Relacja

lynch. THE TRUTH IN A MIRROR Final w Shibuya AX

25/05/2012 2012-05-25 00:05:00 JaME Autor: Leela McMullen Tłumacz: jawachu

lynch. THE TRUTH IN A MIRROR Final w Shibuya AX

lynch. zagrał przełomowy koncert podczas finału trasy w Shibuyi.


© lynch.
Finał trasy lynch. w Shibuya AX przyciągnął ogromny tłum, który szczelnie wypełnił salę. Gdy intro przerwało rozbrzmiewającą wcześniej muzykę, wszystkie światła zapłonęły jasno, a ręce uniosły się, by klaskać do rytmu. Wołania tłumu do muzyków tworzyły nieustanny gwar, który stał się ogłuszający, gdy jako ostatni na scenę wszedł Hazuki, krzycząc: “Dalej, Shibuya!”.

Wraz z pierwszym kawałkiem, THE TRUTH IS INSIDE, głęboki głos Hazukiego objął całą salę. Na wpół mówione zwrotki i szybkie, melodyjne refreny rozgrzały wszystkich przed następującym po nich okrzykiem “Hade ni yarouze, Tokyo! (Bądźmy głośno, Tokio!)”, przechodzącym w I'm sick,b'cuz luv u. Bardzo dobrze znana piosenka została przywitana żywiołowym headbangingiem, podczas gdy Hazuki tańczył i growlował ,kończąc utwór szczęśliwym “Whoo!”. Headbanging przeciągnął się na I BELIEVE IN ME, charakteryzującą się wspaniałym gitarowym riffem i grą perkusji, które poruszyły w końcu nawet głową wokalisty. W trakcie utworu Hazukiego wspierał basista Akinori, wykrzykując chórki, podczas gdy ten growlował i śpiewał.

Brudno brzmiące gitarowe intro do 59 zwróciło oczy wszystkich na Reo, dopóki falujące ruchy rąk Hazukiego na powrót nie przyciągnęły uwagi do wokalisty. Muzyk odszedł do tyłu, po czym rzucił się w ostre gitarowe riffy, zapowiadające kolejne solo Reo, walczącego, by odzyskać zainteresowanie tłumu.

Hazuki pozdrowił publiczność, pozwalając jej krzyczeć przez chwilę, zanim dał jej więcej. “W końcu się zaczęło, Tokio! Nasz drugi koncert w Shibuya AX!”. Będąc najwyraźniej pod wpływem silnych emocji, wokalista w drodze do celu pominął kilka słów, ale nie pozwolił, by atmosfera się zważyła, wydając z siebie monumentalny okrzyk “EVILY”, po którym wszystko się rozszalało. Zielone światła błyskały nad głowami, gdy szelmowski riff przedzierał się przez melodię. Perfekcyjnie manipulując głosem, Hazuki trafiał w nutę, nawet podczas niesamowitego przejścia dalekiego od tego, co można usłyszeć na albumie. Z rykiem “DOZE” tłum zaczął skakać energicznie, skąpany w ciemnoczerwonym świetle. Krótka przerwa i wybuch deathmetalowego wokalu poprzedziły gniewny riff -273.15℃. Wokalista, trzymając statyw, tańczył przez cały numer.

LIE to była domena Yusuke, który szybko wygrywał otwierającą melodię prowadzącą do ładnej i melodyjnej, pomimo ciężkich tonów w tle, linii wokalnej. Przerzuciwszy mikrofon przez ramię, Hazuki mówił do sufitu, cicho powtarzając nagraną mowę.

Dziwniejąc, według własnych słów, Hazuki chętnie przeszedł do Melt. Rzucał się po scenie, a odurzające riffy poruszyły głowy w całym AX. Może ci się wydawać, że znasz lynch., ale zespół ewoluuje tak gwałtownie, że nie masz żadnej gwarancji, że naprawdę coś o nim wiesz, chyba że jesteś obecny na każdym koncercie. A Melt stanowiła tego świetny przykład, z kolejnym przejściem wyraźnie różniącym się od oryginału. Następny był pozornie spokojny Lizard, tworzący taką atmosferę zagrożenia i erotyki, że słuchając pomrukującego wokalu, publiczność czuła się jak na rozżarzonych węglach. To pięknie doprowadziło do the universe, okrzyki “Monster barker!” wniosły makabrę do nastroju koncertu, podczas gdy Hazuki sam odgrywał potwora; złowieszczy uśmiech i wężowe ruchy uwiarygodniały to złudzenie.

Debiutancki numer major lynch., JUDGEMENT, skłonił tłum do szaleństwa. Kawałek nie był tak zadziorny jak pozostała część setu, jednak jego rozrywkowy charakter skłonił tłum do jeszcze większej ilości skoków I krzyków. Kolejny utwór MIRRORS dał swoje imię trasie, a podążający za zespołem fani byli już dobrze obeznani z tą koncertową wersją, machając głowami przez cały czas jej trwania. Ta energia była obecna także podczas ALL THIS I’LL GIVE YOU I THE BLASTED BACKBONE - każdy z nich to hit sam w sobie, utrzymywał głowy fanów w ciągłym, przyprawiającym o ból karku ruchu. Mniej znany wielbicielom majorowej twórczości lynch. alien tune pozostał sobą mimo otaczających kawałków, wprawiając wszystkich w szaleństwo, akurat na czas dla drapieżnego TIAMAT przelatującego przez AX jak rozszalały smok.

Występ prosty, ale pełen emocji: lynch. zabrało tłum do kolejnego miejsca, gdzie muzyką można było oddychać, a pięć zmysłów mieszało się, gdy głowy wirowały, a głosy zlewały się w jedno. W środku tego wszystkiego rozbrzmiały potężne riffy Unknown Lost a Beauty.

Riffy DAZZLE przyspieszyły, zanim ktokolwiek wiedział, co go uderzyło, a szalone tempo znacznie przekroczyło to w znanej wersji studyjnej. Podążając za tą nutą, Hazuki wrzasnął: “Dalej, dopóki śmierć nas nie zabierze!”, zapowiadając UNTIL I DIE. Z dobrym rytmem, numer miał posmak słodyczy i stanowił ogromny kontrast w stosunku do poprzedzających utworów, pozwalając tłumowi na stopniowe spowolnienie zamiast fundowania mu przyprawiającego o krwotok z nosa nagłego zatrzymania.

Nie żeby koncert się już skończył. Daleko mu było do tego. Kiedy konie zostały nakarmione i napojone, derby kontynuowano DEVI, zabawnym, żywym numerem, podczas którego Hazuki śpiewał raczej, niż growlował, a tłum machał rękami w powietrzu.

Poświęcając trochę czasu na lekkie pogaduszki, Hazuki szybko wrócił do interesów, zapowiadając długo oczekiwany debiut lynch. w Zepp Tokyo w marcu 2012 roku. Wokalista wyjaśnił, że Zepp zawsze było jego marzeniem, a jego satysfakcja i podekscytowanie udzieliły się tłumowi, zmieniając ADORE w festiwal chwilę po tym, jak każdy z członków grupy powiedział coś od siebie odnośnie trasy i ogłoszenia. Tłum dostał szansę, by udowodnić swoją radość poprzez śpiewanie, i włożył w to całe serce. Hazuki i zespół przyjmowali ten entuzjazm z widocznym wzruszeniem.

“Znowu czuję się dziwnie, Tokio!”, ostrzegł Hazuki, przyspieszenie pulsu było prawdopodobnie rezultatem tej niewytłumaczalnej “dziwności”. "yaritaiyaritaiyaritaiyaritai” zaintonował tłum razem z entuzjastycznym Yusuke, podczas gdy wokalista wlewał wszystkie siły w każdy krzyk. "Tokio, chcę usłyszeć wasze głosy! Nie przestawajcie! Możemy zagrać jeszcze tylko jedną piosenkę? To moje pierwsze i ostatnie życzenie! Ostatnia!". A GLEAM IN EYE umocniło związek pomiędzy zespołem i fanami, Hazuki krzyczał do tłumu, który odpowiadał mu, gdy wokalista uderzył mikrofonem w pierś. "Szkoda, że cię tu nie ma", zaśpiewał tłum. Krótki riff przytłumiony przez krzyki i zespół po raz kolejny wykrzyczał swoją wdzięczność, a Hazuki bez słowa złożył ręce w geście podziękowania.

Wyraźnie odpowiadając na nienasycenie tłumu, lynch. nie mogło oprzeć się jeszcze jednemu bisowi. Zespół dał publiczności - ku jej ogromnemu entuzjazmowi - gorętszą, cięższą wersję MIRRORS. Pozwalając fanom śpiewać z całego serca, Hazuki przypatrywał się ich twarzom, jakby próbował wypalić ten widok w pamięci.

Koncert ten stanowił nic innego jak niezapomniany kamień milowy w karierze lynch.. Jednak ponad wszystko był to wspaniały występ, na którym każdy z obecnych bawił się wyśmienicie.


Setlista:

01. THE TRUTH IS INSIDE
02. I'm sick,b'cuz luv u.
03. I BELIEVE IN ME
04. 59
05. EVILLY
06. DOZE
07. -273.15℃
08. LIE
09. Melt
10. Lizard
11. the universe
12. JUDGEMENT
13. MIRRORS
14. ALL THIS I'LL GIVE YOU
15. THE BLASTED BACK BONE
16. alien tune
17. TIAMAT
18. unknown lost a beauty
19. DAZZLE
20. UNTIL I DIE

Encore1:
21. DEVI
22. ADORE
23. pulse_
24. A GLEAM IN EYE

Encore 2:
25. MIRRORS
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

REKLAMA