Relacja

Plastic Tree Budokan Tent 3

29/07/2012 2012-07-29 00:01:00 JaME Autor: Leela McMullen Tłumacz: jawachu

Plastic Tree Budokan Tent 3

Plastic Tree przybyło z Tent maru san do Nippon Budokan z zamiarem zobaczenia kwitnącej sakury, co jest metaforą rozkwitających uśmiechów na twarzach fanów grupy.


© Plastic Tree
Plastic Tree przybyło z Tent maru san do Nippon Budokan z zamiarem zobaczenia kwitnącej sakury, co jest metaforą rozkwitających uśmiechów na twarzach fanów grupy, pieszczotliwie zwanych “kurage”. Pomimo długiego czasu trwania trasy, perkusista Kenken, którego stan zdrowia nie był najlepszy, dołączył do zespołu na finał, umożliwiając tłumowi cieszenie się całym Plastic Tree, składającym się z czterech niezastąpionych członków.

Łagodna atmosfera wprowadzającej wizualizacji, prezentującej delikatne fale światła, została zdmuchnięta przez brzęczący jak syrena przeciwmgielna sygnał, a masywny namiot zaczął lśnić na błękitno. Głęboki dźwięk basu rozpoczął Itai ao, podczas którego tylko sylwetki muzyków były widoczne. Potem przód namiotu zaczął się z wolna rozchylać, odsłaniając Plastic Tree otoczone przez zwiewne kolumny. Najbardziej dynamiczny był Tadashi, podświetlony i grający mocną linię basu. Zaczynając noc lekko chropawym, ale mocnym wokalem, Ryutaro śpiewał ponad brzęczącymi dźwiękami gitary. Barwa niebieska obecna w tytule utworu i oświetleniu rażąco kontrastowała z ekranem kipiącym pomarańczową lawą.

Kuchizuke zaczęła się w ciemności, tylko kilka przewijających się niebieskich promieni przebijało cienie, podczas gdy do dźwięków basu dołączył się Ryutaro, tym razem z gitarą. Ekrany po obu stronach sceny ukazywały ciemny, gotycki makijaż noszony przez członków zespołu, dodając wizualną intensywność do lekkiego, relaksującego wykonania. Tłum krzyczał, słysząc skąpe akordy Akiry, zapowiadające Melt. Linia gitary była prosta, ale znaczącą wpływająca na utwór, natomiast Ryutaro wskoczył na platformę, szeroko rozkładając ramiona w dramatycznej ekspresji; jego krucze, czarne oblicze odznaczało się wyraźnie na tle dobiegającej z tyłu czerwonej poświaty.

“Ya. Yaya yaya ya. Jesteśmy Plastic Tree”, powiedział przeciągle wokalista. “Wróciliśmy, Budokan”. “Witajcie z powrotem!”, krzyknął tłum, po czym ogłuszające wołanie do Kenkena ogarnęło arenę. Wzruszony Ryutaro dał fanom chwilę na przywitanie perkusisty, po czym kontynuował: “2012 Spring tour Ao no unmeisen Final, Tent ○3, witajcie. Zaczęło się, zaczęło się. Noc nadchodzi. E to se to ra”. W tym numerze Ryutaro objął prowadzenie na gitarze, śpiewając. W tle ekran rozświetlił półksiężyc, powoli dochodzący do pełni wraz z rozwojem utworu. Potem Sanbika przyniosła kolejne otwierające solo z zaznaczonym wkładem gitary Ryutaro. Wokale były delikatne, ale partie gitary brzmiały bardziej zdecydowanie niż w poprzednich numerach. Chropowaty blask lśnił na wspornikach namiotu, wnosząc w scenografię więcej życia. Potężne, choć krótkie solówki Akiry rozpaliły scenę musującym błękitem, podczas gdy Tadashi wspierał wokalistę, osiągając wyższą tonację. Kenken udowadniał swój powrót do zdrowia, waląc z całych sił w perkusję podczas outro.

Zapadła ciemność, a perkusja zamierała w mroku, do delikatnie uderzanych talerzy, dołączyły skąpe, ale ostre melodie basu i gitary, zaczynając Joumyaku. Łagodny wokal zmienił się na ostrzejszy, prowadząc do części instrumentalnej, podczas której Ryutaro wzbił się w wyższe rejestry, wypełniając wszystko dźwiękiem, podczas gdy strumienie bladobłękitnego ognia wytryskiwały wokół sceny.

“Yo. Dzisiaj jest 14 kwietnia. Pogoda jest…?” “DESZCZOWA!”, podpowiedział tłum. “Jest deszczowa. To prawda. Jest deszczowa. Chachachachacha. Nasz deszczowy człowiek jest potężny”, pochwalił Ryutaro. Tadashi był dumny: “Zaplanowałem to na dzisiaj. Niesamowite, prawda?” Jednakże wkrótce spokorniał: “Przepraszam.”

Wokalista zaczął delikatnie brzdąkać na gitarze, a tłum umilkł. “Och, to nie ma żadnego znaczenia”, powiedział znienacka. “Wiecie, nie przeziębiłem się tej zimy. Dzięki sprzątaniu i maseczkom. Ale i tak zaśpiewam piosenkę o podwyższonej temperaturze. 37℃”. Jednak numer, który się rozpoczął, nie był zbyt gorączkowy. Gitara Ryutaro i perkusyjny beat nadawały główny kierunek, chociaż słowa refrenu błagały “samenaide!” (Nie ochładzaj się!). Na ekranie zaprezentowano szerokie, wychodzące na las okno, co wniosło nowe postrzeganie Aoi tori. Światła kręciły się dziko, gdy melodia stawała się coraz bardziej pełna emocji, po czym znienacka przycichła do spokojniejszej, finałowej frazy. Wydawało się, że piosenka zmierza do końca, ale po zaczerpnięciu oddechu, refren rozdzwonił się na nowo, kończąc się zapadnięciem mroku i zasłużonymi oklaskami.

Barwne ćwierknięcie gitary rozpoczęło równie pełną kolorów Gaberę, podczas której ekran zalały kwiaty. Niski wokal Ryutaro temperowany był przez figlarność melodyjnego rytmu i wokalista w końcu zaczął wykorzystywać rozległą scenę, mijając Tadashiego w drodze do prawego skrzydła sceny; potem ponownie ścieżki jego i basisty się przecięły, gdy ten także zdecydował się odwiedzić tę część widowni. Gdy numer się skończył, Ryutaro stanął na platformie i pomachał radośnie.

“Yay! Yay! Dobrze się bawicie, Budokan?”, zawołał Tadashi, gdy twarze fanów ukazały się na scenicznym ekranie. “Dzisiaj jest finał trasy Ao no unmeisen. Tytuł Tent Maru San został przypisany do tego finału. Dzisiaj jest więc nasz trzeci Tent. Kiedy pomyślicie o Plastic Tree w Budokanie, to musi być ”tent”. Zróbmy z dzisiaj naprawdę dobry dzień”.

“Wygląda na to, że dzisiaj będzie fajnie”, skomentował Ryutaro. “Budokan! Kiedy powiem ‘Budokan’, odpowiedzcie ‘Ou!!!’, dobra? BUDOKAN!” “Ou!!!!”, zawołał tłum. “Jeszcze raz. BUDOKAN! Teraz bądźcie cicho.” W skonfundowanej ciszy Ryutaro zaczął wolno klaskać w ręce, co tłum podchwycił. “Stop. Zagramy teraz w ten sposób piosenkę. BUDOKAN! Klaszczcie…” Jednakże nie udało się zacząć. “Komputer jest chyba w złym nastroju”, żachnął się wokalista. “Jest naprawdę zepsuty”, wyjaśnił Akira. “Myślę, że poproszę tę dwójkę, by coś zaimprowizowała. Co wy na to?”, Ryutaro wydawał się być zadowolony. “To oznacza mnie i Kenkena, prawda?” Perkusista nie był jednak zbyt entuzjastycznie nastawiony. “Chyba zrobię to sam”, powiedział zrezygnowany Ryutaro. “Skąd wszyscy jesteście?” Jednak w momencie, gdy zadał to pytanie, potrzeba już znikła. “Naprawiony! Jest w dobrym humorze!”, ogłosił Akira, zyskując aplauz. Wokalista zachęcił publiczność, by klaskała nie dla gitarzysty, ale dla samego peceta. “Więc. Jesteście gotowi, by klaskać? JESTEŚCIE GOTOWI, BY KLASKAĆ, BUDOKAN!?” “OU!!!!” “Uwa no sora.”

Bujający, cyfrowy dźwięk wsparł Ryutaro, gdy ten stał na platformie, kierując klaskaniem tłumu. Zielone lasery tańczyły nad głowami, natomiast Tadashi też prawie robił to samo. Partia gitary w Ai yori aoku rozpoczęła się w ciemności, nurt kawałka ponownie posłał Ryutaro w dół sceny. Kiedy mikrofon został wyciągnięty w kierunku publiczności, dźwięk wysokich, żeńskich głosów przeniknął powietrze, co skłoniło Ryutaro, by następny refren zaśpiewać ciężej. Kolejne zaciemnienie zostało przerwane słowami “Budokan! Niedługo… Niedługo… może wkrótce oszalejemy naprawdę? Czy niedługo zagramy piosenkę prawdziwie w stylu ‘kurage’? Duet.” Numer był prawdziwą pobudką, z wyraźnymi partiami gitary i perkusji. Zwrotka zaczęła się prosto, lecz natężenie melodii szybko wzrastało, prowadząc do refrenu stojącego w sprzeczności z całą resztą utworu. Część instrumentalna, rozświetlająca całą salę, zaowocowała jam session, startującym z oryginalnej melodii. Ryutaro, Tadashi i Akira zebrali się przed Kenkenem i pozwolili ponieść się muzyce.

Ruisen kairo podtrzymało tempo, a Ryutaro wykonał gest “Dalej!” w kierunku tłumu, jego ekspresja wokalna stała się zgrzytliwa podczas tego żywego numeru. “Budokan?”, spróbował Akira. “JESZCZE! JESZCZE! JEEEESZCZE!!!” Świdrujące gitary znaczyły Melancholic, tłum krzyczał do rytmu, dopóki stroboskopy nie zaczęły błyskać, a muzyka nie zmieniła się w chaos; tylko jednoczesne machanie rękami i Kenken spajały kawałek w całość. Finałowy refren tego uwielbianego numeru przyniósł trochę improwizacji w obrębie linii wokalnej - Ryutaro przechodził sam siebie w tym pełnym pasji występie.

“Ya”, pozdrowił wokalista. “Och, to jednak nie to. Wow, to miejsce jest niesamowite. W rzeczywistości to wy jesteście niesamowici. Ne”. “NE!”, odpowiedzieli fani. “Podczas trasy często mówiliśmy, że sakura w Budokanie jest piękna, więc obejrzyjmy ją razem. Dziękuję wam, że umożliwiliście mi po raz kolejny ujrzeć moje marzenia. Harusaki Sentimental.” Słodka, fortepianowa melodia i delikatny, ciepły, różowy blask przeświecający przez namiot mówiły o wiośnie, a Ryutaro harcował w tej niesamowicie aktywnej, lecz prostej melodii. Płatki wiśni sakura wirujące na ekranie przeszły znienacka w 4D, gdy skrawki papieru zaczęły opadać na całą arenę, tworząc różowy wir i powoli osiadając na włosach i rękach, a zapach wiśni unosił się przyjemnie w całej sali.

Ostatni kawałek, Andro Metamorphose, to był potężny eksperyment w muzycznej aranżacji, zaczynający się gitarowym nuceniem, przechodzącym w wytłumienie; brzęczące akordy i wybrząkiwane nuty potężniały, ostatecznie przechodząc w lament i wtedy dopiero zaczęła się właściwa partia gitary. Prosta linia wokalna Ryutaro szybko zawładnęła wyobraźnią dzięki przejściom ze skali durowej do molowej. Wyświetlane z tyłu wideo wypełniały subtelnie niepokojące obrazy samotnych dzieci i ich różnorodnych zabawek - zabawek nieco niesamowitych, choć nie wyraźnie groteskowych czy przerażających. Refren dodał piosence mocy i lekki śpiew momentalnie dostosował się do mocnej perkusji, gitary i basu. Partia instrumentalna po raz kolejny zdominowała każdy oddech kaskadą dźwięku. Akira pochylił się prawie do podłogi, improwizując, podczas gdy uporczywe trzymanie się przez Tadashiego oryginalnej linii basu uziemiało kawałek. Stojąca z przodu trójka mężczyzn była straszliwie statyczna przez kilka finałowych nut; rozbrzmiał niski pomruk uznania, a wszyscy poza basistą wyszli. Tadashi kontynuował manipulację sprzężeniami, dopóki owacja nie ucichła, by powrócić, kiedy muzyk uciął znienacka wszystkie dźwięki i pozostawił scenę pustą. Oprócz gromkiego aplauzu, żaden inny dźwięk nie rozbrzmiewał w Budokanie.

“Wołaliście nas? My, Plastic Tree, zostaliśmy zawołani i przylecieliśmy tutaj. Czy podobało się wam Ao no unmeisen Tent ○3?” Niemym sygnałem udało się Ryutaro zjednoczyć salę w jednym, solidnym klaśnięciu, by zakończyć imprezę w prawdziwie japońskim stylu. Jednak była ona jeszcze daleka od finału. “Dużo się wydarzyło podczas tej trasy, a dzisiaj jest ostatni dzień. Mamy zamiar powrócić myślami do wszystkich jej koncertów. Świnia Plastic Tree, pan Nakayama Akira, zaczynaj.”

“Wy wszyscy bezwartościowi ludzie, którzy przybyli tutaj z całego kraju… Jestem szczęśliwy. Wy wszystkie bezużyteczne fanki. Mam na myśli to, że my, czwórka bezużytecznych idiotów, pojechaliśmy w tę bezużyteczną trasę i daliśmy z siebie bezużyteczne wszystko. W ogóle nie wierzę, że zrobiliśmy to wszystko sami. Jestem prawdziwie wdzięczny wszystkim naszym technicznym, wam i wszystkim ludziom, którzy nam pomogli. Koniec. W końcu jest czwórka z nas do mówienia”, Akira bezwstydnie mówił krótko.

“Teraz basista Plastic Tree, pan Hasegawa Tadashi, dawaj”, zadecydował Ryutaro.

“Tym razem tematem była wiosenna trasa i zobaczyliśmy wiele wiosennych widoków. Kiedy powróciliśmy do Tokio, kwitły wiśnie. To była wyjątkowo interesująca trasa. Wiele osób pomogło nam, by mogła się udać, tak jak powiedział Akira. Jestem naprawdę wdzięczny. Dziękuję. W tym roku mija piętnaście lat od naszego debiutu. Wiele się wydarzyło, ne.” “Sou desu ne!”, zgodził się tłum. “Nie wszystko było wspaniałe, ale myślę, że to niesamowite, że udało nam się przezwyciężyć te problemy, więc mam nadzieję, że zostaniecie z nami. Dziękuję. To był Hasegawa.”

Kenken wyciągnął rękę, by zakończyć niecichnące, zachęcające okrzyki tłumu, ale ten tylko wrzasnął głośniej. “WRÓCIŁEM!”, zawołał perkusista. “WITAJ!”, usłyszał w odpowiedzi. “Dziękuję. Udało mi się wrócić tylko dzięki wam. Jestem tak zdenerwowany, że mam w tym momencie pustkę w głowie! Nie umiem nawet wyrazić swojej wdzięczności. Mam wrażenie, że włożyłem w dzisiejszy koncert cale swoje życie jako perkusisty.” Nagle muzyk pochylił się nad zestawem ze łzami. Odwróciwszy się na chwilę, zwrócił się do tłumu już z suchymi oczami. “Wolę uśmiech, więc płaczcie proszę z uśmiechem! Spowodowałem naszej ekipie i współpracownikiem sporo problemów. Przepraszam. Ale wróciłem już bezpiecznie.” Emocje były najwyraźniej zbyt wielkie, gdyż Kenken ponownie zaczął płakać, lecz tym razem z uśmiechem wystarczającym dla całego świata. “Od teraz będę wyrażał moje uczucia za pomocą perkusji, nie słów! Teraz będzie żywa piosenka! Zaangażujcie w nią swoje brzuchy i zginajcie się w ten sposób!” Pokazał tłumowi przykład headbangingu, zwany “oritatami” (składanie tatami). “Niewiele już zostało. Czy jesteście jeszcze rozgrzani?” Jeżeli wrzaski tłumu mogłyby o czymś świadczyć, to trzeba byłoby czegoś więcej niż szwadronu wozów strażackich, by ugasić ten pożar.

“Ponieważ jestem ostatni… Możecie powiedzieć moje imię czy coś?” poprosił Ryutaro, gdyż nie było komu go zapowiedzieć. Tłum poradził sobie z tym bardzo dobrze. “Tak jest, jestem Arimura Ryutaro. Dziękuję. Zima była długa i zimna desu ne.” “SOU DESU NE!”, wszyscy się zgodzili. “Sugoi desu ne.” “SOU DESU NE!” “To była długa zima, ale jestem zadowolony, że już przyszła wiosna. Ten czas na scenie podczas koncertów jest dla mnie wszystkim. To jest coś, czego nie mógłbym zrobić sam, więc jestem szczerze wdzięczny wszystkim, wszystkim, z całego serca. To wszystko. Myślę, że odzyskaliście już siły, więc czy możecie poszaleć jeszcze trochę? Budokan. Budokan. Budokan! Budokan!! BUDOKAN! Pobawicie się ze mną jeszcze trochę, BUDOKAN!?” Dodał leniwie: “Pogracie jeszcze ze mną, Plastic Tree?”.

“Zanim nas zirytujesz… Nie możesz zapomnieć o fali”, wtrącił Akira. Jako karę pozostałą z trasy, Ryutaro musiał zacząć meksykańską falę, coś, czego, jak wyznał, nigdy wcześniej nie robił. Ostatecznie jakoś sobie poradził, wskazując konkretną osobę, od której miała zacząć się fala, a jego brak pasji podczas kierowania zabawą był dosyć interesujący do oglądania.

hate red.dip it wraz ze swoimi pełnymi, wszechogarniającymi riffami i beztroskim wirowaniem Ryutaro oraz pełen energii taniec podczas puppet talk postawiły na koniec wieczoru zgrabny wykrzyknik. Albo tak się wydawało. Zapowiedź wydania 20 czerwca drugiego singla na piętnastolecie Plastic Tree pojawiła się na ekranie razem z teledyskiem do Kuchizuke, pokazującym głównie zbliżenie śpiewających ust Ryutaro - wszystko to w szarościach.

Potem pokazano wideo ze spacerującymi Tadashim i Akirą, co szybko zaowocowało okrzykami, gdy tłum zdał sobie sprawę, że idą oni przez arenę, po raz kolejny na scenę. Potem był niekończący się pomruk, nastrojowa muzyka wspinała się i opadała w błękitny cień w niecichnącej pętli z niewielkimi zmianami, dopóki nie włączyła się perkusja, a reflektory nie skupiły na Kenkenie, wyglądającym cholernie dobrze w przypominających przyłbicę okularach przeciwsłonecznych; perkusista wybił krótkie, ale satysfakcjonujące solo ponad ciągłym pomrukiem basu i gitary. Podczas gdy on wkładał serce w każde uderzenie, tłum zauważył ruch w ciemności. Pojawił się Ryutaro w pełnym kostiumie pierrota. Zatrzymał się z rękami w powietrzu, a potem opadł w pozycję płodu. Wykonał Kuuchuu buranko, w pełni przybierając postać smutnego clowna ze starych historii, z rzadka zmieniając pozę, ale cały czas wyglądając jak marionetka i unosząc przesadnie brwi dla efektu. Gdy numer dobiegł końca, ściany namiotu zostały zasłonięte, cienki materiał nie stanowił jednak żadnej przeszkody dla piszczącej gitary i łomoczącej perkusji, zwiastujących ostatnią rundę pełnych ciepła owacji.


Setlista:

01. Itai ao
02. Kuchizuke
03. Melt
04. E to se to ra
05. Sanbika
06. Joumyaku
07. 37℃
08. Aoi tori
09. Gabera
10. Uwa no sora
11. Ai yori aoku
12. Duet
13. Ruisen kairo
14. Melancholic
15. Harusaki Sentimental
16. Andro Metamorphose

Encore1:
17. hate red.dip it
18. puppet talk

Encore 2:
19. Kuuchuu buranko
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
14/04/20122012-04-14
Koncert
Plastic Tree
Nippon Budokan
Tokio
Japonia
REKLAMA