Recenzja

Galileo Galilei - PORTAL

24/02/2012 2012-02-24 00:01:00 JaME Autor: Hanamogeraed Tłumacz: Gin

Galileo Galilei - PORTAL

Drugim wydawnictwem Galileo Galilei podnosi sobie poprzeczkę.


© Sony Music Entertainment (Japan) Inc.
Album CD

PORTAL (Regular Edition)

Galileo Galilei

Rockersi z Hokkaido, czyli zespół Galileo Galilei, od czasu debiutu w 2008 roku, zdążyli odnieść już całkiem spory sukces. Na początku 2011 roku ich pierwszy album major, Parade, uplasował się na imponującej piątej pozycji. Nie minął rok, a druga płyta grupy, PORTAL, zdaje się być już hitem na miarę poprzedniego, zwłaszcza że znalazły się na nim utwory użyte jako openingi do popularnych serii anime.

PORTAL obfituje w utwory - jest ich aż czternaście, choć część z nich to krótkie, instrumentalne kompozycje. Piosenki są różne: od electropopowych melodii po bardziej typowy indie rock, ale wszystkie posiadają tę samą łagodność i niewinną radość. Pierwszy utwór, Imaginary Friends, jest tego dobrym przykładem. Zaczyna się jak typowy rockowy utwór indie, to znaczy posiada optymistyczne gitarowe riffy i urywany rytm perkusji i basu. Jednak wkrótce ostro kontrastująca z całością melodia grana na syntezatorze ujawnia, że jest inaczej. Relaksujące brzmienie głosu wokalisty Yuukiego Ozakiego dopełnia o oktawę wyższy żeński wokal, dodając piosence odrobinę fantazyjności. Posiada ona też całkiem porządny pogłos, co tylko pogłębia to wrażenie. Refren jest bardzo budujący, a połączone wokale prawdziwie w nim błyszczą. To cudowne rozpoczęcie albumu i nic dziwnego też, że magazyn poświęcony mandze, "Shueisha Young Jump", wykorzystał ten utwór jako motyw przewodni swoich spinoffów, "Aoharu Sweet" i "Aoharu Bitter".

Po albumie rozrzucono też bardziej taneczne kawałki. Podstawą dla dyskotekowego utworu Roujin to umi są złożone, skoczne partie basu Hitoshiego Sako. Przy tej energicznej piosence wszyscy członkowie grupy zdają się dobrze bawić, szczególe Ozaki, który w refrenie pokazuje, jak łatwo przychodzi mu śpiewanie falsetem. Freud ma podobną atmosferę, ale gra syntezatorów jest tu cięższa. Dzięki przyduszonym dźwiękom perkusji i basu pogodna i świeża poprockowa piosenka Sayonara FRONTIER zwraca się w innym kierunku. W wyjątkowo chwytliwym Aso e funk miesza się z rockiem, tworząc świetne rytmiczne zwrotki i hymniczne, rozpoznawalne refreny. Niektórzy mogą skojarzyć tę piosenkę z pierwszym openingiem do serialu anime "Gundam AGE".

Widać, że zespół ma we krwi tworzenie podnoszących na duchu poprockowych piosenek, czego nie brakuje w jego najnowszej ofercie. Szybki, rockowy kawałek Kite (ang. latawiec; dop. tłum.) wzlatuje i szybuje, jak sugeruje jego tytuł, a Fumito Iwai pospiesznie uderza w struny swojej gitary, ani na moment nie przerywając. Postanowiono, by bardziej relaksacyjne Good Shoes miało jednak wolniejsze tempo. Ponownie wyróżnia się tu gitara, choć tym razem są to urocze riffy grane techniką flatpicking. Jeszcze więcej dobrych gitarowych melodii, zarówno granych na akustyku, jak i elektryku można znaleźć w piosence Hana no ookami, której wysoko rozbrzmiewające tony przywołają obrazy słonecznej wiosny podczas ostrej zimy. Podobnie w delikatnej, płynącej melodii Swan (ang. łabędź; dop. tłum) finezyjne partie gitary pomagają uwydatnić spokojny, schrypnięty wokal Ozakiego, dzięki czemu piosenka zyskuje kilka wspaniałych zwrotek. Refren ma mocniejsze, udręczone rockowe brzmienie, co przeciwstawia grację łabędzia płynącego po wodzie zawirowaniom, jakie tworzy on, wymachując nogami pod jej powierzchnią. Piosenka ta jest prawdziwą perełką na tym albumie.

Prosty riff i dzwonki z początku Aoi shiroi skojarzy pewnie wielu, gdyż piosenka została wykorzystana jako opening do hitu z 2011 roku, serialu anime "Ano hi mita hana no namae o bokutachi wa mada shiranai". Partia gitary i dzwonki nie milkną przez cały utwór do samego końca, tak samo, jak główny wątek, wokół którego budowana jest ciepła i radosna melodia. To nostalgiczna, lecz inspirująca piosenka, traktująca o ponownym odwiedzeniu przeszłości wspólnie z kimś, aby "załatać dziury”. Może właśnie dlatego w tym podnoszącym na duchu kawałku znaczącą rolę ma tu żeński wokal, który pojawił się już w Imaginary Friends, jako że zdaję się on prowadzić rozmowę z Ozakim.

Jedną z najjaśniejszych perełek na albumie, chociaż inne niewiele jej ustępują, jest piosenka Hoshi wo otosu. Syntezatory oraz wrażenie pogłosu, pojawiające się na tym wydawnictwie tak często, tutaj rozwijają się w pełni. Brzmienie syntezatora jest mniej przenikliwe, służy raczej do kreowania atmosfery i wspólnie z odbijającym się echem głosem Ozakiego tworzy nastrój nie z tej ziemi. Partia gitarowa zapętla się sennie, co daje szczególny efekt w napawającym radością refrenie, gdzie dołączają inne instrumenty. Również piosenkarka odpowiedzialna za chórki i tu użyczyła swojego głosu, śpiewając wysokie nuty staccato, brzmiące nienaturalnie, ale również anielsko. W sumie utwór wywiera takie wrażenie, że ze zdumienia wybałuszy się oczy, zupełnie jakby patrzyło się w bezkresną przestrzeń kosmosu.

Galileo Galilei musiało wykazać się po tym, jakim sukcesem okazał się jego debiut, a PORTAL udowodnił, że ma do zaoferowania jeszcze więcej. Drugi album jest pełen świetnie wykonanych kompozycji, które zapadają w pamięć, a wykorzystanie kilku piosenek w mediach jest dowodem, że grupa została dostrzeżona. Gdyby na siłę szukać na tym wydawnictwie jakiegoś słabego punktu, można powiedzieć, że nieco za często wykorzystuje się tu syntezator. Zespół narobił sobie takiego problemu, że oczekiwania względem trzeciego albumu, będą od tej pory jeszcze wyższe.

Limitowana wersja tego wydawnictwa zawiera dodatkową płytę DVD z teledyskami do Aoi shiori, Sayonara FRONTIER oraz Asu e.
REKLAMA

Najnowsze wiadomości

Oricon 2024 #22
Oricon 2024 #21
Nowy album CROSSFAITH
Nowy album BRIDEAR
ONE OK ROCK ogłosił światową trasę
Oricon 2024 #20
Nowy singiel MUCCa
Oricon 2024 #19
REKLAMA

Najnowsze artykuły

REKLAMA

Powiązani artyści

Powiązane wydawnictwa

Album CD 2012-01-25 2012-01-25
Galileo Galilei
Album CD + DVD 2012-01-25 2012-01-25
Galileo Galilei
REKLAMA