Z tematem przewodnim “cyrku” i “ślicznych, małych dziewczynek”, ATELIER-PIERROT i Chantilly pokazały na Sakura-Con 2012 swoje zestawy ubrań w stylu lolita.
ATELIER-PIERROT:
Mniej więcej godzinę po piątkowym koncercie STEREOPONY, główna sala Washington Convention Centre wypełniła się po raz kolejny. Wiele pań na widowni założyło na ten wieczór swoje najlepsze stroje. Atrakcją pokazu mody ATELIER‐PIERROT i Chantilly były falbanki, kolory i, co najważniejsze, elegancja.
Światła oblały zanurzony w mroku tłum, przykuwając uwagę każdego członka publiczności do długiego wybiegu, ciągnącego się od sceny. Rozbrzmiała muzyka klasyczna i modelka pokazała pierwszy kostium dzisiejszego wieczoru: purpurowo-czarną sukienkę bez ramion z turniurą i długimi do kolan czarnymi butami z lakierowanej skóry. Krótka fryzura dziewczyny podkreślała niezwykły kształt dekoltu, czyniąc z tej kreacji mocne otwarcie tego pokazu.
Kolejna była biało-czarna sukienka w paski. Paski różniły się grubością, grube znajdowały się na staniku i wierzchniej warstwie spódnicy, robiąc się coraz cieńsze na spodnich warstwach i rękawach.
Chwilę później drobna blondynka przebiegła z gracją w podrygach (tak, w podrygach!) wzdłuż wybiegu, z obiema rękami na biodrach do przedziwnego intro na harfie zaczynającego piosenkę Bjork. Dziewczyna miała na sobie czarną bluzkę z falbaniastą tuniką i trzywarstwowymi, zmarszczonymi rękawami oraz ciemne pumpy z siatkową koronką.
Dwa zupełnie różne odcienie modnej czerwieni pojawiły się na dwóch kolejnych sztukach odzieży: pierwszy był na bluzce zestawionej ze spódnicą z nadrukiem zegarów. Drugim była falbaniasta sukienka w kolorze czerwonego wina z czarną koronką.
Oświetlenie podczas pokazu było przeciętne, ale pomimo tego nawet z tyłu sali można było doświadczyć piękna kolekcji ATELIER‐PIERROT. Mniej więcej w połowie pierwszej części styl ubrań zmienił się na EGL. Kolejny strój składał się z białej bluzki i bardzo falbaniastej, ale eleganckiej czarnej spódnicy z wysoką talią i gorsetem, sięgającej aż do kostek. Modelka kroczyła powoli wzdłuż wybiegu, delikatnie trzymając w ręku kilka warstw spódnicy.
Zmieniła się piosenka i smukła, ale elegancka sylwetka przebiegła w podrygach po wybiegu - to już druga dzisiaj! Dziewczyna miała na sobie gorset bez ramiączek, zachodzący na trzywarstwową spódnicę o czarno-purpurowym, kwiatowym wzorze, dopasowanym czepku i czarnych, koronkowych pończochach z odpowiednio dobranymi szpilkami. Jej spódnica falowała lekko podczas ruchu. Ten strój wyróżniał się na tle reszty kolekcji: modelka nie miała na sobie nic czerwonego ani białego, żadnej bluzki i prezentowała subtelną figlarność.
Ostatnia sukienka była jeszcze bardziej elegancka - głownie biała, choć z drobnymi czarnymi elementami na butach, jednej pończosze i guzikach. Tył turniury pokrywał czarny motyw motyli, które zdawały się fruwać, gdy dziewczyna szła.
Wszystkie modelki powróciły na ostatni spacer, po czym dołączyła do nich projektantka Yuko, by pozdrowić publiczność i przekazać swoje podziękowania. Później doszła do niej także projektantka Fumiko z CHANTILLY. Yuko podziękowała wszystkim wylewnie.
–
Krótka chwila ciszy zaznaczyła przerwę pomiędzy dwiema częściami pokazu mody.
–
Chantilly
Koncepcją prac Fumiko była subtelna “uroczość”, ale żadne z jej sukienek nie były przesadzone. W porównaniu do wyrafinowania i elegancji (i podrygów) kolekcji ATELIER-PIERROT, Chantilly prezentowało podobną elegancję, ale z dodaną słodyczą, pomijając podrygi.
Pierwsza modelka miała na sobie czarną suknię z delikatnymi, złotymi motywami z przodu i na rąbku spódnicy plus złote kokardki na staniku. Czerń charakteryzowała także następny strój: czarna sukienka z pionowymi, czarno-białymi pasami na większej części spódnicy. Modelka stała ze stopami skierowanymi do środka i nieobecnym uśmiechem na twarzy.
Wkrótce pojawił się charakterystyczny wzór Chantilly: przyciągający wzrok motyw szachownicy, najpierw na żywoczerwonej i białej sukience, a później na równie uroczej kreacji. Obok biało-czerwonej szachownicy na większości detali znajdował się jasny błękit - szczególnie na ślicznych podkolanówkach. Następna była sukienka z czarującym, szczegółowym nadrukiem karuzeli oraz czarnymi i białymi kokardkami z każdej strony; dwie czarne kokardki na staniku i czepku w szachownicę. Modelka dotarła do końca wybiegu, oparła jedną rękę na biodrze i uśmiechnęła się, pozując z drugą ręką w powietrzu.
Gdy piosenka zmieniła się w katarynkową melodię, pokazano następną kreację: kolejną oszałamiającą sukienkę, tym razem w czerni i błękicie. Modelka miała olbrzymi czepek na głowie i czarne, koronkowe mankiety na nadgarstkach. Przejrzyste, białe kryształki w kształcie łezek zwisały z kokardek na staniku sukienki i błyszczały jasno, gdy dziewczyna się poruszała - prawie oślepiając pod pewnymi kątami.
Ostatnia sukienka kolekcji Chantilly podobna była do poprzedniej kreacji, tyle że w innej kolorystyce - tym razem była to winna czerwień i biel, zestawiona z pasującymi podkolanówkami w szachownicę. Jak tylko dziewczyna skończyła swój spacer, Fumiko wyszła na scenę i dołączyła do modelek podczas ostatniego przejścia. Modelki ATELIER‐PIERROT jeszcze raz pokazały się w tej paradzie sukienek, po czym wszyscy ustawili się w jednym rzędzie, połączyli ręce i skłonili się publiczności.
Podczas zaledwie pół godziny obu pokazów uczestnicy Sakura-Con 2012 mogli rzucić okiem na lolicią modę oraz projekty Yuko z ATELIER‐PIERROT i Fumiko z Chantilly, a także zdobyć inspirację.
