Recenzja

Tsuki Amano - Sora no ki

16/09/2012 2012-09-16 00:05:00 JaME Autor: Hanamogeraed Tłumacz: Gin

Tsuki Amano - Sora no ki

Na to drzewo składają się liście dotychczasowych doświadczeń.

Album CD

Ten no ki

Amano Tsukiko

W 2011 roku Tsuki Amano poświęciła trochę czasu, by zajrzeć do swoich starych klasycznych utworów z czasów bycia w wytwórni major i nagrać je ponownie, składając w minialbum. W 2012 roku w końcu udało się jej podarować nam pełny album, pierwszy od czasu ZERO z 2008 roku, który nagrała jeszcze jako Tsukiko Amano. Nosi on tytuł Sora no ki i zawiera też cztery piosenki, które posłużyły za motywy przewodnie w grze wideo "Project Zero" i odegrały niemałą rolę w wyrabianiu sobie przez nią nazwiska na arenie międzynarodowej w 2003 roku.

Na albumie znajduje się dziesięć utworów, w których można usłyszeć elementy jej różnych prac powstających przez ostatnie lata. EUPHORIA, piosenka początkowa, wprowadza kombinację klasycznych smyczków oraz łomoczącego rocka, co artystka wykorzystywała już wcześniej dla zabawy. To pozytywny rockowy kawałek z dodatkową warstwą klasyki. Znajduje się tu typowy głośny refren, w którym Tsuki zbiera się w sobie, by wyciągnąć nuty. Utwór tytułowy Sora no ki posiada bardzo egzotyczne brzmienie dzięki donośnemu rytmowi perkusji, dźwiękowi ksylofonu oraz bogatemu brzmieniu pojedynczej wiolonczeli, towarzyszących pełnemu wyrazu głosowi piosenkarki. Piosenka jest podobna do Yogoreta inu z albumu Licht w kwestii aranżacji oraz ma to samo metrum 3/4, które nadają jej lekkiego, fantastycznego nastroju. Czuć w niej większe wyrafinowanie, jednakże w drugiej połowie świetnie wykorzystano też staromodne instrumenty rockowe, by stworzyć podnoszącą na duchu końcówkę. Popowe kawałki CANDYMAN oraz SUN DORION no banken to powrót do zuchwałego, swawolnego stylu i plasują się na tym bardziej beztroskim końcu skali.

Utwór Kurenai Tsuki napisała specjalnie na potrzeby utrzymanej w konwencji horroru gry "Zero ~Shinkuu no Chou~". Pierwszy raz piosenkarka współpracowała z twórcami gier przy produkcji "Zero ~Akai Chou~", co zaowocowało jedną z jej najlepszych piosenek do tej pory, Chou. Fani pewnie będą porównywać oba utwory. Kurenai to kolejny kawałek ciężki od smyczków, z powolnymi płomiennymi zwrotkami, które wybuchają w emocjonalne, klimatyczne refreny. Jako że został napisany jako "siostrzana piosenka" do Chou, obie kompozycje mają nawiązujące do siebie brzmienia. Jako kontrast do siły i udręki swej starszej siostry, Kurenai niesie poczucie rozwiązania, katharsis.

Parę osób może rozpoznać DROPKICK - Tsuki napisała tę piosenkę dla swojej protegowanej, mai, na jej album distance. Jest jeszcze bardziej urocza od oryginału, pełna tandetnych syntezatorów i wykonana w wysokiej tonacji z jeszcze wyższymi i przesłodzonymi chórkami. Tsuki wyraźnie miała ubaw, nagrywając ten kawałek. Albo się go lubi, albo nienawidzi.

Przez lata Tsuki nie straciła na zdolnościach wokalnych. W mocnych chórkach NIWAKA AME świetnie sobie radzi z wyśpiewaniem melodii tego wolniejszego rockowego kawałka. W finałowym utworze SORAGOTO również pewnie wykorzystuje dynamizm oraz skalę swojego głosu. Sama piosenka jest delikatniejsza, w staromodnym pop-rockowym stylu, wyciszona bardziej niż można się było po niej spodziewać. Inny "staromodny” kawałek artystki, bardziej ekscytujące TOKYO TOWER, lepiej pasuje do jej stylu ze względu na mieszankę jazzu, elementów folku oraz rocka.

Tsuki Amano sama powiedziała, że Sora no ki to "wielkie drzewo" stworzone z różnych piosenek, które formują jego gałęzie, a każda posiada własny klimat. Jeśli miała takie zamierzenie, zdecydowanie jej się to udało, jako że jej długo oczekiwany pełny album jest wypełniony po trochu wszystkimi stylami, z jakimi kiedykolwiek przyszło jej eksperymentować. Piosenkarka pokazała, że potrafi pisać głębokie i osobiste utwory, a także wstrzyknąć do tego porcję dobrej zabawy. Tym albumem przypieczętowała swoją nową miłość do różnorodności.
REKLAMA

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2012-07-25 2012-07-25
Amano Tsukiko
REKLAMA