka.

Z punktu widzenia muzyka, przede wszystkim nie chcesz, aby fanki dowiedziały się, że jesteś z kimś w związku, dlatego rzeczą niebezpieczną jest, gdy twoja dziewczyna przyjdzie na koncert i ludzie zaczną coś podejrzewać z powodu twojego lub jej zachowania. Ponadto jako muzyk musisz zwracać uwagę na fanki, flirtować z nimi itp., co również może nie być proste do wykonania przy swojej dziewczynie.

Decydując się na taki układ, od początku trzeba mieć świadomość, że nie będzie on prosty, głównie z powodu wymogu utrzymywania wielu rzeczy w sekrecie oraz tego, że ciężej będzie panować nad emocjami, zwłaszcza w momencie, gdy w grę wchodzić będzie zazdrość. Kolejną bardzo trudną rzeczą, jeśli chodzi o te relacje, jest to, że nie można absolutnie nikomu ufać, nawet swojemu partnerowi. Ponadto to, co może wręcz szokować, stanowi fakt, iż w każdej chwili można być "odciętą", bez żadnych wyjaśnień czy pożegnań. To bardzo typowy sposób rozstawania się w świecie visual kei. Wszystkie trzy z naszych dziewcząt miały z tym problem, jednak bardzo szybko przekonały się, że nie one jedyne zostały tak potraktowane i, co ciekawsze, Japonki również często tak robią z muzykami, którymi tracą zainteresowanie.

Dana przyznała, że - w związku ze wszystkimi negatywnymi doświadczeniami, których doznała - stała się bardziej oziębła i obojętna. Mówi wprost, że wątpi w to, iż mogłaby naprawdę pokochać któregoś z tych chłopaków, z którymi się spotyka, chyba że poznałaby kogoś, komu naprawdę zaufa. Dobrze jest jej spędzać czas wraz z tymi muzykami, korzystać ze wspólnych chwil i cieszyć się nimi, jednak uczucia pomiędzy nimi nie są głębokie - wręcz przeciwnie. Przyznaje też, że czasem ci mężczyźni drażnią ją, a niektórych zaczyna nienawidzić ze względu na ich zachowanie i lekkie traktowanie uczuć. Na pytanie, dlaczego więc się z nimi spotyka, odpowiedziała podobnie jak dwie pozostałe dziewczyny - lubi spotykać się z ludźmi, spędzać czas z facetami. Do pewnego stopnia takie relacje potrafią usatysfakcjonować ją zarówno emocjonalnie, jak i seksualnie, a dodatkowo jest to swego rodzaju przyjaźń. Wszystkie trzy również zaznaczyły, że bez wątpienia jest to lepsze niż bycie osobą samotną, o co nietrudno w szybko żyjącej Japonii.

Jeśli chodzi o plusy, to stwierdziły, iż największą zaletą spotykania się z japońskim muzykiem visual kei jest fakt posiadania atrakcyjnego partnera. Ponadto, relacje te, mimo iż mogłoby się wydawać, że powinny być bardziej wymagające od zwyczajnego związku, takie nie są. Nie trzeba spędzać razem dużo czasu, nie wydaje się na swojego chłopaka pieniędzy (chyba że jest się mitsu), itp. Wszystko w sumie zależy tylko i wyłącznie od podejścia oraz oczekiwań, których najlepiej nie mieć wcale.

Jeśli wydaje się wam, że bycie z japońskim muzykiem visual kei będzie zwyczajnym, szczęśliwym związkiem, podobnym do związku z każdym innym chłopakiem, to mylicie się. Relacje te pełne są stresu, niepokoju, obaw, sekretów, kłamstw i nieufności oraz często wielu innych kobiet. Dodatkowo, białe dziewczyny zazwyczaj bardzo szybko nudzą się muzykom, którzy na ogół już wcześniej mieli wiele partnerek. Czegoś takiego nie można nawet nazwać prawdziwym związkiem, który mógłby przerodzić się w coś stałego.

Zbliżając się do końca, chciałbym przedstawić wam obraz przeciętnego muzyka visual kei. Często jest to mężczyzna po trzydziestce (przynajmniej ci z bardziej znanych zespołów), zazwyczaj nie ma nawet pełnego wykształcenia i pochodzi z "ulicy". Dlatego też nierzadko uwikłany jest w interesy, o których nawet nie chcemy wiedzieć, nie posiada stałej pracy i utrzymuje się z prac dorywczych, czasem nawet dorabia jako host. Z powodu prac dorywczych i zespołu nie ma czasu na nic, a już w szczególności na stały związek.

Dlatego zadam wam pytanie: czy szczytem waszych marzeń jest spotykanie się z kimś takim, a w przyszłości wzięcie z nim ślubu?
REKLAMA

j-rentgen

j-rentgen #35 © JaME

Recenzja Na wyłączność

j-rentgen #35

Ubiegły rok był dla zespołu visual kei Scarlet Valse pełen zwrotów.

j-rentgen #34 © SEIKIMA-II

Felieton Na wyłączność

j-rentgen #34

Trzydzieści cztery lata temu Seikima II wydała album “From Hell With Love”.

j-rentgen #33  © The Stalin, Tokuma Japan Communications Co., Ltd., Political Records, BQ Records

Felieton Na wyłączność

j-rentgen #33

Trzydzieści siedem lat temu ukazał się „Go Go Stalin” – retrospektywa na temat kariery The Stalin i dzikiej bestii, jaką był Michiro Endo.

j-rentgen #32 © HEADWAX ORGANIZATION

Felieton Na wyłączność

j-rentgen #32

Dwadzieścia dwa lata temu ukazało się “Ja, Zoo” hide with Spread Beaver.

j-rentgen #31 © JaME

Felieton Na wyłączność

j-rentgen #31

Jedna z redaktorek JaME, anna, wspomina czas, kiedy podarowała sobie GACKTa na święta.

j-rentgen #30 © LUNA SEA. All rights reserved.

Felieton

j-rentgen #30

Dziesięć najlepszych utworów LUNA SEA.

j-rentgen #29 © JaME

Felieton Na wyłączność

j-rentgen #29

Dzisiaj Halloween, więc czas na odpowiednią muzykę!

j-rentgen #28 © JaME Polska

Felieton

j-rentgen #28

JaME Polska przedstawia najbardziej odrażające, ociekające krwią i przyprawiające o mdłości teledyski. W sam raz na Halloween!

j-rentgen #27 © Agata 'andi' Paz / Sarah Bürvenich

Felieton

j-rentgen #27

Najlepsze przeboje na wakacje od ekipy JaME Polska.

j-rentgen #26 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #26

To nie jest visual kei dla starych ludzi.

j-rentgen #25 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #25

Współcześni onnagata - ta kobieta to facet.

j-rentgen #24 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #24

Inspiracjo moja droga!

j-rentgen #23 © BABYMETAL

Felieton

j-rentgen #23

BABYMETAL wystąpił w Europie - kawaii metal zaintrygował świat ciężkiej muzyki.

j-rentgen #22 © Kitarō

Felieton

j-rentgen #22

"Moja muzyka zawsze stanowi odbicie tego, gdzie jestem i kim jestem w momencie, kiedy ją piszę", czyli co kryje się w utworach Kitarō.

j-rentgen #21 © Avex Entertainment Inc.

Felieton

j-rentgen #21

Opowieść o tym, jak nie oceniać po pozorach.

j-rentgen #20 © DIR EN GREY

Felieton

j-rentgen #20

DIR EN GREY pod lupą, czyli jakie demony siedzą w głowie Kyo.

j-rentgen #19 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #19

Najlepsze utwory z anime według zespołu JaME Polska.

j-rentgen #18 © Amuse, Inc. / BABYMETAL

Felieton

j-rentgen #18

Babymetal lub "Ach, ta Japonia!", czyli harmonia sprzeczności.

j-rentgen #17 © All rights reserved

Felieton

j-rentgen #17

Ekipa JaME dzieli się swoimi przemyśleniami o minionym 2012 roku.

j-rentgen #16 © JaME - milith

Felieton

j-rentgen #16

Sylwester po japońsku.

j-rentgen #15 © JaME

Felieton

j-rentgen #15

Zapraszamy na najlepszą halloweenową imprezę wszech czasów.

j-rentgen #14 © EAT YOU ALIVE

Felieton

j-rentgen #14

EAT YOU ALIVE - japoński Limp Bizkit?

j-rentgen #13 © An Cafe

Felieton

j-rentgen #13

Koncertowa lista życzeń, czyli co An Cafe powinno zagrać w Krakowie.

j-rentgen #12 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #12

Dziewczyna muzyka visual kei.

j-rentgen #11 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #11

Zastanawiacie się dlaczego wciąż wielu japońskich artystów omija Polskę mimo licznych koncertów u naszych sąsiadów? Przeczytajcie ten artykuł, by dowiedzieć się kto i co hamuje Polskę w staniu się atrakcyjną lokalizacją dla organizatorów tras.

j-rentgen #10 © Sony Music Entertainment / the GazettE

Felieton

j-rentgen #10

Dziesiąty j-rentgen na dziesiątą rocznicę the GazettE! Zapraszamy na podróż w czasie!

j-rentgen #09 © JaME - Set

Felieton

j-rentgen #09

Miłość niejedno ma imię, czyli ekipa JaME robi przegląd miłosnych piosenek.

j-rentgen #08 © JaME - milith

Felieton

j-rentgen #08

Masz problem z wyborem odpowiednich piosenek na sylwestrową imprezę? Pomożemy!

j-rentgen #07 © JaME - Set

Felieton

j-rentgen #07

JaME przedstawia: teledyski na Halloween. Dołącz do halloweenowej parady wraz z japońskimi muzykami!

j-rentgen #06 © BLOOD - Starwave Records

Felieton

j-rentgen #06

O przemianach BLOOD, które doprowadziły do stworzenia perły w ich dorobku. Czyli Bathory na tle dotychczasowej historii zespołu.

j-rentgen #05 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #05

Nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe, czyli o ciemnej stronie koncertów w Polsce.

j-rentgen #04 © JaME - Set

Felieton

j-rentgen #04

Japońska muzyka najlepsza dla zakochanych.

j-rentgen #03 © JaME - milith

Felieton

j-rentgen #03

Polska ekipa JaME dzieli się swoimi świątecznymi playlistami.

j-rentgen #02 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #02

Japończycy lubią Chopina.

j-rentgen #01 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #01

Cla vi us, czyli jazz w visual kei.

j-rentgen #00 © .iris & Setsuna

Felieton

j-rentgen #00

Artykuł pilotażowy wprowadzający w nadchodzącą serię artykułów autorskich.

REKLAMA