Recenzja

the studs - Fair Occasionally Dark

23/09/2012 2012-09-23 00:30:00 JaME Autor: meg Tłumacz: jawachu

the studs - Fair Occasionally Dark

Zaskakujący dodatek zmienia przeciętny singiel the studs w arcydzieło.

Singiel CD

fair occasionally dark

the studs

Fair Occasionally Dark to specjalne wydawnictwo the studs, które było dostępne na mailowe zamówienie po zakupieniu Niji no Iro, Gaze i And Hate. Taka ekskluzywność pociągnęła za sobą wysokie oczekiwania, ale Fair Occasionally Dark nie do końca dostarcza tego, czego można by się było spodziewać.

Weak End to niezwyczajny, ale dziwacznie wciągający rockowy kawałek (gdy tylko przyzwyczaisz się do faktu, że jest to prawdopodobnie najbardziej napięte i surowe brzmienie głosu Daisuke od czasów kagerou). Piosenka sama w sobie ma nieco udręczony charakter, zaczynając się i kończąc długimi, ale szybkimi partiami instrumentalnymi, znienacka przerwanymi wysokimi krzykami wokalisty. Słowa utworu są tak przytłumione, że aż prawie niezrozumiałe. Z powodu braku tekstu w książeczce, nie ma możliwości dowiedzenia się, co właściwie jest śpiewane.

Yami Nochi Ame to niezwykle wolna piosenka, składająca się tylko ze śpiewu Daisuke i gitary. Pomimo akustycznego charakteru całości, solidny wokal i konsekwentna gra instrumentu tworzą wspaniały kawałek, który ratuje singiel. Całą piosenkę wokalista wykonuje stosunkowo niskim głosem, wchodząc w nieco wyższe tonacje tylko podczas refrenu. Yami Nochi Ame jest jak na razie najlepszym utworem na tym wydawnictwie, dając słuchaczowi przeczucie, że aie ma w zanadrzu coś jeszcze, jeżeli chodzi o aranżacje na późniejszych wydawnictwach. Jednakże, piosenka ta trochę odstaje, umieszczona pomiędzy dwoma piosenkami zahaczającymi o screamo. To na pewno skłania słuchaczy do zastanawiania się, w jaki sposób ten utwór ma tu pasować?

Towarzyszący Weak End Shuumatsu także ma długi, instrumentalny wstęp, skomplikowaną gitarę i rytm, które nie mogą być zaliczone do tylko jednego stylu. Daisuke kontynuuje ten sam sposób śpiewania, co w pierwszym utworze. Ale tym razem odsuwa się od mikrofonu na tyle, że większość słów jest zrozumiała i można je docenić… Jest tak, dopóki utwór nie zbliża się ku końcowi, a wokalista przechodzi w kolejną rundę krzyków i bolesnego wycia.

Gdy zostało wydane And Hate, Weak End umieszczono na początku albumu i zatytułowano Intro, a Shuumatsu na końcu i zmieniono mu tytuł na Outro. Jednakże olbrzymią zmianę stanowił brak wokalu w obydwu. Pozwoliło to słuchaczowi odpowiednio docenić te naprawdę niezwykle skomponowane utwory, które są dużo lepsze bez wokalnych zakłóceń.

Powstaje więc pytanie: co zespół tak naprawdę chciał osiągnąć na Fair Occasionally Dark? Czy te piosenki od razu zostały napisane z uwzględnieniem wokalu, czy była to decyzja z ostatniej chwili, by dać słuchaczom trzy "nowe" kawałki zamiast tylko jednego? A może było to po prostu coś, co w zamierzeniu twórców miało muzycznie wychodzić poza ich ramy?

Najważniejsze jest to, że Yami Nochi Ame ratuje to wydawnictwo od bycia zupełnym rozczarowaniem. Zdecydowanie warto ten singiel zdobyć tylko ze względu na 3:49 minuty wspaniałej melodii i krzepiących wokali. I to pomimo że są one wciśnięte pomiędzy dwie piosenki brzmiące, jakby pochodziły z albumu Slipknot.
REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Singiel CD 2008-05-02 2008-05-02
the studs
REKLAMA