Relacja

FORMOZ Festival - Część 2

28/08/2008 2008-08-28 12:27:00 JaME Autor: anna Tłumacz: jawachu

FORMOZ Festival - Część 2

Pomimo złowieszczych zapowiedzi złej pogody, fani wrócili, by bawić się z zespołami, które kochają, w tym z naan, te', Plastic Tree i LM.C.


© Formoz Festival
Ostatni dzień FORMOZ rozpoczął się złowieszczo, ponieważ ogłoszono ostrzeżenie przed tajfunem. Obecne były ambulanse w razie jakichś wypadków, a sceny Mountain i Light zostały zamknięte. Mimo to przejęci i niezrażeni uczestnicy tłumnie zbierali się przy wejściu. Fani przyjęli mżący deszcz i wyjący wiatr z entuzjazmem zrodzonym z prawdziwie rockowego ducha. Gdy otwarto drzwi, ludzie wlali się do środka i pobiegli z krzykiem pod scenę Wind, na której miały wystąpić większe gwiazdy tego wieczoru - LM.C i Plastic Tree.

Z powodu zmian w grafiku japońskie zespoły naan i te' zostały przeniesione na scenę Wind.

naan, składające się z SUNAGUCHIego (gitara) i KENSUKE (perkusja), zaczęło niesamowicie. Instrumentalny rockowy duet zachwycił tłum skomplikowanymi, lirycznymi melodiami i progresywnym beatami. Trąbka SUNAGUCHIego wnosiła jazzowy posmak do brzmienia grupy. Czterdziestominutowy set był kojący i w pewien sposób uspokoił tłum, ale nie znaczyło to, że publiczność stała nieruchomo. naan otrzymało dużo oklasków i owacji od doceniających koncert uczestników.

Impreza zwiększyła obroty, gdy na scenie pojawiło się te'. Mimo że to także był instrumentalny zespół, jego styl wyraźnie się różnił. Podczas gdy większość rockowej muzyki skłania do headbangingu, głęboki, dudniący bas i wybuchowe gitary te' namawiają do ruchu cały tułów. Ciężkie beaty pobrały fizyczną opłatę, męcząc ciało, ale wybryki tej czteroosobowej grupy utrzymały wysoki poziom energii wszystkich aż do końca setu.

Podczas gdy scena była przygotowywana dla Plastic Tree, większość ludzi usiadła, by odpocząć. Jednak w chwili, gdy zespół wszedł na scenę, wszyscy ponownie wstali. Ręce powędrowały w górę i pierwsze piosenki Plastic Tree, Irogoto i Alone Again Wonderful World, zostały powitane pomrukiem zadowolenia.

Podczas MC Ryutaro, ku wielkiemu zadowoleniu fanów, przeczytał z kartki kilka zdań po chińsku. Zmienił także tekst hate red, dip it i śpiewał "ni hao" zamiast "hello". Mimo że podczas jego występu na przemian przestawało i zaczynało padać, zespół dawał z siebie wszystko. Bosy Ryutaro skakał dookoła na tyle, na ile to było możliwe, zważywszy na okoliczności, a basista Tadashi był szczególnie pełen energii, cały czas zachęcając fanów, by krzyczeli głośniej.

Podczas kilku ostatnich piosenek, w tym wyraźnie lubianej przez tłum Ruisen kairo, Ryutaro wziął gitarę i dołączył do reszty zespołu. Grupa skończyła swój set Andro Metamorphose, pozwalając wybrzmieć słodkim refrenom, podczas gdy muzycy odkładali instrumenty. Zarówno Tadashi, jak i Akira - zanim opuścili scenę - wyrzucili w tłum garście kostek.

Niestety, deszcz obniżył trochę jakość dźwięku; głośniki zniekształcały odrobinę nieskazitelny zazwyczaj śpiew Ryutaro. Jednakże fani nie dbali o to. Dla nich ta noc z Plastic Tree była perfekcyjna.

Po dwudziestu minutach oczekiwania No.9 zapowiedziało wejście LM.C. Grupa została przywitana okrzykami, a Aiji i maya pozowali przez chwilę, zanim nie przeszli do OH MY JULIET. Podczas każdej piosenki maya rzucał w tłum przynajmniej jedną butelkę z wodą, a w środku jednego utworu fan przekazał na scenę ręcznie zrobiony prezent. Chociaż wtedy śpiewał, maya wyciągnął rękę i przyjął podarunek z uśmiechem.

W trakcie MC wokalista mówił po japońsku, ale większość fanów go zrozumiała. W uroczy, kokietujący sposób, maya żartował z tłumem, prosząc stojących z tyłu ludzi, by się nie bali i podeszli bliżej. Za to Aiji, który powiedział tylko dwie linijki, mówił po chińsku. Podziękował publiczności "xie xie", a ta przyjęła to z entuzjazmem.

Mimo że przez cały występ LM.C deszcz padał praktycznie bez przerw (co najbardziej pasowało do piosenki 88), humory były wyśmienite i wszyscy bawili się do samego końca. Zespół zakończył występ ☆Rock the LM.C☆, po czym maya przyniósł "ciasto" z lizaków Chupa Chups i muzycy zaczęli je rozrzucać. Kiedy skończyły się słodycze, zespół pożegnał się i zszedł ze sceny, zostawiając fanów ożywionych, zachwyconych i pragnących powrotu LM.C na Tajwan.

Freddy Lim, organizator tego wydarzenia, powiedział, że FORMOZ 2008 może być ostatnim festiwalem, gdyż aktualnie nie ma planów, by kontynuować go w przyszłości. Niezrażeni groźną pogodą fani zebrali się razem i ofiarowali wspaniałej imprezie ostatnie, zasłużone "hurra”, pokazując pasję tych, którzy naprawdę dają czadu.
REKLAMA

Galeria

Powiązani artyści

Powiązane wydarzenia

Data Wydarzenie Lokalizacja
  
25/07/20082008-07-25
Koncert
INORAN, LM.C, MONO, Plastic Tree
The Children's Recreation Center
Tajpej
Tajwan
REKLAMA